4

590 28 0
                                    

4 lata później
- Witajcie w kolejnym roku szkolnym w Hogwarcie. Zanim przystąpimy do uczty, chciałbym coś ogłosić. W tym roku odbędzie się turniej trójmagiczny! Powitajmy instytut magii Durmstrang!
W tej chwili do Wielkiej Sali wmaszerowali uczniowie z laskami, robiąc niesamowite wrażenie mocnych i niepokonanych. Jak zauważył Zabini, była wśród nich prawie cała reprezentacja Norwegii w quiditchu! Gdy znaleźli sie na środku, jeden z nich podpalił swoją laskę, a następnie buchnął ogniem. Wyglądało całkiem nieźle, ale pewnie przygotowywali się do tego wejścia całymi miesiącami.
- Oraz akademię magii Beauxbatons!
Wbiegły ubrane na niebiesko dziewczyny, uśmiechając sie do każdego z wdziękiem. Po chwili wszyscy usiedli, a Dumbledore kontynuował.
- Chciałbym wyjaśnić szczegóły Turnieju. Po pierwsze, i najważniejsze, nie może wziąć w nim udziału nikt poniżej 17 roku życia - pomruk zawieszenia ze strony uczniów. A oto Czara Ognia. Każdy chętny może wrzucić do niej swoje nazwisko. Może być niebezpiecznie, bardzo niebezpiecznie! Radzę więc dobrze przemyśleć wasz wybór, bo po wrzuceniu go nie ma już odwrotu.Czara wylosuje po 1 osobie z każdej szkoły, a wtedy rozpocznie się turniej! - wykrzyknął. - I jeszcze jedno.W grudniu możemy spodziewać się również balu bożonarodzeniowego - uśmiechnął się do nas porozumiewawczo.
Gdy Dumbledore skończył na stołach pojawiły się przeróżne półmiski z jedzeniem, a było ich tak dużo, że nie dałabym rady spróbować nawet połowy. Nigdy nie przestanie mnie dziwić, że istnieje tak duzo potraw...I że Dumbledore je zna.
- Nie sądzicie, że to wszystko jest jakieś dziwne? - zapytał Zabini.
- Daj spokój Blaise - warknął Malfoy. - Wszyscy wiedzą, że po prostu chciałbyś wziąć udział - zaszydził.
- Nie, no co ty - Blaise zbladł i przerażony patrzył na kolegę - nigdy w życiu. Można tam umrzeć!
- Na meczu quiditcha też można - zarechotał Draco - a jednak grasz.
- Wystarczy - przerwałam im. -Ja bym chciała. Spojrzenia wszystkich w naszej części stołu skierowały się na mnie. Cóż, w normalnych okolicznościach Malfoy miałby pewnie teraz napad furii, za przerwanie mu rozmowy, ale jak widać, udało mu się powstrzymać - Jeżeli macie coś przeciwko, to tylko dowodzi, jakimi tchórzami jesteście. Moglibyśmy w spokoju kontynuować posiłek? - zakończyłam, a chłopcy, wbrew pozorom, mnie posłuchali i do końca byli w miarę cicho.
Gdy wracałam już do dormitorium podleciał do mnie papierowy ptaszek. Otworzyłam go. No tak, jak zwykle. Pansy nie może sama mi nic przekazać, mimo, że mieszkamy w jednym pokoju, tylko wysługuje się tymi biednymi karteczkami.
"Dziś wieczorem impreza dla kilku osób w pokoju wspólnym. Możesz zaprosić tę swoją mugolkę, tylko powiedz żeby nie zostawała długo, bo nie wiem na ile powstrzymam Dracona od wyzwisk. Mam nadzieję, że możesz. P"
Uśmiechnęłam się. Zaprosić Hermionę do nas? Nie, to nie wchodzi w grę. Ale miło, że pomyślała.
^*^*^*^
- Pytanie czy Wyzwanie? - to chyba Millicenta.
- Pytanie - odpowiedziałam.
- Popierasz Sama - Wiesz - Kogo? - Nie, jednak na pewno to Draco.
- Nie. Nigdy nie zniżyłabym się do tego poziomu - gdy tylko to powiedziałam, w sali rozległy się śmiechy.
- Eghm - odchrząknęłam, po czym zwróciłam się do Jase'a, siedzącego obok mnie.-Pytanie czy wyzwanie?
- Może Wyzwanie - odpowiedział.
-  No to.. Powiedz Snape'owi, że Draco zostawił to na korytarzu - podałam mu zawiniątko, znalezione przeze mnie na korytarzu, po tym jak wypadło Malfoyowi z kieszeni.
- Skąd to masz?! - wrzasnął Malfoy jak oparzony, robiąc na mnie wielkie oczy.
- To mój przyjaciel - Jase spojrzał na mnie przepraszająco - odbijam.*
^*^*^
I takim oto sposobem wylądowałam w ciemnym korytarzu, z zawiniątkiem Malfoy'a, idąc do gabinetu Severusa Snape'a. Wspaniale. Raz nawet odezwałam się do jednego z obrazów, aby nie było tak cicho. Jednak później cisza ustala. Byłam już prawie na miejscu, kiedy usłyszałam głos.
- Cierpienie.. Ból..Strach - szeptał głos. - Powinnaś się tym cieszyć. Mogę ci pomóc...Wezwij mnie.
I nagle poczułam mocne uderzenie w tył głowy i opadłam na ziemię.
^*^*^*^
* W grze "Pytanie czy Wyzwanie" można 'odbić' dane pytanie/wyzwanie do osoby, które je dała, a wtedy to ona musi je wykonać (oczywiście trzeba mieć jakiś bardzoo konkretny powód  😂)

Czarna PaniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz