rozdział 3

12 5 0
                                    

Strażnik otworzył drzwi, było już za późno na ucieczkę.
Strażnik- co wy tu robicie!!?. Idziecie zemną do profesora!- krzyczał strażnik.
Carolina wyciągnęła scyzoryk z kieszeni i wbiła go w szyję strażnika. Krew zaczęła się lać. Strażnik umarł w kilku sekundach.
S- co ty zrobiłaś!- krzyczała Susan.
C- cicho! Musiałam to zrobić inaczej by było po nas...
Susan już nic nie mówiła złapała koc z bronią i poszła. Carolina została w tyle.
C- poczekaj na mnie
Susan nie odpowiedziała, szła dalej.
Dziewczyny doszły do pokoju.
C- jutro uciekamy
Susan nadal siedziała cicho i bawiła się zamkiem od kołdry.
C- słyszysz?!- powiedziała zdenerwowana Carolina
C- Susan!!!
S- zamknij się ! Nie mam ochoty z tobą gadać!- wykrzyczała Susan.
C- a co ty myślisz że na zewnątrz będzie super?! Nie będzie będziemy walczyć o przetrwanie. Musimy być silne!- wykrzyczała Carolina z łzami w oczach.
S- skąd weźmiemy jedzenie?- zmieniła temat Susan.
C- możesz nie zmieniać tematu?
S- zadałam pytanie!
C- ja też
S- możemy nie gadać o tamtym co się stało?
Carolina chwilę siedziała w ciszy
C- no dobrze...
S- to skąd weźmiemy jedzenie?
C- jutro rano coś schowaj i z obiadu. Po obiedzie wychodzimy.
S- ale to będzie za mało starczy nam może na dwa dni.
C- resztę upolujemy.
Susan patrzyła na Caroline i miała nadzieję że to żart ale kiedy zobaczyła poważną minę Caroliny to wiedziała że mówi serio.
S- dobrze.- odpowiedziała Susan chodź tak naprawdę nie chciała nic polować.
C- masz jakiś namiot?
S-Tak, dwa
C-dobra to jeszcze koce i woda .
S- mamy jeszcze baniak wody więc weźmiemy a koce mam ale jeden
C- ja mam dwa koce . No to jesteśmy gotowe.
Susan uśmiechnęła się do Caroliny po czym ją przytuliła.
S- dziękuję.
C- niema za co.
S- dobra pójdę się wykąpać bo wiesz potem nie będzie okazji.- powiedziała żartobliwie
Susan poszła się wykąpać a Carolina rysowała plan jutrzejszej ucieczki .
1godine później Susan wyszła w łazienki
C- co tak długo ? Już myślałam że się utopiłaś hhaha.
S- zawsze się tyle kąpie hehe.
Susan otworzyła szafę i zaczęła wyrzucać z niej ciuchy.
C- co ty robisz?
S- szukam najbardziej potrzebnych ciuchów .
Carolina zeszła z łóżka usiadła przed szafą i wyrzuciła wszystkie ciuchy.
C-dobra to umowa jest taka że możemy wziąć 5 ciuchów.
S- pięć?
C- no dobra osiem
S- od razu lepiej.
Dziewczyny przebierają w swoich ciuchach zajęło im to 30minut żeby wybrać te najbardziej potrzebne. Carolina zaczęła układać swoje ciuchy i pakować do plecaka.
C-Dobra chodź na obiad.
Carolina po obiedzie się wykąpała po czy spakowały wszystkie potrzebne rzeczy. Wieczorem Carolina opowiada swój plan ucieczki swojej współlokatorce.
C- wymyśliłam cały plan ucieczki
S- to mów
C- tylko jest jeden problem...Drzwi są na kod
S- to nie jest problem, jak się zna kod
C- znasz kod?
S- pewnie. Kiedyś podejrzałam jak strażnik otwierał.
Carolina walnęła się na łóżko.
C- dobra a więc po obiedzie wszyscy będą w stołówce a my wtedy wyjdziemy.
S- tak to każde dziecko umie. Na pewno to nie jest takie łatwe. Jakby było to już dawno bym uciekła.
C- jest takie łatwe. Tylko fakt jest jeden problem.
S- widziałam... A jaki?
C- nie wiemy że powietrze nas nie zabije...
S-co nas nie zabije to nas wzmocni!.- powiedziała motywująco Susan.
C- trzeba próbować. Idziemy na kolację?
S- nie. Wiesz coś chyba zamówię co ty na to?
C- zamówisz? Niby jak?
S- mam dług u sprzątaczki przyniesie nam.
C- wykorzystasz dług na taką drobnostka?
S- jak nie teraz to potem wcale nie wykorzystam.
Susan wstała z łóżka i zadzwoniła do sprzątaczki i powiedziała jej żeby przyniosła im kolację . Ktoś puka do drzwi Susan otworzyła.
Sprzątaczka- dzień dobry. Oto wasze kolacja.
Susan- dzięki. Dowodzenia
Susan zamknęła drzwi po sprzątaczce i dała Carolinie jej porcje kolacji.
Jak zjadły to położyli się spać.

... ciąg dalszy nastąpi.

Fight for lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz