O ok. 20:00 położyłyśmy się spać.
Nagle poczułam zimny powiew wiatru. Otworzyłam lekko zaspane oczy i rozejrzałam się dookoła. Okno w moim pokoju było otwarte. Wzruszyłam ramionami myśląc, że to tylko przeciąg. Podeszłam do niego i zamknęłam. Wróciłam z powrotem na moje mięciutkie łoże. Po chwili odpłynęłam do Krainy Morfeusza..
(Lepiej weźcie coś do przeląszenia bo będzie się działo 😂😂).
Pojawiłam się w lesie. Poczułam się obserwowana. Nagle usłyszałam jakby dziecięcy krzyk:
-Uciekaj!
Zaczęłam biec ile sił w nogach nagle potknęłam się o własne nogi. Niezdarna ja... Podniosłam się i zauważyłam w oddali domek ma drzewie. Z ciekawości zaczęłam iść w jego kierunku. Weszłam do niego i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to wielkie prześcieradło na ścianie. Zdjęłam je zamykając oczy. Lekko zaczęłam je otwierać i ujrzałam ogromne czarne drzwi. Chwyciłam za klamkę i otworzyłam je. Schodami w górę szłam coraz bardziej przestraszona. Dziwne... Domek z zewnątrz nie wygląda na duży. Było strasznie ciemno a schody głośno skrzypiały. W końcu dotarłam. Drzwi były zamknięte na klucz.W pewnej chwili światło zapaliło się. Rozglądnęłam się ale nikogo nie było. Przy mnie leżał klucz. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Przede mną wisiało duże lustro. Gdy znajdowałam się już przed nim zamurowało mnie. Odbicie żyło swoim życiem. Gdy się nie ruszałam przez jakiś czas moje odbicie odezwało się..
-Nudzisz mni
-...
-No odezwij się!!!
-J-j-jak to możl-l-liwe?
-Jestem demonem z lustra moja droga...
Demon zaczął się upiornie śmiać. Po chwili.. Cisza...
Nagle słyszałam dźwięk zamyknych drzwi. Szybko odwróciłam się w ich stronę ale nikogo tam nie było...
Poczułam czyjś oddech na mojej szyi.. Momemtalnie przestałam oddychać a moje serce zaczęło bić szybciej.
-Witaj Natalio..
-K-kim j-jesteś?
-Tak długo na ciebie czekałem...
-Odpowiedz na moje pytanie!!
-Oo.. Księżniczka przestała się jąkać.. Jestem Laughing Jack moja droga.. Zapamiętaj to sobie.. Może cukiereczka..
W tej chwili miałam ochotę uciec ale moje stopy ani drgnęły.
-Jeszcze się spotkamy..
Obudziłam się z krzykiem.
-Co się stało Nata!?
-Coś mi się przyśniło ale już nieważne
-Ok..
Słuchaj ja muszę już iść. Mama do mnie dzwoniła.
-Ymm.. No.. Dobra- Wymusiłam uśmiech.
-To tam się zadzwonimy :)
-Pewnie :)
Resztę dnia spędziłam oglądając smutne filmy romantyczne.
Wieczorem przyszli moi rodzice. Zaczęli mnie bić i krzyczeć na mnie. Wtedy coś we mnie pękło i nie wytrzymałam chwyciłam w rękę nóż i...