- Czekaj - zaczęłam, wychodząc z taksówki - Czy te staruszki miały tylko jedno oko na trzy?
- I jeden ząb - dodał Nico, który już wysiadł.
- Kto im dał prawo jazdy - jęknęłam
Staliśmy na wzgórzu. Obok olbrzymiej sosny krążył smok. Najwyraźniej czegoś strzegł. Na jednej z gałęzi dostrzegłem coś złotego. Stwierdziłam, że zapytam później Nico co to takiego.
Z pagórka mogłam podziwiać olbrzymie pole. Zbudowano tam niezliczoną ilość domków. Jeden potężny budynek rzucał mi się specjalnie w oczy.
Krzaczki z czerwonymi owocami, najprawdopodobniej truskawkami, mieniły się w słońcu.
Dwie postacie toczyły bitwę, na ogromnym placu, sprawiały wrażenie jakby walka była ich jedynym zajęciem przez całe życie.
W oddali, błękitna wstęga, rzeka nadawała temu miejscu odrobiny magi.
Nagle przypomniałam sobie o jednej ważnej rzeczy :
- Moja mama będzie się denerwować. Uciekałam ze szkoły przez okno, mój nau...
- Wiedziała kim jesteś. Już dawno była na to przygotowana - wtrącił Nico, wzruszając ramionami
- To znaczy kim?
- Półbogiem - odparł po czym zaczął iść w kierunku obozu.
Chcąc czy nie ruszyła za nim.
***
Zastanawiało mnie dlaczego większość osób patrzyła na Nico ze strachem.
Rozumiałam, że wyglądał jak fan gotyku ale to nie jest jeszcze powód. Prawda?
Pytałam sama siebie, kiedy blondynka w pomarańczowej koszulce odwróciła wzrok.
Każą osoba miała taką samą bluzkę w tym miejscu.
Kilku nastolatków pracowało przy truskawkach. Kolejni toczyli przyjacielskie walki a jeszcze inni grali w siatkówkę.
Chociaż najbardziej zaciekawiła mnie grupka, która strzelała z łuku.
Mama zapisała mnie na łucznictwo, kiedy skończyłam osiem lat. Szło mi całkiem nieźle, a co najważniejsze kochałam to.
Wszyscy wydawali się tu tacy szczęśliwi.
Nico zatrzymał się przed mężczyzną z tułowiem konia. Centaur miał brązowe włosy i przystrzyżoną brodę. Ubrany w trykotowa marynarkę przypominał, w pewnym stopniu, nauczyciela.
- Czyżbyś w tak krótkim czasie wypełnił swoje zadanie - szatyn uśmiechnął się do mnie
- Jak widać - chłopak wzruszył ramionami, wskazał na mnie - To jest... Właściwie jak się nazywasz?
- Blanka Arrow - Nico na dźwięk mojego imienia najwyraźniej zesztywniał.
Spojrzałam na niego zdziwiona. Zdawał się tego nie zauważać.
- Nazywam się Chejron - oznajmił mężczyzna z tułowiem białego konia - Skoro grupowy domku Hermesa, Connor Hood, jest na misji ty zajmiesz się Blanką i opowiesz o wszystkim - wyszczerzył się jeszcze bardziej - Oczywiście wliczam w to codzienne treningi.
Nico przewrócił oczami ale się nie odezwał. Skinął głową i wskazał gestem ręki abym ruszyła za nim.
- Kiedy w końcu dowiem się czegoś więcej?
Nico westchnął i zaczął opowieść, prowadząc mnie przez pola truskawek :
- Jak każdy słyszałaś o mitach greckich...
- Tych gościach co siedząc zdradzają się nawzajem i ciągle mają o coś problem - wtrąciłam
- Dokładnie - potwierdził chłopak - Oni istnieją. Mają ziemskie dzieci, które zwą się herosami. Mieszkamy w obozie. W tym miejscu chroni nas bariera i żaden potwór nie może tutaj wejść.
- A ty jesteś jednym z nich?
- Tak, synem Hadesa
- A te domki - wskazałam na budynki w różnych kolorach
- W zależności od tego, kto jest twoim rodzicem przysługuje ci dany domek. Na razie nie zostałaś uznana, wiec będziesz mieszkać w domu Hermesa, patrona podróżnych.
Skinęła głową na znak, że rozumiem, chociaż to wszystko wydawało się nierealne.
Chłopak najwyraźniej zauważył moją minę, ponieważ dodał:
- Przyzwyczaisz się
- Oby - mruknęłam
Zatrzymałam się i z zachwytem wpatrywałam w kilku łuczników, którzy bez problemu trafiali do znajdującego się kilkanaście metrów przed nimi, ruchomego, celu.
- To dzieci Apollina - wytłumaczył Nico - A teraz się rusz, mam nadzieję, że pokażę ci wszystko przed kolacją - westchnął - Skoro Chejron tak bardzo chcę abym cię szkolił co powiesz aby zacząć od razu? - uśmiech chłopaka był ironiczny, nieszczery.
- Czy ty kiedykolwiek byłeś szczęśliwy? - palnęłam nie zastanawiając się co mówię.
Chłopak znów przybrał obojętny wyraz twarzy i powoli zaczął iść w kierunku areny.
- Przepraszam - wyszeptałam, jednak Nico już mnie nie słyszał.
CZYTASZ
Camp Half-Blood - Zaginiony Cerber
FanfictionZwykła piętnastoletnia dziewczyna z zamiłowaniem do łucznictwa. Nastolatka jak wiele innych. Wbrew pozorom nie jest ona zwyczajną śmiertelniczką. Dowiaduję się rzeczy, które wydają się nierealne. Jednak chłopak tłumaczący to wszystko wydaje się być...