Początkowo milion myśli. Zapukać, czy nie? A jeśli go tu nie ma? Co wtedy? Może lepiej wrócę do domu? Chwila, nie. Pijana matka przed chwilą zaliczyła kolejny zgon tego dnia.
Nie mogę tam wrócić.
Poczułam wibrację w kieszeni.
Pomimo iż matka była ciągle pijana, to niestety lub stety stać ją było na wszystko.
Nawet na najnowszego IPhona 7 i Maca.
Tak więc wyciągnęłam nieco porysowanego IPhona i przeczytałam sms'a.15:34
Wracaj do domu! Migiem. Nie pozwoliłam Ci wyjść! A, i kup mi po drodze Finlandie! Trzeba uczcić nowy rok!
15:35
Mamo, jest 10 lipca. Nie 1 stycznia. Lepiej idź spać.
15:36
Nie bądź głupiaaaaaaaaaaaaaaaaaa
15:36
Miłych snów mamo, tylko następnym razem nie padaj na twarz, bo jeszcze na policję zadzwonisz.
Chyba nadszedł ten czas kiedy trzeba to wkońcu zrobić. Już chciałam zapukać. Ręka utknęła mi w powietrzu, gdy drzwi otworzyły się przede mną.
Sherlock Holmes właśnie wychodził z mieszkania.
Byłam pod wrażeniem jego wzrostu oraz tego że jest aż tak przystojny-Hi Sherlock! - tylko to byłam w stanie z siebie wydusić
- No cześć, Ty jesteś nową klientką? Jeśli tak to przepraszam, ale pilnie muszę gdzieś wyjść. Zapraszam na górę, John się Tobą zajmie.
- Właściwie to ja.... -nie zdążyłam nic powiedzieć, bo detektyw odszedł krokiem szybszym niż większość osób.
Weszłam do środka. Zamknęłam za sobą drzwi i poszłam za głosem dochodzącym z górnego piętra. Cichy śmiech dziecka.
Zapukałam.- Mogę?
-Jasne - powiedział John, nie wiedząc kim na prawdę jestem.
-Ja do pana.
- Do mnie? A to Ci niespodzianka. Słucham więc.
- Nazywam się Watson. Sara Watson.
-Co za zbieg okoliczności. -powiedział uciszając swoją córkę Rosie.
- To nie przypadek.
- Co masz na myśli mówiąc że to nie przypadek?- twarz doktora lekko zbladła
- Bo ja jestem córką twojej... znaczy Pańskiej....siostry.
-To jednak chyba nie porozumienie.
- Nie, nie. To wszystko prawda. Jestem córką Harriet Watson!
- Zaczekaj.
Wziął Rosie na ręce, poszedł z nią do sypialni.
Wsadził do kołyski i dał jej gryzak. Wrócił do salonu.- Jak to jesteś córką Harriet? Moja siostra nie ma dzieci! Jest alkoholiczką i nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek była w ciąży.
-Może dlatego że tak długo jej nie widziałeś?
Pamiętasz może kiedy wyjechała na jakiś rok do Kanady?-Owszem, była taka sytuacja.
-Wtedy była już w ciąży. Nie wiem kto jest moim ojcem, bo podobno podał jej fałszywy numer i odjechał. Raczej nigdy go już nie poznam, ale pogrzebałam w różnych źródłach domowych.
Znalazłam tam stare zdjęcia. Dowiedziałam się że jednak mam jakąś inną rodzinę niż matka, która cały swój dotychczasowy zarobek przeznacza na wódkę.-Czyli ona nadal...
-Tak.
- Właściwie po co tu przyjechałaś?
- Sama nie wiem. Nie liczyłam na zbyt wiele, ale nie chce wracać do domu. Ona ciągle tylko pije i nie ma jej w domu, a jeśli już jest, to śpi.
- Nie wiem jak Ci mam pomóc.
- Proszę o tylko jedną noc, maksymalnie dwie.
-Możesz tu zostać, ale wiesz że od matki nie uciekniesz. Prędzej czy później musisz do niej wrócić.
-Wiem
Poszłam więc za wskazaniem Johna do pokoju, gdzie stało łóżko, szafka i komoda.
- Rozgość się.
Położyłam swoje rzeczy na podłodzę i wyjęłam telefon.
15:57
Udało się. Jestem na Baker Street u niego w domu. SW
15:58
Nareszcie jakiś postęp, ale pamiętaj. Masz czas tylko do przyszłej niedzieli. Inaczej nadal będzie spać jak zabita. JM
○○○○○○
Ten rozdział dedykuje little_penguin16 💕💞
YOU ARE READING
Hi Sherlock!
FanfictionSiostra Johna Watsona ma córkę? Okazuje się że tak! Nastolatka przychodzi pod Baker Street 221B. Nikt nie spodziewa się że jest zakładniczką nie jakiego pana Moriarty.