5

303 15 3
                                    

J-Hope słysząc to także wybuchł płaczem ,a na korytarzu było słychać tylko dźwięk cichego szlochania załamanych chłopców.

Rap Monster i Jin sprawiali wrażenie jakby błądzili duchem po innym świecie. Jimin i Hobi siedzieli przytuleni do siebie patrząc z politowaniem na siedzącego w kącie Kookiego. Sprawiał wrażenie jakby miał zaraz umrzeć. Jego spuchnięta twarz zbladła, a zaczerwienione oczy już nie płakały. 

Jin zerwał się na równe nogi widząc wychodzącego z sali doktora..

-Bardzo mi przykro, ale nie udało się go uratować.Pacjent zmarł na stole operacyjnym.

Słysząc to chłopcy zamarli. Ich ukochany Alien, dusza zespołu właśnie umarł. Żaden z nich nie potrafił tego pojąć.

Jungkook wstał  bez słowa i z grobową miną wyszedł z budynku.

Utykając, dusił się własnymi łzami.

Gdy znalazł się w miejscu, gdzie nikt go nie widział zaczął krzyczeć i biorąc zamach uderzył ręką o drzewo, z całej siły. Upadł na ziemię i schował twarz w kolanach.

Przez myśl przechodziło mu setki myśli. Przypomniał sobie wszystkie chwile z jego udziałem. Przed oczami stanęła mu twarz uśmiechniętego TaeTae, a w jego uszach wciąż rozbrzmiewał dźwięk jego głosu...

Nie zdążył powiedzieć mu co do niego czuje i dopiero dzisiaj zrozumiał jak bardzo ważną osobą jest dla niego Kim Taehyung...A było już za późno (too late)

~ Kochani! To jest już koniec opowiadania! Płacze przy tym naprawdę!! Kocham was mocno!!! A ja zapraszam na 'Is it Love?' I 'I Love you' kocham was!

~Wiktoria

Too late | VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz