Nie wiem ile już idziemy ale nie czuje nóg.
-Daleko jeszcze?
-Nie...-tak! Sensowna odpowiedź!-...wiem.
-...
Staje w miejscu.
-Tu musimy skręcić.-nie wiem czemu to mówie. Po prostu to czuje.
Białowłosa tylko kiwa głową. Skręcamy. Mija pół godziny. Stajemy przed domkiem. Nie wygląda jak ten na zdjęciu. Część dachu sie zarwała, ściany są osmolone, okna powybijane. W tym całym gruzie stoją drzwi, nienaruszone, solidne, czyste drewniane drzwi. Coś każe mi do nich podejść. Chwytam za klamke i otwieram je. Nagle widze czysty zadbany dom. Na dywanie bawi sie mała dziewczynka, w fotelu siedzi ojciec i czyta, a w kuchni mama robi śniadanie. Wszyscy sie uśmiechają.
-Charlotte! Śniadanie!
Słysze jak przez wode. Widze jak przez mgłe. Obraz przeskakuje.
Dziewczynka bawi sie z kotem na trawie przed domem. Matka płacze, samochód odjeżdża a w nim mężczyzna z poprzedniej sceny.
Kolejny obraz.
Kobieta przytula dziewczynke. Dom płonie.
-Charlotte, skrabie.
-Mamusiu!
Do pokoju wpada jakiś mężczyzna. Przeżuca sobie dziewczynke przez ramie a kobiete łapie za ręke i ciągnie do wyjścia.
Kolejny obraz.
Ten sam facet tyle że starszy.
-Masz dom! Dzieci! Jedzenie! Czego chcesz kobieto?! Uratowałem cie i przygarnąłem! Razem z tym bachorem! Powinnaś być wdzięczna!Klęcze po środku pokoju. Wiem wszystko. Czemu nigdy nie poznałam ojca. Czemu tak różniłam sie od braci. Czemu niczego nie pamiętałam. Znałam prawde. Głowa mnie bolała. Zapadła ciemność. Zemndlałam.
Bódze sie na podłodze domku. Zimno tu. Ona, której imiemia nie poznałam stoi nademną jakby nic sie nie stało.
-Ile spałam?-Pytam.
-2 dni-odpowiada bez emocji
Siadam natychmiast. Głowa mnie boli od natłoku wspomnień. Ale to nie są tylko moje wspomnienia. Są też te matki, ojca, przybranych braci...i ludzi których nie znam. Pewnie ktoś mnie już szuka. Jestem zbyt zmęczona żeby wstać. Kłade sie z powrotem i momentalnie zasypiam.
Śni mi sie pożar. Ten sam co wcześniej ale tym razem nie pojawia sie mężczyzna który miał nas ocalić.
-Mamusiu! Boje sie!
Moja rodzicielka jest przygnieciona belką, wszędzie wirują płomienie.
-Charlotte uciekaj!
-Nie zostawie ciebie!
Mała ja próbuje ciągnąć matke za ręke lecz na marne.
-Mamusiu!
-Charlotte! Prosze!
Dziewczynka podbiega do kobiety i mocno ją przytula. Trwają chwile w tym stanie po czym matka odpycha córke.
-Uciekaj!
-Mamusiu!
-Kocham c...
Sufit sie zawala przygniatając kobiete.
-Mamusiu!Budze sie i siadam. Dookoła wirują słupy płomieni. Jest gorąco. Ona siedzi obok mnie.
-To jeszcze sen nie?!
-Nie...
-Co tu sie stało?! Czemu nie uciekasz?!
-Nie moge...
Patrze jej w oczy. Teraz rozumiem.
Sufit sie zawala. Nastaje ciemność.Ona była mną...mną której nikt nie poznał...której nikt nie widział...której już nikt nie zobaczy.
-----------------------------------------------------------
Pam para pam! Mamy koniec! Wiem krótkie. Takie miało być *^*
Mam nadzieje że sie podobało :)
Tak że tak
Bye!
~Lumis
