Rozdział 4

1K 66 3
                                    

Wychudzony mężczyzna z ciemnymi włosami ubrany w więzienny obdarty strój siedział na starym łóżku,obok niego była kartka z hasłami do pokoju wspólnego lwa. Rudy kocur siedział Syriuszowi na kolanach ciesząc się z głaskania.
-Uważaj na tego nowego ucznia, to zbyt podejrzane. -
-Miał, miał... -
-Wiem że jesteś sprytny, jednak ten szczur jest zbyt blisko Harrego i twojej pani. -
Przez niego straciłem wolność oraz przyjaciół. Pomyślał.
Zbieg obecnie przebywał we wrzeszczącej chacie, która była we wiosce zamieszkałej przez czarodzieji. Dodatkowo blisko Hogwartu gdzie znajdował się jego cel oraz jego chrześniak Harry,  syn Jamesa i Lilly Potterów.  To był jeden z udanych numerów Syriusza, James z pewnością postawił by mu piwo. Gdyby tylko ktoś nie zdradził Pottera przed Voldemortem.

Harry razem z Ronem i Hermioną opiekowali się przydzielonym przez profesora nieśmiałkiem. Stworzenie zajadało się że smakiem liściem kapusty.
-Dalej przejmujesz się tym co ta ślizgonka ci powiedziała?-zapytała.
-Stary oni już tacy są, szukają słabych stron. -
Mieli rację co do ciebie Ron, czasami jedzenie przesłania cały świat.  Pomyślała Hermiona rozsądnie zachowując to dla siebie.
Podszedł do nich Hagrid z niepewną miną. To były jego pierwsze zajęcia.
-I co myślicie o zajęciach?-
-Nieźle jak na pierwszy raz. - powiedział Harry.- Malfoy nie ma z czym się przyczepić.
Draco był znudzony jak na lekcji,  nie miał jak przeszkodzić głupolowi.

Harry Potter I Tajemniczy EliksirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz