Byłam zmęczona i chciałam odpocząć, zaboksowałam w Berlinie, w swoim małym przytulnym domku i wyobrażałam sobie, że mogłam swoje życie potoczyć inaczej. Byłam nieszczęśliwa, a wojna umacniała we mnie to uczucie. Nie miałam rodziny, przyjaciół, miłości... Tylko kolegów po fachu, przy których muszę być twarda, żeby nie mieli powodu do szyderstw na temat słabszej płci. Wieczna walka nie tylko na zewnątrz ale i w człowieku...
W latach 1939-1941 Związek Radziecki prowadził intensywną współpracę gospodarczą z nami na podstawie Ribbetrop - Mołotow, a stosunki pomiędzy obydwoma krajami pozostawały przyjazne. W rzeczywistości jednak nasz przywódca Adolf Hitler przygotowywał w tym czasie plan inwazji na Związek Radziecki pod kryptonimem.,, Barbarossa ". Moim zdaniem? Misja samobójcza, to się nie może udać. Jest to niemożliwe! Niestety nie miałam wyboru. Jestem żołnierzem i muszę wykonywać rozkazy. Byliśmy dobrze uzbrojeni, ale byłam pewna, że na nic się to zda.
22 czerwca 1941 roku my, cudowna i wręcz niezwyciężona III Rzesza popełniliśmy błąd życia. Wypowiedzieliśmy wojnę i dokonaliśmy zbrojnej agresji na Związek Radziecki. Sojusznikami naszymi były :Rumunia, Finlandia, Węgry, Włochy oraz oddziały ochotników z Belgii, Holandii, Francji i Hiszpanii. Pierwsze miesiące były bardzo obiecujące. Armia Czerwona ponosiła olbrzymie straty w ludziach i sprzęcie a my zajęliśmy rozległe obszary ZSRR, dotarliśmy aż pod Leningrad i Moskwę. Dobra passa nie trwała niestety dłużej, bo grudniowa kontrofensywa sowiecka pod Moskwą odrzuciła jednak nas spod bram miasta. Wiosną 1942 r. Uderzyliśmy na południe Rosji w kierunku Wołgi i roponośnych terenów Kaukazu, doszliśmy aż do Stakingradu. Później było już gorzej i gorzej. Bitwa staligradzka skończyła się naszą klęską... 6 Armii feldmarszałka Friedricha Paulusa. Nie tylko nie zdołalismy opanować miasta (bronionego przez 62 Armię Wasilija Czujkowa), ale sami zostaliśmy otoczeni i zmuszeni do poddania się 2 lutego 1943 roku.