#1 💕

123 11 3
                                    

Początkowo milion myśli. Zapukać, czy nie? A jeśli go tu nie ma? Co wtedy? Może lepiej wrócę do domu? Chwila, nie. Pijana matka przed chwilą zaliczyła kolejny zgon tego dnia.
Nie mogę tam wrócić.
Poczułam wibrację w kieszeni.
Pomimo iż matka była ciągle pijana, to niestety lub stety stać ją było na wszystko.
Nawet na najnowszego IPhona 7 i Maca.
Tak więc wyciągnęłam nieco porysowanego IPhona i przeczytałam sms'a.

15:34

Wracaj do domu! Migiem. Nie pozwoliłam Ci wyjść! A, i kup mi po drodze Finlandie! Trzeba uczcić nowy rok!

15:35

Mamo, jest 10 lipca. Nie 1 stycznia. Lepiej idź spać.

15:36

Nie bądź głupiaaaaaaaaaaaaaaaaaa

15:36

Miłych snów mamo, tylko następnym razem nie padaj na twarz, bo jeszcze na policję zadzwonisz.

Chyba nadszedł ten czas kiedy trzeba to wkońcu zrobić. Już chciałam zapukać. Ręka utknęła mi w powietrzu, gdy drzwi otworzyły się przede mną.
Sherlock Holmes właśnie wychodził z mieszkania.
Byłam pod wrażeniem jego wzrostu oraz tego że jest aż tak przystojny

-Hi Sherlock! - tylko to byłam w stanie z siebie wydusić

- No cześć, Ty jesteś nową klientką? Jeśli tak to przepraszam, ale pilnie muszę gdzieś wyjść. Zapraszam na górę, John się Tobą zajmie.

- Właściwie to ja.... -nie zdążyłam nic powiedzieć, bo detektyw odszedł krokiem szybszym niż większość osób.


Weszłam do środka. Zamknęłam za sobą drzwi i poszłam za głosem dochodzącym z górnego piętra. Cichy śmiech dziecka.
Zapukałam.

- Mogę?

-Jasne - powiedział John, nie wiedząc kim na prawdę jestem.

-Ja do pana.

- Do mnie? A to Ci niespodzianka. Słucham więc.

- Nazywam się Watson. Sara Watson.

-Co za zbieg okoliczności. -powiedział uciszając swoją córkę Rosie.

- To nie przypadek.

- Co masz na myśli mówiąc że to nie przypadek?- twarz doktora lekko zbladła

- Bo ja jestem córką twojej... znaczy Pańskiej....siostry.

-To jednak chyba nie porozumienie.

- Nie, nie. To wszystko prawda. Jestem córką Harriet Watson!

- Zaczekaj.

Wziął Rosie na ręce, poszedł z nią do sypialni.
Wsadził do kołyski i dał jej gryzak. Wrócił do salonu.

- Jak to jesteś córką Harriet? Moja siostra nie ma dzieci! Jest alkoholiczką i nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek była w ciąży.

-Może dlatego że tak długo jej nie widziałeś?
Pamiętasz może kiedy wyjechała na jakiś rok do Kanady?

-Owszem, była taka sytuacja.

-Wtedy była już w ciąży. Nie wiem kto jest moim ojcem, bo podobno podał jej fałszywy numer i odjechał. Raczej nigdy go już nie poznam, ale pogrzebałam w różnych źródłach domowych.
Znalazłam tam stare zdjęcia. Dowiedziałam się że jednak mam jakąś inną rodzinę niż matka, która cały swój dotychczasowy zarobek przeznacza na wódkę.

-Czyli ona nadal...

-Tak.

- Właściwie po co tu przyjechałaś?

- Sama nie wiem. Nie liczyłam na zbyt wiele, ale nie chce wracać do domu. Ona ciągle tylko pije i nie ma jej w domu, a jeśli już jest, to śpi.

- Nie wiem jak Ci mam pomóc.

- Proszę o tylko jedną noc, maksymalnie dwie.

-Możesz tu zostać, ale wiesz że od matki nie uciekniesz. Prędzej czy później musisz do niej wrócić.

-Wiem

Poszłam więc za wskazaniem Johna do pokoju, gdzie stało łóżko, szafka i komoda.

- Rozgość się.

Położyłam swoje rzeczy na podłodzę i wyjęłam telefon.

15:57

Udało się. Jestem na Baker Street u niego w domu. SW

15:58

Nareszcie jakiś postęp, ale pamiętaj. Masz czas tylko do przyszłej niedzieli. Inaczej nadal będzie spać jak zabita. JM

○○○○○○
Ten rozdział dedykuje little_penguin16 💕💞

Hi Sherlock!Where stories live. Discover now