Wszystko jasne??

75 6 5
                                    

Była sobota wczesny poranek. Stuu wstał około dziesiątej rano. Nikt oprócz niego jeszcze się nie obudził. Pierwszą rzeczą, którą zrobił było ubranie się w swoje ulubione spodnie oraz bluzkę z napisem "Stuu Oficial". Przez kilka pierwszych minut rozmyslał nad ostatnimi dniami. O nowej szkole, o zupełnie przez niego niespodziewanego trafienia do jednej klasy ze swoimi starymi ziomkami z youtuba. Jedednak jeszcze bardziej zdumił go fakt dziwnych odgłosów z piwnicy i nagle czas stanął mu jakby w miejscu. I pomyślał:
- No przecież!! Dzisiaj mieliśmy znów zejść do piwnicy i wkońcu dowiedzieć się co jest tu grane! Muszę znać prawde. Wkońcu ja tu mieszkam. Raczej ten blok nie jest nawiedzony. Marcin jak zwykle wszystko wyolbrzymia! Tak!
I nagle znów wrócił do swoich rozmyśleń:
- Tak czy inaczej musimy dowiedzieć się co to były za głosy i nareszcie być spokojnym.
Trochę te myśli mu czasu zajęły i nim się spostrzegł inni jego przyjaciele byli już ubrani i Rezi oznajmnił:
- To co idziemy do tej naszej nawiedzonej piwnicy?- trochę zażartował.
Reszta oczywiście i bez tego wiedziała gdzie mają się udać. Więc tak jak zapowowiedzieli wczoraj tak też zrobili. Wzieli ze sobą telefony i oświecali sobie nimi drogę. Piwnica była bardzo ciemna, ale z takim oświetleniem Blow zauważył nawet mysz, która przemknęła gdzieś między jedną skrzynką, a drugą. Nagle Dubiel spytał:
- Czego my właściwie tu szukamy?
- Wszystkiego co się wydaje dziwne i podejrzane. Duchów tu na bank nie ma, więc możemy spodziewać się tu różnych rzeczy.- oznajmnił Stuart najwyraźniej zaciekawiony tą sytuacją. Było to dla niego coś zupełnie nowego i obcego.
Wtedy właśnie czołówka przechodziła obok jednej komórki i coś się poruszyło. Słychać było przy tym łańcuchy tam jakby ktoś był nimi związany. I rzeczywiście!! Wszyscy zobaczyli umięśnionego, całego pokrytego tatuażami chłopaka, który najwyraźniej przeżył tu coś okropnego. Coś w stylu męczarni. Chłopak nie miał na sobie koszulki i dlatego widać była bardzo duży krzyż. Miał on jednak na sobie łańcuszek i spodnie. Nagle Stuart, którego najwyraźniej oświeciło przypomniał sobie, że już wcześniej widział tego oto nieszczęśnika.
-On chodzi z nami do klasy!- wykrzyknął.- Pamiętam go.
Ale nie było czasu na nic. Na żadne rozmyślenia. Ten oto, na którego wszyscy teraz spoglądali ledwie żył, a przecież tylko on wiedział kto mu to zrobił. Trzeba było szybko zadzwonić po karetke, a także po policję. Tak też się stało i zajął się tym Rezi. Gdy nagle zza jednej z dalszych komórek wypadł jak torpeda tak samk umięśniony człowiek jak i pobity. Zmieżał on do drzwi. Youtuberzy nie wiedzieli co mają robić. Na chwilę obecną stali jak wryci. Nie wiedzieli czy mają czekać na policję czy biec za najwyraźniej człowiekiem, który tak urządził tego typa. Skąd wiadomo było czy nie był on uzbrojony i nie miał w planach uczynić tak z młodziankami jak z Sebastanem. Bo tak nazywała się ofiara tego, który właśnie uciekał. Zaraz był on uczniem tej samej szkoły co kumple z youtuba. W czasie oczekiwania na odpowiednie słóżby różne myśli przebiegały im przez głowę. Mimo tego nikt się nie odzywał. Wogóle skąd ten Sebastian miał do czynienia z jakimś bandytą? A co jeśli on umrze? Był przecież tak bardzo pobity i prawie nie przytomny. Wtedy nikt nie dowie się co się tam stało i kim był ten mężczyzna, który właśnie zwiał. W takich oto rozmyslaniach minęły im długie, przeraźliwe i pełne nie pewności minuty. Nagle przyjechały wezwane wcześniej służby. Rannego zabrano do szpitala, a świadków na komisariat policji....

Co się stało na komisariacie? Czego dowiedzieli się youtuberzy? Co dalej się stało? Czy zbrodniarz zostanie złapany, a Sebastian wogóle przeżyje?
TO JUŻ NIEBAWEM.
Gwiazdkujcie, komentujcie i czytajcie dalej!!!

Nowe Życie Youtuberów.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz