GrayxJuvia dla Kruulik

408 24 5
                                    

<Gray>

Siedziałem w gildii i się nudziłem. Ta zapałka jest zajęta misją z Lucy, Erza jest zbyt przerażająca, Gajeel poszedł też na misje z drużyną Cienia. Nawet Juvia mnie dziś nie stalkowała! To cud nad cudami!
Ale... Martwię się o nią. Jest już południe, a ona nie pokazała się w gildii. Może coś jej się stało? Zmarszczyłem brwi i pokręciłem głową. Nie, to niemożliwe. Juvia jest silna, więc wątpię, że ktoś by ją zaatakował.
Nagle drzwi otworzyły się. Spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem Juvię. Wyglądała na smutną, bo nad nią unosiła się chmura deszczu. Patrząc w podłogę, ruszyła w stronę baru. Czy coś mnie ominęło? Normalnie by rzuciła się już na mnie.
Niebieskowłosa podeszła do Miry i zamówiła sake. Dobra, teraz to na serio musi z nią ktoś pogadać. I jakby czytając mi w myślach, odezwała się Erza.
-Idź, porozmawiaj z nią -rozkazała.
-Czemu ja? -spytałem przestraszony.
-Bo ja tak mówię -szkarłatnowłosa patrzyła na mnie wzrokiem mówiącym, że jeśli tego nie zrobię, to mnie zabije.
Przestraszony wstałem i podszedłem szybkim krokiem do baru. Usiadłem obok niebieskookiej, która na mnie nawet nie spojrzała. Podniosłem prawą brew do góry i odezwałem się.
-Cześć Juvia.
Dopiero teraz magini wody mnie chyba zauważyła, bo podskoczyła lekko i spojrzała na mnie zmieszana. Byłą zaskoczona, smutna i... zawiedziona? Co się do cholery dzieje?!
-Witaj Gray- sa... znaczy się Gray -odezwała się kobieta, na co ja wytrzeszczyłem oczy. Czy ona właśnie powiedziała po prostu „Gray"?!
-Eto... Coś się stało? -spytałem po chwili oszołomienia.
-Nie, nic -odpowiedziała, po czym wstała i poszła. Właśnie... Dlaczego ona już nie mówi o sobie w trzeciej osobie? Co mnie ominęło?
-Też się martwię. -usłyszałem głos Miry. Spojrzałem na nią, czyściła kufel. -Zmieniła się i jest przygnębiona -dodała zmartwiona barmanka.
-Nie mówiła ci, co się stało? -spytałem. Jednak ta pokręciła głową, że nie. Westchnąłem. -Dobra, pójdę z nią porozmawiać.
Rozejrzałem się po sali, szukając wzrokiem Juvi. Jednak nie mogłem jej znaleźć. Czyżby sobie poszła? Wyszedłem z gildii i poszedłem do parku. Miałem dziwne przeczucie, że to właśnie będzie niebiesko włosa. Doszedłem tam po kilku minutach. Podszedłem do dużego drzewa, przy którym zauważyłem sylwetkę magini wody.
Zmarszczyłem brwi, gdy zauważyłem, że płacze. Szybko tam podszedłem i uklęknąłem przy niej.
-Juvia, wszystko w porządku? -spytałem zmartwiony. Niebieskooka podskoczyła lekko i spojrzała na mnie zdezorientowana.
-G-Gray-sa.... Gray, co ty tu robisz? -wymamrotała dziewczyna, ze spuszczoną głową.
-Chciałem z tobą porozmawiać, co się stało? -spytałem, krzyżując ramiona.
-N-nic... Niech Gray się nie przejmuje, Juvi nic nie jest. Juvia powinna juz iść -powiedziała szybko, chciała uciec, znowu, ale nie pozwoliłem jej na to. Złapałem ją za rękaw i pociągnąłem do uścisku.
Lubiłem ją przytulać, ale nigdy jej tego nie powiedziałem, bo by mi żyć nie dała. Jej ciało było na początku spięte, ale po chwili się rozluźniło, a ona odwzajemniła uścisk. Nagle zaczęła płakać. Nie wiedziałem co robić, więc zacząłem ją głaskać po głowie i mówić, żeby przestałą, ale to nie pomogło. Jeszcze bardziej się rozpłakała.
-J-juvia... Uspokój się, już wszystko dobrze... Proszę, przestań płakać... -Nie pomogło. -J-jak przestaniesz płakać, to cię zabiorę na randkę -wypaliłem. To była moja ostatnia deska ratunku.
Co mnie najbardziej dzisiaj zdziwiło? Ona jeszcze bardziej się rozpłakała! Co mnie znowu ominęło?!
Niebieskowłosa wyrwała się z mojego uścisku i uciekła. Ja stałem tam osłupiały chwilę, zastanawiając się, co się stało. Po chwili ruszyłem z miejsca i pobiegłem za nią. Przecież nie mogłem jej tak zostawić. Bądź co bądź to moja nakama, nieważne jest to, że mnie stalkuje. No i... Zależy mi na niej.
Biegałem jak przygłup po Magnolii przez godzinę i jej nie znalazłem. Wtedy też wpadł mi do głowy pomysł, a ja strzeliłem sobie faceplam'a. Przecież pewnie poszła do gildii! Zerwałem się do biegu. W budynku gildii byłem po kilku minutach.
Otworzyłem drzwi i rozejrzałem się po sali, lekko dysząc. Zobaczyłem, że Juvia rzeczywiście siedzi i rozmawia z Mirą smutna. Postanowiłem, że je podsłucham.
Dyskretnie podszedłem i stanąłem trochę dalej od nich, tak żeby mnie nie zauważyły, ale też tak, żebym je usłyszał.
-Dlaczego tak sądzisz Juvia? -usłyszałem zmartwiony głos Miry.
-B-bo... Gray-sa... znaczy Gray, nie kocha Juvi i nie pokocha jej -zaszlochała niebiesko włosa. O to jej chodzi?
-Ale dlaczego? Jesteś super dziewczyną, więc dlaczego?
-P-Pewnie woli tę rywalkę w miłości -powiedziała smutna dziewczyna. Chodzi jej o Lucy?
-To nie prawda, z reszta Lucy... -wypowiedź Miry przerwał głośny krzyk i trzaśnięcie drzwiami.
-Wróciliśmy! -to była ta zapałka z Lucy.
Nie wychylałem się ze swojej „kryjówki", bo ten ogniogłowy zaraz by chciał walczyć, a ja nie mam na to czasu. Lucy podeszła do baru, a za nią on. Happy poszedł do Carli.
-Cześć Mira, cześć Juvia. Czemu płaczesz? -spytała zmartwiona blondynka, siadając obok. Zapałka usiadła za nią. Nie odzywał się, co było nowością.
Niebieskooka zaczęła jeszcze bardziej płakać. Natsu i Lu spojrzeli na nią z troską.
-Co się stało Mira? -spytał różowo włosy, teraz był obojętny. Aha...
-Juvia uważa, że Gray lubi Lucy -wytłumaczyła.
-Co?! -krzyknęła zaskoczona brązowooka. Natsu miał rozdziawioną buzię i otwarte szeroko oczy. Jego mózg za wolno pracuję, więc zaraz dopiero przyswoi tę informację, heh.
-Juvia, Gray lubi ciebie, a nawet jeśli to ja go nie lubię. Zresztą... -reszty nie usłyszałem, bo byłem za daleko.
-A-alee.... -zaczęła Juvia.
-Nie ma żadnego, ale! Idź do niego, porozmawiaj z nim! -rozkazała magini gwiezdnych duchów.
-D-dobrze -mruknęła magini wody, po czym rozejrzała sie po sali, zapewne w poszukiwaniu mnie. Wyszedłem więc z ukrycia, ale zaraz dostałem w twarz od tej cholernej zapałki! Jaki jest jego problem?!
-Czego chcesz ognio głowy?! -warknąłem zły.
-Odwal się mrożonko! -krzyknął i wyszedł z gildii. Co?!
-G-gray-sama... -usłyszałem głos Juvi.
-Juvia, o co chodzi? -spytałem, mimo że wiedziałem.
-M-możemy porozmawiać? -spytała, patrząc na ziemię i bawiąc się palcami.
-Jasne. Przyjdę po ciebie o dziewiętnastej. Bądź przed Fairy Hills! -krzyknąłem, po czym pobiegłem do domu, by się przygotować na randkę.

*kilka godzin później*

Szedłem do Juvi. Miałem już wszystko mniej więcej zaplanowane. Byłem bardzo zestresowany, ręce mi się pociły. Bałem się, że coś pokićkam. Miałem też nadzieję, że będzie się w miarę normalnie zachowywać, czyli tak jak zwykle, bo nie lubiłem, gdy zachowywała się, tak... normalnie? Chyba tak.
Doszedłem przed bramę po dwudziestu pięciu minutach. Stanąłem tam i czekałem, chwilę, która przerodziła się w piętnaście minut. Potem zobaczyłem jak niebiesko włosa zbiega ze schodów. Wyglądała pięknie. Jej włosy były rozpuszczone. Miała na sobie biało-niebieską sukienkę bez ramiączek (tą, którą nosiła, gdy była w świecie gwiezdnych duchów dop.aut). Popatrzyła na mnie, po czym odwróciła wzrok w inną stronę.
-Cześć, pięknie wyglądasz -powiedziałem szczerze, chwytając jej dłoń. Niebieskooka zarumieniła się.
-G-Gray-sa... Znaczy ty też -mruknęła, patrząc ziemię.
Gdyby ktoś kiedyś mi powiedział, że będę się umawiać z byłą członkinią Phantom Lord, która mnie stalkowała. Wyśmiałbym go. No, ale teraz... Bym nie uwierzył w swoje szczęście. Kocham ją, mimo że dopiero teraz to zrozumiałem, to mam zamiar jej to wyznać.
-Chodźmy -powiedziałem.
-Gdzie? -spytała niepewnie niebiesko włosa.
-Zobaczysz -powiedziałem, uśmiechając się lekko.
Dziewczyna przytaknęła głową. Pociągnąłem ją do parku, po drodze rozmawialiśmy trochę. Niebieskowłosa cały czas się rumieniła, przez co wygląda bardzo słodko.
<Juvia>
Po kilku minutach drogi razem z Gray-samą weszliśmy do parku. Juvia się zdziwiła, ale nic nie powiedziała. Czarnowłosy zaciągnął Juvię pod największe drzewo wiśni w parku. Stanęliśmy tam, Juvia zobaczyła, że jest rozłożony koc piknikowy. Usiedliśmy na nim i zaczęliśmy jeść. Rozmawialiśmy na jakieś mało ważne tematy, ale po kilkunastu minutach Gray-sama powiedział poważnie.
-Muszę ci coś powiedzieć Juvia. Wiesz... Na początku uważałem, że jesteś strasznie irytująca, ale... Teraz widzę, że to nieprawda. Zrozumiałem, że mi na tobie zależy. Kocham cię. Może nie jest to wyznanie roku, ale... Czy będziesz moją dziewczyną? -powiedział, a Juvię zamurowało. Juvia się tego nie spodziewała. Po chwili Juvia zaczęła płakać.
-Tak! -krzyknęłam i pocałowałam Gray-samę, on odwzajemnił pocałunek.
Dalej byśmy to robili, gdyby nie to, że usłyszeliśmy głośne wiwaty. Spojrzeliśmy tam cali czerwoni i zobaczyliśmy resztę gildii, która wiwatowała. Niektórzy dawali innym pieniądze, za coś.
-Impreza z okazji nowej pary! -krzyknął mistrz.
-Aye!  

--------------------------

Hejo! ^^

Podobał wam się Shot? Mam nadzieję, że tak :) Chciałam napisać JuviaxLyon i LucyxSting, ale nie mam na razie na to weny :/ Będzie to w jednym shocie jak coś ^^ Potem zrobię inne zamówienia, a ostatnia i najdłuższa część NaLu pojawi się, kiedy ją napiszę :D

Tyle. Do zobaczenia i pozdrawiam! ;*

One-ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz