- Dlaczego akurat ty?- jego głos mieszał się z łkaniem- Dlaczego nie ja? Dlaczego to musiało przytrafić się akurat Tobie? Nie zasłużyłeś na to.
Jungkookie wziął kilka głębokich wdechów i przez parę chwil wpatrywał się w ścianę próbując pozbierać myśli i trochę się uspokoić.
-Od kilku dni ciągle myślę o Tobie. Nie potrafię oderwać od ciebie wzroku. Myślę, że jesteś dla mnie kimś więcej niż kolegą z zespołu Hyung. Zawsze mnie chroniłeś i poświęcałeś mi swoją uwagę. Dzięki tobie każdy dzień był piękny. To ty mnie pocieszałeś, gdy było mi smutno. Rozśmieszałeś bym się nie denerwował przed występami. Dzięki Tobie to wytrzymałem. Więc nie zostawiaj mnie Tae. Bądź z nami znowu. Bez ciebie Bangtan Boys nie istnieje,błagam...
Nie powiedziałem ci jeszcze co do ciebie czuję...- Wybuchnął płaczem i padł na łóżko nieprzytomnego dalej V
, tuląc jego dłoń.Popatrzył znowu na jego idealną twarz. Różowe usta straciły swój piękny kolor i stały się blade i sine. Jego brązowe, świecące oczy były zamknięte, a nie znikający do tej pory uśmiech ulotnił się.
Kookie pochylił się i nie mogąc się powstrzymać delikatnie złączył swoje wargi z ustami Taehyunga,a jedna z jego łez spadła na blady policzek ukochanego.
W tej samej chwili zamarł, bo poczuł na swojej dłoni lekki uścisk, a po chwili usłyszał dźwięk szalejących maszyn.
Do pomieszczenia wbiegł lekarz i pielęgniarka ,która natychmiast wyprowadziła zszokowanego chłopaka na korytarz.
Minutę później chłopcy widzieli jak jeden z członków zespołu zostaje przewieziony na salę operacyjną.
Jin zaczepił lekarza z pytaniem o stan jego przyjaciela.
-Musimy go natychmiast operować. Jego rokowania to 20%,więc proszę być przygotowanym na najgorsze. - powiedział lekarz znikając w głębi sali.
~ Przepraszam moje misie, ze pewnie teraz checie płakać, ale będą gorsze momenty!
Kocham was!~ Wiktoria
CZYTASZ
Too late | Vkook
Fanfiction-Musimy go natychmiast operować. Jego rokowania to 20%,więc proszę być przygotowanym na najgorsze. - powiedział lekarz znikając w głębi sali.