Głośna muzyka wprawiała w drżenie ściany i podłogę, a kolorowe światła migały w ciemnościach, sprawiając że tłum tańczących ludzi zdawał się poruszać dziwacznie niczym w niedokładnej animacji. Zapach spoconych ciał i perfum mieszał się z papierosowym dymem i alkoholowym odorem. Typowy klub w Busan - jak zawsze przepełniony w weekend do granic możliwości.
Yoongi, trzymając między wargami papierosa, przeliczał dokładnie banknoty, które udało mu się zebrać na spragnionych wrażeń małolatach. To już drugi tydzień, odkąd zaczął przychodzić do tego klubu. Interes kręcił się tutaj o wiele lepiej niż w Ulsan, tam mógł co najwyżej polegać na bandzie ćpunów i paru dzieciakach z liceum, którym akurat zachciało się trawki. Ani mu się śniło stąd wyjeżdżać, a przynajmniej nie w najbliższym czasie.
Jak zawsze czekał w spowitym ciemno-różowym światłem korytarzu, prowadzącym do toalet, mając przy sobie wszystko, czego dusza zapragnie - od marihuany po heroinę, i nikt z właścicieli czy ochrony klubu nawet nie myślał, że tuż pod ich nosem miał miejsce taki proceder. Westchnął zadowolony, wypuszczając miętowy dym z ust, kiedy nagle obok niego zatrzymał się facet znany pod pseudonimem "Kris". To nieprzyjemny typ, również należący do gangu Taehyunga i przede wszystkim działający w tym samym klubie od kilku miesięcy. Można powiedzieć, że ich rywalizacja była dosyć bezsensowna, w końcu obaj pracowali dla tego samego człowieka, jednak tutaj chodziło głównie o sam fakt przypodobania się szefowi. Ogólnie Yoongi i Kris nie przepadali za sobą z wielu innych powodów, a to, że ktoś mniej doświadczony wszedł na teren jednego z lepszych dealerów w Busan, tylko dolało oliwy do ognia ich nieprzyjemnego konfliktu.
— Widzę, że interes się kręci — prychnął, patrząc znacząco na pieniądze, które Yoongi od razu schował do kieszeni. — Ja dzisiaj tyle nie zarobiłem. Wiesz dlaczego? Bo jakiś leszcz kradnie mi klientów...
— Nie moja wina, że wolą atrakcyjniejszych sprzedawców. — Yoongi posłał mu sekundowy uśmieszek przepełniony ironią, co oczywiście zadziałało na Krisa jak płachta na byka.
— Jesteś pieprzonym nowicjuszem w tym biznesie. Lepiej uważaj na to, co do kogo mówisz.
— To, że siedzisz w tym dłużej, wcale nie robi z ciebie wielkiego profesjonalisty. Z tego co słyszałem, szef wcale nie traktuje cię poważnie. Trochę to przykre, nie sądzisz? Ja na twoim miejscu dwa razy bym się zastanowił, kto tutaj jest prawdziwym nowicjuszem, skoro nawet nie potrafisz utrzymać stałych klientów.
Kris warknął wyraźnie wkurzony drwinami Yoongiego i gwałtownie zacisnął dłoń na gardle blondyna, przyciskając go do ściany.
— Lepiej pilnuj swojego dzieciaka — syknął. — Ściany mają uszy. Wiem, że i ty i on ćpacie towar, który powinien iść na sprzedaż. Możesz być pewien, że Taehyung się o tym dowie. I wiesz co? Sam fakt, że złamałeś jedną z najważniejszych zasad, świadczy o twoim braku jakiegokolwiek doświadczenia w tej dziedzinie. Dobrze ci radzę, spierdalaj z tego miasta w podskokach, zanim zrobi się naprawdę nieprzyjemnie.
Puścił go, odchodząc w głąb klubu, a Yoongi z trudem zachłysnął się powietrzem. Delikatnie rozmasował szyję, patrząc nienawistnie w stronę znikającego w tłumie Krisa, do którego przyłączyli się jego koledzy, zerkający znacząco na Yoongiego. Blondyn zdecydowanie nie chciał im podpaść, nie tylko dlatego, że szczerze obawiał się o swoje życie, ale też z uwagi na to, że jednocześnie mogli zrobić krzywdę Jeonggukowi, a do tego nie chciał za nic w świecie dopuścić. Szybkim krokiem udał się na parkiet, szukając wzrokiem swojego chłopaka. Ledwo udało mu się przecisnąć przez ocierających się o siebie w chaotycznym tańcu ludzi, gapiących się na niego ze zwierzęcą dzikością w oczach. Serce dudniło w jego klatce piersiowej ze strachu, a myśli zajmowały wizje, w których Jeonggukowi działo się coś złego. Nie wybaczyłby sobie, gdyby choćby włos spadł jego ukochanemu z głowy. Już i tak poczucie winy zżerało go od środka przez to, że wciągnął go w ćpanie.
CZYTASZ
||YoonKook|| Trip ✔
FanfictionZmuszony trudną sytuacją rodzinną, Min Yoongi decyduje się podpiąć pod działania słynnej w półświatku szajki narkotykowej. Przypadkowo wciąga w to swojego najlepszego przyjaciela i jednocześnie ukochanego - Jeongguka - z którym wyrusza w trasę po na...