15.

1.9K 84 8
                                    

- To czekam na ciebie- powiedziałem do Jess i się rozłączyłem. Po mału zaczynam się przyzwyczajać to tej całej sytuacji. Na początku było okropnie... strasznie mi brakowało Natalie.. To znaczy nadal brakuje i to cholernie mocno, ale teraz było mi już chyba łatwiej..
Westchnąłem i ruszyłem do kuchni, żeby coś zjeść.
Egh... nie ma nic do jedzenia.
- Na dawaj.. coś tu musi być- mruknąłem do siebie. Znalazłem jedynie parówki. Wziąłem jedną i odwinąłem z woreczka, który potem wyrzuciłem do kosza. Ale wtedy coś przykuło moja uwagę.. na wierzchu leżała zwinięta biała kartka. Wziąłem ją i odwinąłem.
"Test na ojcostwo"
Moje oczy otworzyły się szerzej. Jess nie jest pewna czy jestem ojcem?! Zajrzałem do środka i wręcz panicznie szukałem wyniku.
"Wynik testu na ojcostwo Pana Harrego Styles'a jest NEGATYWNY"
To nie moje dziecko.
Nie moje. Nie moje. Nie moje. Nie moje. Nie moje. Nie moje. Nie moje. Nie moje.
Okłamała mnie! Rzuciłem kartkę w kąt. Jak ona mogła! Ja dla nich zostawiłem Natalie! Niech no tylko ona przyjdzie do domu...

~*~

- Jestem Harruś- usłyszałem głos Jess, a moje ręce automatycznie zacisnęły się w pięści. Zgarnąłem wyniki badania do reki i poszedłem do korytarza.
- Możesz mi powiedzieć co to jest?!- wydarłem się pokazując jej kartkę.
- O czym Ty...- zacięła się- Ja Ci to wyjaśnię...
- Co Ty chcesz wyjaśniać?!- krzyczałem- Okłamałaś mnie! A ja się Tobą opiekowałem i troszczyłem się o was! Zostawiłem Natalie! Ku*wa moją Natalie! Rozumiesz to?! Jak mogłaś to zrobić!
- Wyluzuj nic się przecież nie stało..- powiedziała, a mi szczęka opadła. Myślałem, że będzie się tłumaczyć, przepraszać.. Ale coś takiego?!- Jak kocha to wybaczy.
- Ty.. Ty..- poczerwieniałem ze złości- Masz się w tej chwili spakować i stąd wynieść, rozumiesz?!
- Dobra dobra... Serio, uspokuj się bo ci żyłka pęknie- powiedziała obojętnie i mnie wyminęła- Idę się spakować, nie przeszkadzaj mi.
Brałem głębokie wdechy, żeby się uspokoić, ale to nie pomagało, więc postanowiłem iż pójdę do któregoś z chłopaków.
- Wychodzę! Jak wrócę ma Cię to nie być, jasne?!- krzyknąłem do Jess.
- Niedługo przyjedzie po mnie Jackoson!
Czyli co? Nie dość, że kłamała to ma jeszcze kogoś na boku?

Pięknie ku*wa.

Sweetheart 2 | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz