Gdy Charlie przyszedł ze swoimi rzeczami moja ciocia była już spakowana i pojechała ze mamą Charliego do ich domu po rzeczy na podróż (jedzenie itp)
- Oglądamy jakiś film - zapytał Charlie gdy cioci nie było już w domu
- Oki a ja - nie dokończyłam bo Charlie wykrzyczał na cały dom
- Horror - i się zaśmiał
- Ugh .......no dobra - westchnęłam i usiadłam na kanapie .Z każdą minutą coraz bardziej się bałam i coraz bardziej przybliżałam się do Charliego, widać było ze mu się podoba bo się uśmiechał . Gdy skończył się film ja nadal się przytulałam do niego . Usiadłam na nim okrakiemCo ja do CHOLERY ROBIE!!!???
- Co robimy ??
- Nie za wygodnie ci - śmiał się - nie wiem co bę......- nie dokończył bo mu przerwałam
- Charlie jak na ciebie patrze to chce mi się płakać i się przytulić - powiedziałam ze strachem w głosie
- Dlaczego ? - zapytał i popatrzył mi głęboko w oczy
- Nie wiem - wydusiłam z siebie trochę łamiących się głosem i pojedyncza łza spłyneła mi po policzku
- Ej nie płacz - powiedział Charlie troskliwy głosem
I wtedy charlie złapał mój policzek wytarł łzę i trochę się przybliżył , nasze twarze dzieliły centymetry i nagle stało się.......