rozdział 1

35 8 4
                                    

Carolina
Przez całe 16lat siedzę zamknięta w szpitalu ,traktuje to jak swój dom. Zasady są takie dopóki jesteś niepełnoletnia to zostajesz w nim a jak masz 18lat to idziesz do więzienia z którego jeszcze nikomu się nie udało uciec. Ze szpitala przez 63lata uciekło tylko 7 osób.
Susan
Kiedy ktoś złamie prawo zostaje pożarty przez wygłodzone tygrysy. Mało osób próbuje uciec ,ponieważ strażnicy mówią że wychodzą na śmierć i że na zewnątrz jest gorzej niż w środku, ja w to nie wierzę i spróbuję uciec tylko muszę znaleźć kogoś kto zrobi to zemną.

Sobota
Karolina
Jak co sobotę jest zebranie na sali profesora przypomina nam czego mamy nie robić i takie tam.*wszyscy są na Sali*
Profesor- witam wszystkich zebranych tu dzisiaj . Jak wiecie w tym roku urodziło się o 17% więcej dzieci niż w tamtym roku. Postanowiłem że trzeba powiększyć salę operacyjną o 4pokoje. Niektórzy z was dostaną współlokatorów, macie ich zaakceptować bo inaczej sami wiecie. Ktoś ma jakieś pytania? Nikt? To dobrze wracajcie do swoich pokoi.*wszyscy się rozeszli*
Susan
*Siedzi znudzona w swoim pokoju*
*Ktoś zapukał do drzwi po czym je otworzył*

Strażnik
-Witaj Susan. Będziesz miała współlokatorkę, na pewno się dogadacie , ponieważ jesteście w tym samym wieku. Wejdź Carolino rozpakuj się. *Carolina weszła a strażnik wyszedł*
S- cześć jestem Susan
C- hej. Ja jestem Carolina
S-masz 16lat?
C-tak
S-ja też
C- która szafa będzie moja?
S-ta trzecia jest pusta
C- ok, dzięki
*Minęły 3godziny dziewczyny zjadły kolację i leżą w łóżkach*
C- Susan?
S-tak?
C- jakie jest twoje marzenie?
S- moje marzenie jest nie do spełnienia...
C- wszystko jest do spełnienia
S- ale to nie
C- powiedz chociaż jakie ono jest
S-no dobra. Moim największym marzeniem jest żeby stąd uciec... Widzisz nie do spełnienia.
C- mylisz się
S-tak? A niby jakie są szanse na spełnienie mojego marzenia
C- duże i to bardzo duże.
S- nie chrzań!
C- przecież udało się innym
S- siedmiu osobą!
C- ponieważ tylko siedem próbowało.
S- skąd wiesz?!
C-moja mam była strażniczkom i mi opowiadała cały dzień w szczegółach. I wiem jak to wygląda
S- tak? To chodźmy jutro do twojej mamy i zobaczymy jakie mamy szanse teraz co ty na to?
C- Moja mama nie żyję...
S- Carolina przepraszam nie wiedziałam...
C- Nic się nie stało. Już się z tym pogodziłam... Teraz mam jeden cel wyjść stąd.
S- uda ci się . Nam się uda
C- nam?
S- to jest twój cel a moje marzenie. Razem nam się uda
C- mówisz serio?
S- tak
C- jutro wymyślamy plan. W teraz idziemy spać.
S- już jutro?
C- musimy zacząć jak najszybciej
S- nawet nie wiesz jak się cieszę
C- ja też. Chodźmy lepiej spać bo jutro na 7:00 jest śniadanie.
S- dobranoc
C- dobranoc

Fight for lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz