piętnaście

5.2K 488 68
                                    



$uga63: jeśli umrę to pamiętaj, że cię kocham

chimchim95: policja już jest w drodze, nie musiałeś przychodzić....

$uga63: wolę zgrywać bohatera 

Jimin usłyszał jak ktoś przekskuje przez furtkę. Wiedział, że to Yoongi.

- Jest idiotą - powiedział sam do siebie. Teraz nie tylko bał się o siebie, ale też o Mina, któremu przecież mogło coś się stać.

Sądził, że etap martwienia się o tego dupka ma już za sobą, jednak nie. Los postanowił znów zepsuć mu życie. Chłopak usłyszał głos swojego byłego, który coś krzyczał do włamywacza. Chciał w tym momencie wyjść i zobaczyć co się dzieje jednak strach mu to uniemożliwił.

Krzyki były coraz głośniejsze dopóki nie pojawiły się radiowozy policyjne. Jimin odetchnął z ulgą i zbiegł na dół. Dwóch policjantów zdązyło już przeskoczyć przez ogrodzenie i złapać złodzieja i Yoongiego.

Jimin zdecydowanie musiał powiedzieć rodzicom by kupili lepszy płot, bo to nie tak, że każdy mógł przez niego przeskoczyć, gdy chciał.

Szybko zbiegł na dół, myśląc, że teraz już nic złego mu się nie stanie i wychylając głowę zza drzwi, obserwował całą sytuacje. Po spisaniu zeznań i przekonywaniu obu mężczyzn, że Yoongi wcale nie zamierzał zrobić nic złego, a wręcz przeciwnie, Park mógł w końcu oprzeć się o framugę i spokojnie odetchnąć obserwując jak radiowóz odjeżdża spod jego domu.

- Nic ci nie jest? - Yoongi od razu podszedł do młodszego, wyrywając go tym samym z zamyślenia. 

- Nie, to ja raczej powinienem o to spytać. Chyba krwawisz. - spojrzał na niego zatroskany i od razu przeklął w myślach, bo cholera, miał go mieć gdzieś, a w tej chwili najchętniej rzuciłby się na niego i wycałował każde jego bolące miejsce. 

- Ta, możliwe. Trochę się pobiliśmy. Nic mi nie będzie.

- Chyba powinienem podziękować.

- Nie ma za co. Nie mógłbym pozwolić by coś ci się stało.

- Wiesz, że nie musiałeś tu przychodzić.

- Miałem tak po prostu pozwolić by ten gościu wszedł do twojego domu i coś ci zrobił? Nigdy.

- Przestań udawać takiego kochającego chłopca, Yoon.

- Nie udaję. Taki już jestem.

- Próbujesz oszukać złą osobę.

- Nie ważne, będę już wracał.

- Poczekaj - westchnął Jimin. - To głupie, bo cię nienawidzę, ale mógłbyś zostać do rana? Po tym co się właśnie stało tak trochę boję się zostać sam, a wiem, że Tae nie przyjdzie. - i mimo, że młodszy by zaprzeczał oraz zapierał się rękoma i nogami, że ta propozycja narodziła się w jego głowie tylko przez to, co się wydarzyło, prawda była taka, że to tylko wymówka by zostać z nim chociażby chwilę dłużej. 

- Nie ma problemu. Wiesz, że dla ciebie zrobię wszystko.

only fools fall for me || yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz