5

1.2K 55 17
                                    

Aron's pov
No ja nwm już nie moge z nią. Tak na prawdę to nie potrafię się na nią gniewać. I to nie była prawda że ja żałuję że ja poznałem. Kurwa zależy mi na niej ale wtedy emocje poszły górę i no kurwa nie wiem co zrobię ale na razie jestem zbyt załamany żeby ją przepraszać i błagać o wybaczenie. Wiem napiszę do niej kartkę i zostawię pod drzwiami. Tak też zrobiłem.

Melanie's pov

Wróciłam do domu zalana łzami i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Postanowiłam więc że  wezmę kąpiel i pójdę na długi spacer. Tak też zrobiłam.

Weszłam do łazienki i odkręciłam kurki w wannie. Po chwili czułam ciepłą parę wodną rozpływającą się po łazience. Wlałam odrobinę jaśminowego płynu do kąpieli, a następnie weszłam do wanny. Ciepło wody ogarnęło mnie dosłownie po sekundzie. Zamknęłam oczy i delektować się wolną chwilą. Gdy woda była już zimną wyszłam z wanny, wytarłam ciało ręcznikiem i wtedy zorientowałam się że nie wzięłam bielizny ani ubrań. Zawinięta w sam ręcznik wyszłam z łazienki i udałam się do pokoju otworzyłam drzwi a tam...
Moja szanowna mamusia grzebie mi po szawkach.

- możesz mi kurwa powiedzieć co do cholery robisz w moim pokoju i dlaczego grzebiesz mi w szawkach.

- Melanie słownictwo

- nie wkurzaj mnie teraz, odpowiadaj

- otóż mamy do pogadania

- słucham - powiedziałam wkurzoną całą sytuacją

-kiedy miałaś mi zamiar powiedzieć że masz chlopaka

- nie mam chłopaka

- tak ?- zapytała z niedowierzaniem- a jak wytłumaczysz mi to ??? - podała mi kopertę otwartą, zaadresowaną do mnie

- powtarzam ci że nie mam chlopaka, ale to nie rozmowa na teraz. Proszę wyjdź teraz bo chcę się przebrać i idę na spacer.

Moja rodzicielka opłaciła pokój że wzrokiem " uważaj na siebie, jak wrócisz to pogadamy".
Ubrałam się, a uwadze moim oczom umknęła koperta która chwilę temu dawała mi mama.
Otworzyłam ją i zobaczyłam tekst:

"Kurwa, kiedy ty zrozumiesz że zależy mi na tobie jak na nikim innym?"

A.

No i co ja mam myśleć ? Wyszłam z pokoju, udałam się do przedpokoju, ubrałam skórzana kurtkę, moje super stary i wyszłam z domu. Udałam się w kierunku parku gdyż tam mi się najlepiej rozmyśla. Miałam wiele zakochanych par i myslalam o sobie czy los będzie dla mnie łaskawy i pozwoli mi znaleźć miłość swojego życia. Usiadłam na jednej z ławek, włożyłam słuchawki do uszu i odplynęłam przy dźwiękach I see fire.

Chyba trochę przysięgam bo zrobiło się już ciemno. Wstałam i szłam przed siebie, dopiero w połowie drogi zgapnęłam się że zabłądziłam. Pomyślałam że pójdę dalej, że spotkam kogoś kto mi pomoże, ale się myliłam. Znalazłam się na terenie jakiegoś opuszczonego obiektu.
Nagle słyszałam jakieś z szmery. Skręciła mi w uliczkę i na kogoś wpadłam.

Było to  dwóch mężczyzn w kapturach. Jeden podszedł do mnie i powiedział.

- o jaka lalunia może się zabawimy

- puść mnie gnoju - powiedziałam przerażona

- o i to jaka pyskata lubie takie, a ty Gary?

- jasne dobra nie gadaj tylko bierz się do roboty - powiedział drugi z nich poczym wrecz rozerwał mi bluzkę i zaczął dotykać mój brzuch i piersi.
Drugi z nich dobierał mi się do spodni. Z moich o zupełnie leciały łzy. Pragnęłam żeby ktoś znajomy znalazł się tu i mi pomógł. Moje prośby zostały wysłuchane. Jak na zawołanie zjawił się tam chłopak w kapturze, który obił mordę najpierw jednemu a potem drugiemu napastnikowi. Podszedł do mnie zapytał.

- zrobili co coś ?

Dopiero w tedy po jego głosie wiedziałam że to Aron.

- nie nic poważnego, ale proszę zabierz mnie stąd

- oczywiście

Wziął mnie pod rękę i zaprowadził do swojego auta.

- jestem ci bardzo wdzięczna za pomoc gdyby nie ty... - próbowałam dokończyć ale mi przerwał.

-Mel nie ma za co. Mam pytanie jest koło północy jedziemy do ciebie czy zawieść cię do siebie

- Aron moja mama będzie się martwić

- ale jak Przyjezierze teraz to ją obudzisz

- no dobra

Jechaliśmy chwilę, gdy weszliśmy do środka u gdy chłopak zdją kaptur zorientowałam się że jest on nie źle poobijany.

-Aron trzeba to opatrzec

- nie dam sobie radę

- nie zachowuj się jak dziecko w końcu to moja wina

- nic nie jest twoją winą ale jeśli ci tak zależy to możesz mi opatrzeć te rany

Poszłam za nim do łazienki. Kazałam mu oprzeć się o wannę wyjęłam z szawki apteczkę. Na gazie nalałam wodę utlenioną i przyłożyła mi do rozcietej wargi chłopaka

- może zapiec

- jestem dużym chłopcem spokojnie - powiedział i za chwilę sukna z bólu gdy gazik dotkną jego ust

- mówiłam że będzie piekło
- a wiesz bo ja słyszałem że żeby mniej piekło to trzeba podmuchać

Jak chciał tak zrobiłam, a jego usta momentalnie znalazły się na moich. Językiem przejechał po wardze prosząc o dostęp czego mu udzieliłam. Oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam tchu.

- przepraszam - powiedział

- nie musisz - powiedziałam lekko zawstydzona- gdzie mogę spać

-Albo ze mną albo w pokoju obok

- dobra to idę do drugiego pokoju dobranoc Aron

- dobranoc Mel- lubiłam kiedy urzywał tego skrutu.

Położyłam się na łóżku i myśląc o tym pocałunku ku odpłynęłam do krainy Morfeusza.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kochani oto kolejny rozdział. Mam nadzieję że się podoba. Zapraszam na next i pozdrawiam was ciepło KlaudusiaOg.❤😆❤

Czytasz ?? Daj 💥i napisz 💭 to bardzo motywuje.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 26, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kujonka kocha fuckboya Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz