9

693 71 18
                                    

- Zaczęło się to rok temu. Zauważyliśmy, że jakoś dziwniej się zachowuje niż zwykle. Na początku go ignorowaliśmy, przez pół roku. W marcu znaleźliśmy go zupełnie nagiego w lesie. Zaczęliśmy z nim o tym rozmawiać, nawet przez pełne dwa miesiące był zapisany do psychologa, ponieważ podobne sytuacje zdarzały się coraz częściej. Ale pod koniec wakacji, kiedy wyjechałeś z miasta zaginął. Wrócił po kilku godzinach, umazany krwią. Spytaliśmy się go, co się stało, jednak nam nie odpowiedział. Umył się i za każdym razem, gdy go o to pytaliśmy się, zaczynał krzyczeć. Częściowo daliśmy mu spokój, do czasu. Trzy tygodnie temu przyszedłem go odwiedzić, bo nie chciałem, by siedział sam w domu. Stał na środku pokoju, cały we krwi otoczony dwoma ludzkimi ciałami. On jest chory psychicznie, Derek. Musieliśmy go zostawić w Eichen, ale uciekł. Nie powiedzieliśmy ci nic, byś się nie martwił. 

Hale siedział tylko, starając się powstrzymywać łzy. Czuł straszny ból w sercu, ponieważ pokochał mordercę.

- Nie możemy go winić. Musimy mu pomóc - mruknął szeryf, który wyglądał na równie przygnębionego, co on. Chociaż, Derek był bardziej załamany tymi wiadomościami.

- Jak to zrobił? - odezwał się po chwili ciszy. - Jak mnie stalkował?

Lydia westchnęła.

- Meredith mu pomogła. Była tutaj.

I Derek poczuł się teraz dodatkowo zawiedziony. Osobiście wolał, by był to jakiś psychopata, a nie jego ukochany.

- A gdzie są inni?

- Uciekli - powiedział Isaac, a później wywrócił oczami. - Nawet nie starają się nam pomóc, chociaż obiecywali.

Ale teraz się to nie liczyło. Derek miał złamane serce i coś czuł, że szybko się ono nie poskleja.

Stalker /sterekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz