Rozdział 8

33 6 4
                                    


Podczas, gdy szłam w kierunku mieszkania zatopiona w swoich myślach usłyszałam odgłos zatrzaskiwanych drzwi.

„Poczekaj!" krzyczał Dan

Jego dźwięczny głos odbił się echem po pustej o tej porze ulicy.

Powoli odwróciłam się w jego kierunku nie wierząc, że to naprawdę się dzieje. „Głupia, pewnie zostawiłaś telefon" od razu skarciłam siebie w myślach.

„Muszę postawić przed tobą sprawę jasno. Od czterech lat jestem cały czas w trasie. Praktycznie nie mam czasu na życie towarzyskie, prawie nie widuje moich rodziców ani przyjaciół. Jak nie koncertuje to piszę i nagrywam nowe piosenki. Albo promuje album. W moim życiu bardzo dużo się teraz dzieje. Jednak nie mogłem dać ci tak po prostu odejść. Spędziłem z tobą cudowny czas, od dawna nie dogadywałem nie z nikim tak dobrze jak z tobą. Zostańmy w kontakcie i zobaczmy jak to się dalej potoczy?"

„Ta... tak!" z podekscytowania ledwo co wyjąkałam te krótkie słowo. Nie mogę uwierzyć w to co się stało.

„Mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy" powiedział Dan i przytulił mnie mocno. No w końcu pożegnanie na jakie zasługiwaliśmy. „Miłego dnia" powiedział na odchodne i ruszył w stronę auta. Zostałam jeszcze chwilę na ulicy, żeby zobaczyć jak odjeżdża, zastanawiając się w tym samym momencie, dlaczego wplątuje się w coś w co nie powinnam.  

Blue eyesWhere stories live. Discover now