#6

695 37 1
                                    

Gotowa wyszłam z łazienki, i spakowałam książki do plecaka. Telefon miałam całkiem wyłączony. Nie miałam ochoty z nim pisać. Podejrzewałam zresztą że to któryś z chłopaków z podstawówki. Nie dam im satysfakcji. Włączyłam na laptopie jakieś filmiki i oglądałam je bez sensu, kiedy do mojego pokoju nie wbiegła Lena. Poprosiła bym pomogła jej się uczesać, bez trudu spletłam jej dwa warkocze w których wyglądała uroczo. Po chwili mama zawołała nas na śniadanie. Podczas niego dużo się nie działa.
-Rose, biwak masz w ten weekend?
Głos mamy sprawił że skończyłam swoje przemyślenia.
-Kurcze zapomniałam. Tak w ten. Ojciec Lucy przyjedzie z samego rana.
Rodzice skineli głową, i znowu ta denerwująca cisza... Całe szczęście że dziś piątek. Wychodząc zabrałam telefon. Postanowiłam że powiem Lucy i Tomowi o tym wszystkim, ale dopiero na biwaku. Nim się obejrzałam byłam już pod domem przyjaciółki, przywitałam się z jej ojcem, i poszłyśmy pod dom Toma.
*W szkole*
Znowu zostałyśmy z Lucy rozsadzone, akurat była historia więc postanowiłam przeglądnąć telefon, który od rana miałam wyłączony. Był pełen smsów od tego "Leo" zanim jednak zaczęłam je czytać, zmieniłam jego nazwe.

Od Leo
Napisałem coś nie tak?

Od Leo
Skarbie czemu nie odpisujesz?

Od Leo
Jesteś zła?

Od Leo
No napisz cokolwiek....

Od Leo
Co tym razem schrzaniłem?

Reszty smsów postanowiłam nie czytać, zresztą nie widziałam sensu by dalej z nim pisać, pewnie teraz całą paczką mają ze mnie beke jak w podstawówce.  Równo z dzwonkiem zablokowałam telefon, spakowałam do plecaka książki, po czym z Lucy i Tomem rozeszliśmy się do swoich domów, by jeszcze dziś przygotować się na poniedziałek, gdyż w niedziele możemy wrócić późno.

------------------------------------------------
267 słów
⭐ i 💬 mile widziane 😚😚😚

Stalker L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz