Siedzę na murku w umówionym miejscu przy fontannie. Nie mogę się doczekać dzisiejszego dnia, aż mi w głowie huczy od tego co dzisiaj zobaczę. Cieszę się, że przyjaciel dał mi tą wejściówkę i sam zaproponował dołączenie do zespołu. Pamiętam jak mi opowiadał, jak ktoś kogo imienia nie pamiętam za nic w świecie, odszedł z ich grupy i potrzebują nowego członka. Jestem zadowolony że padło na mnie.
Moje myśli nagle przerwał dźwięk przychodzącego sms'a.
<15:31> Yoongiś: Zaspałem. Przyjdę za jakieś 15 minut. Możesz iść kupić lody.
Ehh.. Mogłem się tego po nim spodziewać. Dobrze, że nie przyszedłem wcześniej.. chyba bym mu nogi z tyłka powyrywał. Powoli wstałem i rozglądając się skierowałem swoje kroki w stronę naszej ulubionej lodziarni. Przyznaje, że dzisiejsza pogoda jest wręcz idealna. To na pewno będzie szczęśliwy dzień. Uśmiechnąłem się do siebie i podszedłem do lodziarki.
-Dzień Dobry, poproszę dwa lody, po dwie gałki, czekoladowe i truskawkowe. - Nadal się uśmiechając patrzyłem na zwinne ruchy dziewczyny. Oba lody były gotowe w mniej niż minute. Dałem lodziarce banknot i pożegnałem się oznajmiając, że reszty nie trzeba.
Wróciłem na murek i jak małe dziecko zacząłem delektować się gałką o smaku truskawkowym. Zerkając na bok zauważyłem swojego przyjaciela. Rozglądał się szukając kogoś wzrokiem.
( Zapewnie mnie, no ale co tam )
Jak zawsze idealnie dobrany strój dobrze na nim leży. Yoongi ma bardzo dobre poczucie stylu. Czasem zazdroszczę mu tego, ale no cóż.. Mi raczej bardziej podobają się dziury. Krzyknąłem i pomachałem do przyjaciela lodem. Ten się szczerze uśmiechnął i podszedł pewnym krokiem, jak to on zresztą.
-Nie gadaj, że znowu truskawkowo-czekoladowe..-Kiwnąłem głową.Skrzywił się, lecz wziął ode mnie smakołyk rozpoczynając rozmowę.
-No więc tak, przed 18 musimy być na miejscu bo równo o tej porze zaczyna się występ..-Przerwał i spojrzał na mnie, a ja tylko skinąłem, że słucham i żeby kontynuował. - Liczę na to.. ba! Jestem tego pewien, że Ci się spodoba. To są na pewno Twoje klimaty. Z resztą sam widziałem jak tańczysz i jestem przekonany, że inni Cię polubią. - Uśmiechnął się i ugryzł kawałek wafelka.
-Jakoś Ty mnie nie polubiłeś przy naszym pierwszym spotkaniu. - Spuściłem wzrok w dół, powoli zaczynając się obawiać tego co nadejdzie.
-Ja to ja, znasz mnie. Trudno na mnie wykonać jakieś wrażenie. - Widziałem zawahanie w jego oczach. Wiedziałem, że to nie prawda. Yoongi zgrywa zawsze twardziela, którego nic nie obchodzi. Lecz ja wiem, że w środku jest bardzo wrażliwy i uczuciowy.
-..No więc, co ja dalej miałem powiedzieć..? Ah tak, mamy swoje imiona sceniczne. To raczej powinieneś wiedzieć. Moje brzmi Suga, jest jeszcze Jimin, Jungkook, Jin, Rap Monster ( a nie powinno być Dance Monster? ) i J-Hope. - Zauważyłem, że wymawiając imię ''Jimin'' Yoongi się lekko zarumienił. Ah, to słodkie..
-Czemu się tak uśmiechasz? - Popatrzył na mnie z lekką irytacją.
( Eh to człowiekowi już nie można się uśmiechać czy co? )
-Po prostu nie mogę się już doczekać jak ich wszystkich poznam. Chciałbym bardzo należeć do Waszej grupy. Dobrze wiesz zresztą, że marzyłem o tańcu. - Jego kąciki ust uniosły się w delikatnym uśmiechu. To chyba był najładniejszy uśmiech jaki w życiu widziałem.
-Jak mógłbym zapomnieć? Codziennie mnie męczyłeś..- Zaczął naśladować mój głos. - Yoongi zróbmy ten układ! Yonngi przećwiczmy to jeszcze raz. No ale Yoongiś! Jak to nie masz już siły? Jeszcze! Jeszcze! Tak słodko wyglądasz jak to robisz! - Skończył i wybuchnęliśmy śmiechem.
-Yoongiś ja dopiero się rozkręcam, spokojnie. Twoje piękne nóżki nie będą mieć spokoju. - Zrobiłem głupią minę, i znów zaczęliśmy się śmiać wstając z murka.
-Dobra, chodź już Tae bo się spóźnimy. - Uśmiechnął się, złapał mnie za rękę i pociągnął w nieznaną mi dotąd stronę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć pysiaki! To jest moje pierwsze takie opowiadanie, więc mam nadzieję, że się może jakoś tak tyci tyci spodoba ^^
CZYTASZ
Sky is blue //Vkook
Fanfiction'' - Spójrz tam Kookie! - Objąłem go ramieniem i wskazałem na gwiazdy. - Jest ich mnóstwo.. błyszczą tak jak Ty na scenie.. Tylko czemu niebo musi być takie ciemne.. - Skrzywiłem się nieco, Jungkook zasługiwał na to by lśnić, by nic go nie zaćmiło...