Patrzyliśmy się jeszcze przez chwile na siebie, po czym wyminęłam go i szybkim krokiem ruszyłam w stronę boiska szkolnego.
Usiadłam na ławce sprawdzając wiadomości, które dostałam od mamy podczas francuskiego.Wyciągnęłam moje czerwone Malboro i odpaliłam jednego z nich. Niewiem ile tam siedziałam, ale ludzie zaczęli wychodzić ze szkoły i kierować się w stronę boiska. Moją uwagę przykuła dziewczyna, która miała śliczne blond włosy, które sięgały jej za ramie.
-Tu jesteś! -pisnęła mi nad uchem Erin, przerywając mi przyglądanie się dziewczynie.
-Najwidoczniej -uśmiechnęłam się do niej, a ta zaczęła opowiadać o imprezie, która miała odbyć się w piątek u G (czyt. dżi, dżej),
-Idziemy? -zapytała mnie z entuzjazmem blondynka
-Musimy?
-Oczywiście, że tak!
-No to idziemy.***
Cały tydzień zleciał mi dość szybko. Wreszcie piątek, nie poszłam dziś do szkoły. Chciałam się wyspać przed tą całą imprezą.
Po 20 minutowym leżeniu, wreszcie zwlekłam się z łóżka i poszłam wziąć gorącą kąpiel. Włączyłam na maxa muzykę, napuściłam wode do wanny i poszłam zrobić jakieś szybkie śniadanie. Po chwili do kuchni dołączyła do mnie mama, która jak zwylke miała do mnie jakiś problem.
-Nie poszłaś dziś do szkoły? -zapytała mnie
-A ty do pracy?
-Nie twoja sprawda
-Twoja również -powiedziałam uśmiechając się sarkastycznie
-Ide z tatą na bankiet
-A ja na impreze i potrzebuje kasy na sukienke
-Gadaj z ojcem. - Ach tak, gadaj z nim bo ty jesteś taka samolubna, że szkoda ci dać własnemu dziecku 200 zł na ciuchy. Zjadłam szybko śniadanie, pobiegłam na góre i wbiegłam do pokoju ojca prosząc go o pieniądze. 400 zł, no niezle. Wróciłam do łazienki, która była cała zaparowana. Rozebrałam się i weszłam do wanny pełnej piany i pięknego zapachu.Obudził mnie dzwoniący telefon
-Halo? -zapytałam wychodząc z wanny w której przeleżałam dobrą godzinę
-O której dziś po ciebie podjechać? -zapytała mnie Erin, wokół której był głos jej chłopaka
-O 19
-Będę
-Okej -rozłączyłam się i zaczęłam osuszać swoje ciało i włosy. Kilkanaście minut później byłam gotowa do wyjścia na zakupy.***
Wróciłam do domu około 17. Zaczęłam przebierać się w rzeczy które kupiłam, aż w końcu zdecydowałam się na czarne rurki z dziurami na kolanach, luźną, ciemno zieloną bluzkę. Nałożyłam na twarz podkład, korektor, cienie do oczu i brwi oraz tusz do rzęs.
Zanim się obejrzałam była 18:46. Gotowa zeszłam na dół zjadając coś i wyszłam przed dom gdzie podjechał czarny mercedes, a w nim Erin i jej chłopak. Otworzyłam drzwi i wsiadłam do samochodu.
-Nieźle wyglądasz -pochwaliła się dziewczyna
-Ruszaj, mam zamiar się upić do nieprzytomności.~*~
YOU ARE READING
Miliony kawałków
Teen FictionŻycie zwykłej miastowej dziewczyny, z dość nie typowymi problemami. Nagle wszystko się zmienia, nie jest tak jak kiedyś. *Opowiadanie zawiera wulgaryzmy * i nie, nie typowe ff XD