#4💕

71 9 1
                                    

-Sherlock?

-Co? Czemu nie śpisz? Jest trzecia. Do łóżka.

-Raczej ja powinnam spytać, co ty do cholery gotujesz o trzeciej?!

-Uczę się.

-Teraz?

-Inaczej John by mi wszystko zajdł. Albo stał tu i tylko głośno myślał.

-Czyli siedział i się na Ciebie patrzył.

-Dokładnie. Podaj mi paprykę i pieprz, proszę.

-Gdzie są? W lodówce?.

-Tak.

- O nie! Nie ma opcji! Nie otwieram twojej lodówki, pani Hudson już mnie ostrzegała.

- To w takim razie popilnuj mi patelni. A właściwie to dlaczego wstałaś?

- Mam wyczulony węch. I podświadomie musiałam wstać, bo jak coś pachnie, to znaczy że będzie papu. A papu nigdy za wiele.

*Podszedł do lodówki i wyciągnął paprykę oraz pieprz*

-Co robisz dziś od siedemnastej do dziewiętnastej czterdzieści osiem?

-Nie mam żadnych planów, chyba że John będzie w tym czasie opowiadał swoje historie z metra.

-Czyli zabieram Cię dziś gdzieś.

-A mogę chociaż się zgodzić?

-Już się zgodziłaś. Możesz już odłożyć patelnię, dzięki.

-A mogę chociaż wiedzieć dokąd mnie zabierasz?

-Nie.

-Dobra skoro nie chcesz mi powiedzieć to nie. Poczekaj tu. Zaraz wracam.

- Raczej nie zostawię tu tej cebuli, żeby się spaliła.

Poszłam do pokoju po telefon. Przy okazji 9 wiadomości od Jima:

2:08

Miłych snów księżniczko. JM

2:08

Masz jeszcze 7 dni. Siedem. Ładna liczba. JM

2:30

Nowa dostawa śliwowicy nadjechała. JM

2:31

Świetna impreza, wpadaj! JM

2:32

Twoja ulubiona piosenka! JM

2:34

It's raining gey! HALLELUJA! JM

2:34

To chyba nie tak! JM

2:44

Matka ćpie, a ja bawię się!JM

2:56

Nasz Sherlock niedługo będzie tu z nami. Na podłodze. Wśród swoich przyjaciół. Nas💕 JM

Otarłam tylko oczy z łez. Mam zrobić coś człowiekowi, który smaży o trzeciej cebule i jednocześnie zaprasza mnie na... w sumie nie wiem co? Dlaczego mnie to spotyka?

Poszłam z powrtotem do kuchni, gdzie Sherlock dodał pomidory do cebuli.

-Widzę przepis ze strony internetowej. Czekaj, pokaż mi to. Czy to? Nie. Nie możliwe.

-Czasem trzeba.

-Pani Hudson wie?

-Skąd? Oczywiście że nie wie.

- Kto to założył?

- Nie wiem. Chyba jakiś lokator z innego piętra.

-www.gotujzhalinkahudson.uk. Świetne opinie. Zyskuje nowych czytelników.

- Podobno smakuje każemu.

- No dobra. A teraz mała sesja do bloga Johna Watsona. Będzie to post pod tytułem: Sherlock w kuchni- cebula, pomidory, papryka, pieprz, czyli ciasto lepiące w środku, chrupiące na zewnątrz. Niby zakalec, ale Sherlock odmieni to w wulkan dobroci. Detektyw zmienia powołanie. A teraz uśmiech!

-Wracając do naszego wypadu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Wracając do naszego wypadu. Masz jakieś kosmetyki, mam namyśli jakieś cienie do oczu eyeliner czy co ty tam używasz?

-Tak Shery, mam.

-Shery?

-Przepraszam, tak mi się wymsknęło.Ups.

-Nic się nie stało. Ale lepiej mów mi Cherry.

-Wiśnia?

-Raczej nie czereśnia. A do Johna mów Chrzan.

- Chrzan?

-Co ty warzyw nie znasz?

- Znam, ale dlaczego John to chrzan?

-Nie zauważyłaś że lubi chrzanić? Czego on nie powie to nie ma sensu. Jego gejowskie opowieści, umówmy się, nikogo nie ruszają.

- Ja tam lubię ja tak mówi. Wspiera nas.

-A weź ty się.

- Wracając do ksywek. Masz dla mnie jakąś?

-Jagoda.

- Co ty z tymi owocami i warzywami?

-To słodko brzmi.

- A czemu jagoda? Jakieś skojarzenia?

- Ostatnio zauważyłem że masz zimne palce i twoje paznokcie zmieniły kolor na fioletowy. Wyglądały jak jagody. Nawet teraz.

Zawstydziłam się trochę. Nikt mi nie nadawał nigdy przydomku, który tak do mnie pasuje. Nikt nigdy nie nadał mi przydomku.

-Sherlock, wiesz, ja chyba pójdę spać. Za dużo owocowego myślenia jak na jedną godzinę.

-Zostań. Przecież i tak nie zaśniesz.

-Wolę nie. Skupisz się lepiej. Pogadamy rano.

-Zanim, to jeszcze jest jedno warzywo, które ma swojego podopiecznego.

-Mianowicie?

-Cebula.

-Kto jest nazwany mianem cebuli?

-Największy cebularz. Jak go kroisz to płaczesz z jego głupoty, a zarazem inteligencji.

-Oj Sherlock.

-Nie domyślasz się?

-Nie. Chce mi się spać.

-Mycroft. Ta jagoda zassała Ci mózg.

-Mycroft Cebula Holmes. Genialnie.

-Widzę że nie kontaktujesz już.

-Nareszcie zrozumiałeś.

-Także miłego snu Jagódko.

-Miłego gotowania Wisienko.

Wróciłam do pokoju. Podłączyłam telefon do ładowania. Nie wiem jak, ale zasnęłam w tej samej sekundzie. Zaliczyłam życiowy zgon.


Hi Sherlock!Where stories live. Discover now