Zeszliśmy i zaśedliśmy do stołu . Mama Charliego I moja ciocia były czymś podekscytowane ...
- Czym się tak podniecacie? - zapytałam trochę poirytowana
- Chodzi o to że muszę wyjechać na tydzień do Niemczech i - mama Charliego mocno nacisnąć na słowo I
- i dokładniej chodzi o to że ja też wyjeżdżam i Charlie zostanie u nas na tydzień - moja ciocia powiedziała na jednym wdechu
- To super - wtrącił się Charlie i objął mnie ręką
- Spoko - powiedziałam trochę z odechceniem lecz to było miłe - a dokładnie kiedy jedziecie - dodałam
- Za 4 godz mamy lot a teraz jedziemy do domu Charliego więc zostaje cie sami
- To ja idę do samochodu po rzeczy - powiedział Charlie i wyszedł przed dom
- Tylko bez szaleństw , nie chce zostać" babcią"- powiedziała moja coca i zrobiła nawias w powietrzu
- Przecież dopiero go poznałam - powiedziałam z litości w głosie ...