rozdział 2

13 4 0
                                    

6:05 Susan wstała z łóżka
S- Carolina wstawaj *potrząsnęła ramieniem Caroliny .
C-daj mi spać
S- chcesz uciec czy nie?
C- teraz? Oszalałaś.
S- nie teraz. Ale musimy obmówić plan.
C- yhy  ale po śniadaniu. Teraz idę spać
S- złapała poduszkę i zaczęła walić w głowę Caroliny* wstawaj! Wstawaj! Wstawaj!
C- cicho! Dobra już wstaję.
S- no dobra to patrz możemy uciec jutro albo za trzy dni
C- a w inne dni?
S- nie. Bo jutro jest poniedziałek a za trzy dni środa.
C- wiem przecież. Ale co z tego?
S- w te dni niema profesora.
C- ale są strażnicy
S- właśnie nie. Kiedy niema profesora to oni robią sobie przerwę i nie pilnują wyjścia.
C- nie pomyślał o tym
S- musimy mieć broń, jedzenie, koce, namiot i takie tam do przetrwania.
C- broń to moja specjalność
S- no właśnie ty będziesz nas bronić i mnie nauczysz a ja będę nas uleczyć
C- uleczyć? Ty?
S-tak moi rodzice byli lekarzami umiem dużo
C-dobra to dzisiaj idziemy poszukać rzeczy.
S- ok
Susan i Carolina zjadły śniadanie
C- gdzie idziemy po te rzeczy?
S-ja gdzie jest broń?
C- nie wiem chyba w magazynie
S- pilnują magazyn?
C-tak ale są na śniadaniu i będą tam do 9:30 mamy godzinę.
S- dobra magazyn jest na drugim piętrze?
C-tak chodź
Carolina szła pierwsza tuż za nią szła Susan. Wchodziły po cichu po schodach .
C- dobra teraz tym korytarzem prosto i w lewo
S- lepiej idźmy wolno bo może tak ktoś być.
C- patrz tu jest magazyn
Poekscytowana Carolina weszła do magazynu  oglądając się na wszystkie strony dookoła były karabiny, pistolety, paralizatory. Susan poruszała się niepewnie po magazynie. Pochowali złapała Caroline za nadgarstek i szybko pociągnęła do siebie.
S-tam ktoś jest. – powiedziała wystraszona Susan.
C- czekaj zobaczę
Carolina powolnym krokiem zbliżała się do leżącej na ziemi osoby zakrytej kocem, nachyliła się i szybkim ruchem odsłoniła leżąca osobę po czym wybuchła śmiechem
C-hahahahahahaha
S-co to ? -zapytała zdziwiona Susan
C- manekin hahahaha
S- o boże ale się wystraszyłam hahah. Dobra weźmy ten koc i w niego zapakujemy broń.
C-okey. Ja poszukam dobrej broni.
C- patrz tu jest karabin sig Sauer 550
S- to dobrze?
C-to super on jest najl...-Carolina  ucichła patrzyła w jedno miejsce i stała bez ruchu. Po chwili upadła na kolana.
S- Carolina!-Krzyknęła wystraszona Susan.
C- widzisz to co ja?
S-ta kartony?
C-tak.
S-no widzę no i co? 
C-w tych pięciu kartonach jest 5 karabinów i 3500 naboi.
S-to weźmy wszystkie naboje i dwa karabiny.
C- nie damy rady wsiąść wszystkich naboi. Zeżniemy 5 opakowań tam jest 650 naboi starczy nam.
S- dobra zapakuj to a ja wezmę cztery paralizatory.
Dziewczyny wszystko zapakowały i miały już wychodzić kiedy usłyszały kroki Carolina złapała Susan za rękę i wciągnęła powrotem do magazynu.
C-*szept* musimy tu poczekać aż oni pójdą wtedy wyjdziemy i pobiegniemy do pokoju
S-*szept* dobra .
Strażnik otworzył drzwi, było już za późno na ucieczkę.
... Ciąg dalszy nastąpi w trzecim rozdziale

Fight for lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz