Kiedyś, za czasów liceum, miałem cudowną dziewczynę, nieopisanie piękną i zjawiskową. Chodzący ideał, zachwycający niejednego faceta, zwalając go z nóg. Gdy przechadzała się korytarzami, przeczesując swe bujne włosy, jej adoratorzy niemalże mdleli z zachwytu. Nie musiała nic robić, by kogoś uwieść. Jedynie ja, szczęśliwiec u jej boku, nie byłem zainteresowany jej wdziękami. Mimo tego, zdawało mi się, że była tą jedyną, aczkolwiek nawet w najmniejszym stopniu mnie nie pociągała. Jej uroda była dla mnie obojętna. Nasz związek nie trwał zbyt długo, gdyż wiedziałem, że jej nie kocham. Nie czułem do niej nic, prócz przyjaźni. Byłem z nią jedynie dlatego, iż wmawiałem sobie, że moje uczucie się zmieni. Niestety, nie miałem na to sił, więc doszło do rozłąki. Nie żałowałem, nie było mi ani trochę przykro, bowiem istniał jeden szczegół, który mi w niej przeszkadzał. Jej płeć. Od chwili zerwania zdałem sobie sprawę, że już nigdy nie pozwolę sobie na głębsze relacje z kobietą, jednakże nie byłem pewien, co tak naprawdę stało za mą wewnętrzną blokadą przed miłostkami. Żyłem, zastanawiając się nad tym, co mogłoby pomóc mi w odnalezieniu swego prawdziwego ideału, którego na tamtą chwilę nie posiadałem. Ten czas skończył się w momencie, w którym spotkałem jego. Min Yoongiego.
Nigdy nie pomyślałbym, że moim obiektem zainteresowań mógłby stać się mężczyzna. Nie byłem homoseksualistą, lub może też nie wiedziałem, że nim jestem. To było dziwne, gdyż tyle wątków okazało się nierozwiązanych oraz tajemniczych. Miałem mętlik w głowie. Przed oczyma ukazał mi się obraz niezadowolonych z mej orientacji rodziców, szkalujących mnie w nieskończoność znajomych, którzy lubowali się jedynie w osobnikach przeciwnej płci, widziałem też zagubionego i zrozpaczonego siebie, ale przecież serce nie Suga*. Jednakże nadal nie miałem pewności, czy faktycznie dziewczyny nie były mi pisane.
Szukałem racjonalnego wytłumaczenia. Znalazłem jedno, jakim była... miłość.
Szybko jednak pozbyłem się tej myśli i przestałem bujać w obłokach. W moim mniemaniu nierealne jest zakochanie się od pierwszego wejrzenia, więc dosyć szybko porzuciłem ten bzdurny temat. Oprzytomniałem i rozkazałem sobie zająć się tylko i wyłącznie pracą. Nie było to jednak łatwe, gdyż we wszystkim przeszkadzał mi mój pacjent, który nie pozwalał mi się skupić. Rozpraszał mnie samym bytem.
Wtedy, gdy stanął przede mną półnagi, bez koszulki, wnet zatopiłem się w nieprzyzwoitych, brudnych fantazjach. Tłumaczyłem sobie, że to całkowicie normalne. Wyobrażałem sobie niestworzone rzeczy, rozmarzyłem się w najlepsze. Moje rozkminy przerwał nie kto inny, jak Yoongi. Zawstydzony zwiesiłem głowę, wzdrygnąłem z lekkiego strachu i spojrzałem w stronę chłopaka.- Co Ty wyprawiasz? - spytał zniesmaczony Suga. - Siedzisz przede mną nieruchomo, wpatrujesz się jak zboczeniec w moją klatkę piersiową i dziwnie przy tym mruczysz - odparł niskim tonem. Wzruszył ramionami i ziewnął.
- To nie tak, jak myślisz. Zamyśliłem się, nic ważnego - odpowiedziałem szybko i uśmiechnąłem się fałszywie.
Chłopak przeciągnął się i dodał:
- Mówiąc szczerze, mało mnie to obchodzi. Dokończ to, co robisz, bo chce mi się spać. Pamiętaj, że niewyspany Yoongi to najgorsze, co mogłoby Cię spotkać - oznajmił z powagą. - I jeszcze jedno. Nakarm mnie, proszę - powiedział spokojnie. Odetchnąłem, gdyż spodziewałem się niejakiego przesłuchania z jego strony. Doszło do mnie jednak, że jest on typem, którego priorytet to być wyspanym i najedzonym. Trochę mnie to smuciło, bo chłopak nie był niezdarą, tylko śpiochem, więc teoretycznie dałby sobie radę ze wszystkim, gdyby tylko chciał. Odłożyłem przemyślenia na bok i niezadowolony z faktu, w ciszy skończyłem go osłuchiwać.
- Niestety, ale nie możesz teraz jeść. Czeka Cię masa zabiegów wykonywanych na czczo, ponadto nie nastawiaj się pozytywnie, gdyż musimy drastycznie zmienić Twoją dietę - oznajmiłem.
![](https://img.wattpad.com/cover/94285909-288-k884137.jpg)
CZYTASZ
It's just a disease || Yoonmin
FanficDoktor Park Jimin, który dopiero rozpoczął swą przygodę z medycyną, otrzymuje pod opiekę mężczyznę po przejściach z rzadką chorobą - galaktozemią. W krótkim czasie jego dolegliwość przeradza się w kolejne ciężkie przypadłości. Pacjent ma lekceważąc...