Percabeth boska odsłona

Początek wieczności

                           *********
-Witajacie na Olimpie herosi- zaczął Zeus- Chcielibyśmy wszyscy wam po...po...podziękować za uratowanie nas po raz koleiny.
-W imienni Marsa i swoim chciałbym nagrodzić naszego syna za męstwo i odwage.-zaczął rozczulać się Ares ( tak wiem to dziwne, ale on też ma emocje hehe)-O to mój święty pies wojenny.
-Thank fathers.
-Kolej na ciebie mechaniku.-powiedział Hefajstos do Leo.-Dla ciebie jest jeden z moich ostatnich wynalazków.-rzucił mu jakieś małe pudełko.-Wciśnij ten guzik z boku.

Po wciśnięciu guzika z pudełka wyskoczył przenośny warsztat.
Leo podbiegł od razu do niego i zaczął coś majstrować.Z daleko usłyszeno tylko DZIĘKI PAPI.

Przyszła kolej Hadesiątek, Ponuraków
itp.

-Dobra, dobra zróbmy to szybko bo muszę wracać szybko do Podziemia. Jestem umówiony na brydża z Persefonom. Jeżeli wygram Demeter już nigdy nie wejdzie do Podziemia.
-Na serio, ty co żeś zrobił Persefonie, że się zgodziła na ten zakład.-zapytał się Hermes.
-Może trochę pomogły mi Erynie i dzieciaki bo mają dość Demeter tak samo jak ja.
-Możemy przejść do rzeczy.-zapytali się razem Nico i Hazel.
-A już już.Dla waszej dwójki nagrodą będzie moc wskrzeszenia jednej osoby raz do roku.-zakończył gadkę (szmatkę) Hades.
-Czyli co możemy teraz kogoś ożywić.-zapytał się Nico.
-Tak.-odpowiedzieli wszyscy bogowie.
-Danke.
-Thank you.
-A teraz największe nagrody dla Percy'ego i Annabeth.-powiedziała Atena, nadopiekuńcza mamusia Ann.
-Percy i Annabeth chcemy zaoferować wam wieczne życie pośród nas. Stalibyście się jednymi z nas.
-Jeżeli razem to zawsze i wszędzie.-powiedzieli razem Ann i Percy.
-Dobrze więc tak Percy ty dostaniesz etat jako Bóg potworów i tytanów, a ty Annabeth będziesz Boginą architektury i zgody.-oznajmił Zeus-Czy cała Rada zgadza się ze mną.-wszystkie ręce powędrowały w górę jako znak tak.-Więc od teraz jesteście prawowitymi Olimpijczykami.
-Dziękujemy wam za ten wielki szacunek.-powiedziała Ann
-Tak, tak wielkie dzięki. To co tera będzie impra.
                       *********                         
Wszyscy wzgodnie krzyknęli tak.Stoły powyrastały z ziemii, a Dionizos zajął się obstawą stołów.Uczta trwała wiele godzin.Wszyscy pili nektar i ambrozje do białego rana.

Po fiescie i siescie wszyscy zauważyli, że kogoś brakuje.

                        «*******»
Pierwszy rozdział za nami mam nadzieję ,że się spodobał.
Dalsza historia nastąpi...