11/07/00

77 12 1
                                    

Dwoje chłopców bawiło się w piaskownicy, siedząc na dwóch jej krańcach i grzebiąc w piasku. Ich matki były zbyt zajęte plotkowaniem, by widzieć, że ich dzieci nie bawią się ze sobą i nie mają ochoty nawet rozmawiać.

Yoongi miał już dosyć bezcelowego przesypywania ziarenek. Wprawdzie to on już na początku oświadczył, że nie będzie się bawił z Hoseokiem, ale w miarę jak obserwował chłopca, który teraz obracał w rękach plastikową łopatkę, powoli się przekonywał co do nowego "przyjaciela".

- Może chcesz popływać w basenie? - zaproponował w końcu, na co tamten od razu uniósł głowę.

- Nie mam kąpielówek.

- Jak chcesz mógłbym ci pożyczyć. - Yoongi był już tym wszystkim lekko znudzony i chociaż nie potrafił pływać to już i tak wolał chociaż bezcelowo moczyć się w wodzie.

Niższy chłopak uśmiechnął się i pokiwał głową.

Yoongi wyszedł więc z piaskownicy i podbiegł do swojej mamy z pytaniem o dwa stroje kąpielowe. Kobieta uśmiechnęła się, widząc, że dzieci wreszcie czynią jakieś postępy i zaraz udała się do domu przez drzwi balkonowe, by wziąć nie tylko spodenki, ale i ręczniki.

- Więc, po wakacjach idziesz do pierwszej klasy, prawda? - matka Hoseoka spytała syna przyjaciółki, przy okazji zcierając swojemu piasek, który przykleił się do policzka.

Chłopiec kiwnął głową obserwując tą uroczą scenkę. On nigdy nie lubił czułości, a w szczególności być tulonym.

- Jesteś starszy od Hoseoka, on idzie do szkoły dopiero w przyszłym roku. - mały Min skrzywił się nieznacznie. W jego opinii wszyscy, którzy byli młodsi od niego zasługiwali na miano "dzieciaków", a on takich nie lubił.

Jednak dla świętego spokoju nie powiedział nic, a sam wszedł szybko do domu w poszukiwaniu swojej mamy. Poza tym zdecydowanie wolał się przebierać w łazience, gdzie nikt go nie widział. Nie miał ochoty, by jacyś obcy ludzie oglądali jego gołą pupę.

Chwycił jeszcze różowy ręcznik z misiem pandą i wyszedł na zewnątrz, gdzie ten dzieciak siedział już w basenie i machałmdo niego wesoło. Najwyraźniej to, że Yoongi odezwał się do niego pierwszy znowu go ośmieliło.

Na samym początku Hoseok zaproponował mu zabawę w chowanego, potem chciał mu pokazać samochodziki, które ze sobą przyniósł i jeszcze kilka zabaw, ale dopiero poddał się przy budowaniu zamków z piasku, zganiony przez swoją mamę. Chłopiec w końcu był jego gościem.

Starszy wszedł ostrożnie do basenu, ciesząc się, że woda nie sięga mu daleko za pas. Chociaż Jung był niższy to poziom wody nie przeszkadzał mu tak bardzo. I najwyraźniej umiał pływać.

- U nas w domu jest taki duży basen, ale rodzice nie pozwalają mi w nim samemu pływać - Hoseok nagle wynużył się spod powierzchni stając obok swojego kolegi. - Może chciałbyś kiedyś do nas przyjść?

Yoongi pokręcił głową, chociaż wiedział, że to będzie nieuniknione, bo chłopak mieszkał zaledwie kawałek dalej, po drugiej stronie ulicy.

- Jak chcesz - młodszy wzruszył ramionami i zaczął chlapać wodą na wszystkie strony.

Chłopak denerwował Mina, ale ten go nie popchnął, tylko ze względu na jego mamę, która uśmiechała się, obserwując dzieci.

Hoseok stale starał się go zagadywać, ciągnąć i chlapać niemiłosiernie, a Yoongi po prostu dzielnie to znosił przywarty do gumowej ściany basenu. Siedzieli tam, dopóki starszy nie stwierdził, że jego ręce są pomarszczone i już ma dosyć.

Hoseok wyszedł pierwszy i zaczął wycierać swoje włosy, chcąc pokazać pani Min i swojej mamusi, że jest dużym chłopcem i potrafi o siebie zadbać.

Starszy wygramolił się za nim najpierw się otrzepując i modląc, żeby to wszystko dobiegło końca jak najszybciej. To, że nie zaczął od razu wysuszać swojego ciała było błędem, ponieważ zaczął się nim interesować jakiś owad.

Wielki, brzydki, buczący i zbytnio natarczywy owad. A Yoongi takich nie lubił. Pisnął dziewczęco i zaczął uciekać ślizgając się bosymi stopami po trawie.

Zatrzymał się dopiero, kiedy Jung odgonił insekta różowym ręcznikiem. Chłopak nie bał się takich rzeczy, wbrew przeciwnie, zawsze marzył, żeby mama zabrała go do muzeum owadów.

- Dzięki - Yoongi burknął będąc już mniej obrażonym. Może ten Hoseok wcale nie był takim dzieciakiem, w końcu nie bał się tego potwora.

- Nie ma za co - młodszy cały czas się uśmiechał i tym samym ręcznikiem z pandą zaczął wycierać Minowi włosy. - Przeziębisz się.

Yoongiemu przemknęło przez myśl, że chłopak jest całkiem uroczy.

To był początek wspaniałej przyjaźni.

our story [yoonseok]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz