Rozdział 6

950 57 1
                                    

Harry szedł na trening przez szkolny korytarz kiedy nagle coś trafiło go w plecy. Poczuł smród i zatkał nos. Nie ma to jak oberwać łajnobombą. Pomyślał zły, tylko duch mógł być do tego zdolny.
- Potter śmierdzi! - zawołał Irytek.
- Skąd je masz? -
- Chciałbyś wiedzieć. -
Gryfon zamierzał użyć zaklęcia czyszczącego nim ktoś zobaczy.
Pech jednak go prześladował i korytarzem nadchodził Malfoy.
Widząc w jakim stanie jest Potter zaczął się z niego nabijać.
- To że przyjaźnicie się z Weasleyem nie znaczy że musisz śmierdzieć. -
- Wymyśl coś nowego ponieważ się powtarzasz, to samo gadałeś na eliksirach. - zauważył Harry.
Zaklęcie pomogło, gryfon wzmocnił je dodając zapach dezodorantu. Wybranie minął blondyna, nie zamierzał tracić czasu na Malfoya. Ważniejszy był trening, w końcu zbliżał się mecz Gryffindoru przeciwko Slytherinowi.
Poltergeist miał jeszcze jeszcze jedną łajnobombę lecz ślizgon szybko odskoczył. Draco chciał rzucić urok na ducha lecz zaklęcie odbiło się i trafiło w Harrego,chłopak zamienił się w węża.
- Malfoy... natychmiast odczaruj mnie. - wysyczał gryfon.
- Kiedy nie wiem jak. -
Blondyn był przerażony. Jeśli się to wyda mogę wylecieć, nawet ojciec mnie nie uratuje.
- To nie używaj zaklęcia. - Harry nie zamierzał wydać ślizgona.-Hermiona powinna pomóc.-
- Co? Chyba nie sądzisz że poproszę szlamę o pomoc. -
- Nie nazywaj jej tak! -
Irytek wykorzystał że nie zwracają na niego uwagi i odszedł. Zamierzał ogłosić że Malfoy zamienił śmierdzącego Pottera w węża.

Trening gryfonów trwał już od piętnastu minut, brakowało tylko szukającego.
- Co z tym Harrym? - martwił się Ron.
- Coś pewnie go zatrzymało. - stwierdziła Hermiona.
Oboje siedzieli na widowni, dziewczyna czytała książkę "Runy dla początkujących".  Chłopak skupił się na treningu. Byli w Hogwarcie najbezpieczniejszym miejscu. Riddle przecież nic nie zrobi pod nosem dyrektora. Pomyślała Hermiona wracając do książki.
Drużyna podzieliła się na trzyosobowe składy i grali przeciwko sobie.

Tom wracał z biblioteki, niezadowolony stwierdził że poltergeist zmierza w jego kierunku. Kiedy byli blisko siebie duch zaczął nucić.
- Potter śmierdzi lalala... Malfoy zamienił Pottera w węża lalala... -
Ślizgon znał konsekwencje jakie czekają blondyna, nie było jednak nic lepszego od długu wdzięczności. Powodem była też chęć zachowania punktów.
- Czy ktoś już to usłyszał? - zapytał uczeń.
- Nie powiem. - zakpił poltergeist.
- KRWAWY... -
Duch się wystraszył,  spotkania z Krwawym Baronem nie należały do przyjemnych.
- Nie,nikomu nic nie powiem. Proszę nie wzywaj tutaj Barona. - powiedział szybko Irytek.
- Dobrze, pokaż mi gdzie oni są. -
Ciekawe jaki jest Harry w postaci węża? Może sprawię że zapomni kim jest i zatrzymam jako swoje zwierzątko? Ciekawe co zrobi Dumbledore kiedy zniknie jego pupil?
Ślizgon szedł za duchem.

Tak, udało się napisać nowy rozdział. Dzięki aplikacji gdzie można  słuchać radia z piosenkami z anime. W końcu mogę odłączyć się od dźwięków telewizora, źle działają na moją wenę.

Harry Potter I Tajemniczy EliksirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz