Rozdział 2

69 10 2
                                    


Pobiegłam spowrotem do środka a tam ujrzałam... moją rozbawioną przyjaciółkę z wzrokiem typu *ja wszystko widziałam*

-Co się stało?- pytam ją

-Kto to był? Czy ja coś przegapiłam?

-Nie niby czemu?

-Oj już nie udawaj przecież widze jak na nigo patrzysz, a on O jezus chciała bym żeby ktoś na mnie tak patrzył jak on na ciebie!- ok tu mnie ma mimowolnie uśmiechnełam sie.

-Uśmiechasz się to chyba coś znaczy?!- dalej się uśmichałam

-Nie wiem o czym mówisz-

-Jak to nie przcierz...- w końcu udało mi się ją uciszyć

-Cicho już bądź, praca czeka- zaśmiałam się a ona spojżała na mnie poważnym wzrokiem.

-Jeszcze do tego wrócimy nie popuszcze ci tego!- ja tylko podniosłam ręce w geście obrony i ze śmichem zaczełyśmy prace. Narazie jest wyjątkowo sporo pracy ale co sie dziwić jest środek tygodnia i po jakiś 2 godzinach pracy w końcu mamy przerwę. Poszłyśmy z Jonhae na zaplecze i pierwsze co zrobiłyśmy to poszłyśmy na dwór zapalić.

-I co z tym chłopakiem?- wiedziałam że dalej będzie dążyć do tematu

-no więc ja...

-Cześć- poszedł do nas ten sam chłopak co on mnie śledzi?

-Hej- powiedziałam i zaciągnełam się dymem.

-Właściwie zapomniałem spytać jak masz na imie.

-Jestem Sandra.-odpowiedziałam

-Śliczne imie jak i jego właścicielka-on znowu mi prawi komplemęty.

-Gamsa.

-Ja jestem Jiyong ale mam ksywke GDragon- powiedział i podał mi ręke, ja ją lekko uścisnełam i się uśmiechnełam.

-To ja chyba ide do środka se zrobić kawe też chcesz?-wiedziałam po jej wzroku o co jej chodziło chciała mnie z nim zostawić samą, spojżałam na nią morderczym wzrokiem ale przytaknełam a ona zaraz potem weszła do środka z tym dziwnym uśmieszkiem.

-ZABIJE CIE!!!- powiedziałam bez głośnie ona zdążyła to zobaczyć zaśmiała sie i już jej nie było. Zadrżałam była jesień a ja nie wziełam płaszcza na dwór SUPER, Jinyong to chyba zauważył bo po chwili zdją z siebie kurtkę i założył ją na mnie.

-Dziękuje ale weś ją tobie będzie zimno.-Próbowałam mu ją oddać

-Daj spokuj mi jest ciepło a ja nie chce żebyś się przeziębiła!

-Dziękuje- Jego kurtka była taka ciepła a jego perfumy nieziemskie, no więc dopaliliśmy nasze papierosy jeszcze chwile pogadaliśmy i przez ten czas GD zdążył wziąść ode mnie mój numer a ja jego.

-Dobra ja się chyba musze zwijać praca czeka.- powiedziałam oddając mu kurtkę.

-Tja rozumiem, to zdzwonimy sie jeszcze tak?

-Jasne to pa.- przytulił mnie jeszcze na pożegnanie i poszłam spowrotem do pracy.





Hejka miśki odrazu chciałam przeprośić że krótki i wiem że trochę (czytaj bardzo) zwaliłam ten rozdział ale chyba nie wyszedł taki najgorszy wy oceniajcie i wybaczcie ze mnie troche nie było ponieważ nie mam teraz zbyt dużo czasu przez szkołę i tak dalej ale prosze nie zabijajcie mnieXD no to do następnego! <3<3<3

You don't know me/G-Dragon/WolnoPisaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz