Noc minęła mi bez żadnych incydentów. Wstałam i wyszykowałam się na dzisiejszy dzień. Nadal myślałam nad imieniem.
- Co jakaś Betty ma wspólnego ze mną- rozmyślałam.
- Jesabelle. Idziesz na śniadanie?
- Tak mamo.
Kiedy jadłam naleśniki pomyślałam, że odwiedzę staruszkę. Może wie jak nazywałam się babcia Diany. Dokończyłam posiłek i ruszyłam do drzwi.
- Gdzie idziesz?
- Rozejrzeć się po okolicy wrócę na obiad pa.
Odpowiedziałam szybko bo nie miałam czasu na zbędne gadanie. Zapukałam do drzwi.
- Dzień dobry dziecko- uśmiechnęła się.
- Dzień dobry. Ja tylko na moment. Czy pani przypomina sobie imię babci Diany?
- Niestety nie wspominała o niej tylko ze dwa razy a moja pamięć na stare lata...
Nie musiała kończyć. Wyszłam zasmucona bo stoję w punkcie wyjścia.
Nagle złapała mnie za ramię.
- Pamiętam, że napewno zaczynało się na literę B.
- Dziękuje- sztucznie się uśmiechnęłam i wyszłam.
Nadal stałam w miejscu litera B. Jest mnóstwo imion np. Bridget, Bella, Britney... Zaraz a Betty. Otępiałam. Uświadomiłam sobie, że to Diana mi pomogła. Ale dlaczego. Nie tracąc czasu złapałam za rower i ruszyłam na cmentarz.
CZYTASZ
Ślady opętanej
HorrorDiana była 16-letnią dziewczyną pochodzącą z zamożnej rodziny ale tylko w pozorach. Nikt nie wiedział jakie piekło przeszła w domu. Rodzice ją bili, znęcali aż... nie wytrzymała i powiesiła się w swoim pokoju a ostatnie co widziała to postrzępione z...