Trema... Strach... Niepewność... Te trzy uczucia towarzyszyły ci w tej chwili. Stałaś w dość długiej kolejce czekając na kasting. Może i byłaś młoda, ponieważ masz zaledwie 17 lat. Ale masz wielkie ambicje i dążysz do celu. Rodzina zawsze powtarzała ci że jesteś utalentowanym dzieckiem i powinnaś coś zrobić w tym kierunku. Twoja mama była zawodową tancerką, a ojca nie znałaś. Uciekł od mamy kiedy dowiedział się że jest z tobą w ciąży. Ze swoją rodzicielką byłaś bardzo zżyta, nie była ona tylko twą matką lecz też przyjaciółką, na którą zawsze mogłaś liczyć. Zawsze wspierała cię w trudnych chwilach. Mówiła żebyś szła przed siebie, spełniała marzenia i nie słuchała co mówią inni. Była ona najważniejszą osobą w twoim życiu. Teraz jak już wspomniałam stałaś w kolejce po spełnienie swoich marzeń. Byłaś w wytwórni BigHit, niedawno na ich stronie zostało opublikowane ogłoszenie. Chcieli założyć nowy girlsband, mniej więcej 4 osobowy. Dziewczyny miały być młode i oczywiści utalentowane. Nie mogły przekroczyć wagi 54kg. Postanowiłaś zaryzykować i spróbować swoich sił. Może i nie byłaś pełnokrwistą Koreanką, ponieważ w twoich żyłach płynie Polska krew. Było widać gołym okiem że miałaś w sobie coś z Europejki, a potwierdzały to twoje nietypowo duże szare oczy. Chłodny odcień szarości w twoich tęczówkach przyciągał uwagę wielu ludzi, oczywiście większości chłopaków. Dziewczyny często rzucały na ciebie krzywe spojrzenia, tak było i teraz. W kolejce niektóre młode Koreanki patrzyły na ciebie z wielką pogardą, jak na jakiś wybryk natury. A niektóre zachwycały się twoją figurą włosami i najbardziej oczami. Bardzo bałaś się swojej prezentacji. A jeżeli pójdzie coś nie tak. Jeżeli się wywalę lub potknę. Jeżeli nie zaakceptują mojego pochodzenia? Myślałaś. W głowie miałaś najgorsze scenariusze. Miałaś już się wycofać i wrócić do domu, lecz usłyszałaś swój numer i byłaś proszona na salę. Niepewnym krokiem ruszyłaś w kierunku sali. Otworzyłaś duże metalowe drzwi i weszłaś. Na końcu sali stał długi stół z 3 krzesłami przy których siedziało Jury. Podeszłaś chwiejnym krokiem i stanęłaś przed nimi.
- Dzień dobry. - przywitałaś się z grzeczności.
- Dobry. - oznajmił oschły męski głos. - Przedstaw się.
- Nazywam się __________. Mam 17 lat i jestem Koreanką z polskimi korzeniami. - jury wymieniło ze sobą zdziwione spojrzenia.
- Dobrze. Jakie stanowisko chciała byś zając w zespole. - ty razem powiedziała to kobieta. Miała uśmiech na twarzy i melodyjny głos.
- Główny wokal i taniec.
- W takim razie zaczynaj. - oznajmiła i dała znać DJ'owi żeby włączył muzykę.
Na początku śpiewałaś. Dostałaś mikrofon do ręki a z głośników poleciał podkład instrumentalny, który sama zagrałaś. Po sali rozbrzmiał twój nieskazitelny, melodyjny głos. N początku byłaś lekko niepewna lecz po chwili zamknęłaś oczy i dałaś się porwać słowom piosenki. Wyobraziłaś sobie że jesteś w swoim pokoju a przed tobą zamiast jury siedzi twoja mama. W połowie piosenki odłożyłaś mikrofon i zaczęłaś tańczyć. Z głośników zamiast samego podkładu instrumentalnego leciał także twój śpiew. Dałaś się porwać tańcu. Nie istniało nic oprócz muzyki i twoich kroków. Znałaś cały układ na pamięć. Układałaś go dobre 2 miesiące i uczyłaś się go perfekcyjnie tańczyć. W końcu muzyka ucichła a ty zdałaś z lekką zadyszą przez osłupiałym jury. Było aż tak źle, pomyślałaś. Przez chwilę jury wymieniało między sobą swoje opinie. Bałaś się. Od środka zżerał cię z nów stres. W końcu kobieta spojrzała na ciebie.
- Podejdź tu na chwilę. - powiedziała i pomagała znacząco ręką.
Bez zastanowienia twoje nogi powędrowały przed siebie. Stałaś teraz prze kobietą, miała ona około trzydziestu parę lat.
