10. Na mały palec.

1.1K 146 38
                                    

Szóstego dnia obozu Miyako wstała wcześnie rano. Chłopcy jeszcze spali, kiedy wychodziła z pokoju. Była może... Szósta rano? Myślałby kto, że skoro sportowcy, to będą z nich ranne ptaszki... Nic bardziej mylnego. Siatkarze z Karasuno lubili spać i cenili sobie tą czynność, prawie na tym samym poziomie co sam sport. W końcu to dzięki porządnej dawce snu byli w stanie funkcjonować zarówno na boisku jak i po za nim.

Jednakże nie wszyscy tego ranka spali jak zabici. Gdy mała Iwaizumi dotarła do sali gimnastycznej, chcąc pobawić się piłką i ,,potrenować", ze zdziwieniem zauważyła, że ktoś ją ubiegł. Nie trudno było go poznać. Niski chłopak, o brązowych włosach postawionych na żelu i blond kosmyku robiącym za grzywkę, odbijał sobie spokojnie piłkę sposobem dolnym i górnym na zmianę.

— Ohayo, Yuu — przywitała się radośnie dziewczynka, wchodząc na salę. Nishinoya złapał piłkę i uśmiechnął się do dziewczynki, również się witając.

— Co tu robisz tak wcześnie? — spytał ją, a ona wzruszyła ramionami.

— Nie mogłam spać, więc chciałam potrenować — wyjaśniła. — W końcu nigdy nie pokonam braciszka, jak będę się tylko bawić.

Noya zaśmiał się i przytaknął.

— To prawda, tak byłoby ciężko.

— Ucz mnie, Yuu-nii! — pisnęła nagle Miyako, ku zdziwieniu chłopaka. Jednak jej duże, dziecięce oczy przekonały go w przeciągu kilku sekund. Nie było zaskakującym to, że libero miał słabość do słodkich istot, a siedmiolatka umiała to zręcznie wykorzystać.

— Niech będzie. Na jakiej pozycji chcesz grać w przyszłości, Miyako-chan?

Dziewczynka zamyśliła się przez chwilę, po czym wzruszyła ramionami.

— Myślę, że albo zostanę asem, albo rozgrywającą, albo libero — odpowiedziała po chwili. Niektórych mógłby zdziwić fakt, że mała Iwaizumi zna takie określenia, jednak dla siatkarza nie było to zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt, że brat dzieciaka również grał w siatkówkę.

— A dlaczego?

— Bo są ekstra! — zaśmiała się. — Ale najbardziej chciałabym zostać libero! Bo chcę zostać Aniołem Stróżem mojej drużyny.

— Ale wiesz, że wtedy nie będziesz mogła atakować?

Kiwnęła głową, nie przestając się uśmiechać.

— Ale to nic! braciszek zawsze powtarza, że dopóki piłka nie dotknie podłogi, można wszystko. A libero pilnuje, żeby piłka nie upadła, prawda?

— Między innymi  przytaknął Noya.

— Stara się nie dopuścić, żeby przeciwnicy zdobyli punkt. Jest jak tarcza! — Miyako rozłożyła rączki i zakręciła się na pięcie wokół własnej osi. — Chcę być libero i chcę być taka fajna jak ty, Yuu... Senpai.

— W takim razie, jako twój senpai, nauczę się ekstra ataku! — Nishinoya wyszczerzył się z dumą, a mała Iwaizumi zacisnęła rączki z ekscytacji.

— Jak się nazywa?

— Rolling thunder!

— Ale czaaad — oczy dziewczynki błysnęły radością.

— Dobra. A Więc zaczynamy.

Na początek pokazał jej ów atak. Trochę nieudolnie, jako że Miyako serwowała dużo słabiej niż każdy, z kim miał do czynienia. Jednak dziewczynka była zachwycona. Zaczęli trening. Niestety trochę za długo im zeszło na gadaniu i poćwiczyli raczej krótko. Noya więc obiecał jej, że będą trenować potajemnie zawsze jak nadarzy się okazja.

✔ Little Red Monster|| HAIKYUU!! ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz