#3 Idle Hands

2.5K 152 1
                                    

Weszliśmy na wielką salę. Wszędzie było miliony małych światełek, a scena była ogromna. Powoli zaczęli schodzić się goście. Widziałam już chłopaków z takich grup muzycznych jak The Wanted i Union J. Byłam zszokowana. Znajdowały się tutaj wszystkie największe gwiazdy, z pierwszych stron gazet! Przed nami szedł jakiś mężczyzna, który miał wskazać nam nasze miejsca.

- Connor.. - szarpnęłam go lekko za rękaw skórzanej kurtki. On odwrócił się do mnie

- Spokojnie Claudia - powiedział mi do ucha - Będziesz siedziała koło Jamesa i Bradley'a.

Na myśl o tym drugim od razu chciałam zacząć uciekać z sali.

- Ale... ja ich nie znam...

- Przestań. Prędzej czy później byłabyś skazana na ich poznanie. Oni na prawdę są mega sympatyczni, nie masz czego się obawiać, z resztą z Jamesem już dzisiaj zamieniłaś słowo, z Bradem też. Tristan ma swój świat, a z Jamesem będzie jego dziewczyna, Amy, na pewno się polubicie - Connor wskazał na moje miejsce. Usiadłam na fotelu. 

- O już są! - krzyknął i pomachał im. Obejrzałam się na chłopaka. Miał piękne, zielono niebieskie oczy i ciepły uśmiech.

- Hej! - spojrzał na mnie i uśmiechnął się  - Jesteś dziewczyną z którą dzisiaj rozmawiałem przez telefon? Bardzo miło mi ciebie poznać. Jestem James - pocałował moją dłoń.

Oh. Cóż za dżentelmen. Uśmiechnęłam się i poczułam, jak robi mi się gorąco.

- Jestem Claudia.. 

- Piękne imię!

- Dobra, James, nie podrywaj jej za bardzo, pamiętaj że masz dziewczynę - Connor puścił mu oczko i obaj zaczęli się śmiać. W końcu James opanował się i spojrzał na moje nogi. Trochę się speszyłam.

- Masz dzisiaj bardzo ładną sukienkę.

Wbiłam wzrok w ziemię zalewając się rumieńcem. Chciałabym móc zapytać: "Mam tak ładne nogi czy sukienkę?"

- Dziękuję jeszcze raz - zaczęłam się nerwowo śmiać i popatrzyłam się na niego. Swój wzrok skierował na dwóch chłopaków i dziewczynę, którzy dosiadali się do nas. Jeden z nich usiadł koło Jamesa. I wtedy właśnie zauważyłam go, Brada, który usiadł koło mnie. Czułam, że moja cała twarz zdrętwiała ze zdziwienia.

- Claudia!?

- Bradley!?

- O Boże, ty to ta norweszka?!!

- O! Ty to ten.. Chłopak z głową w chmurach!!!

Wszyscy odwrócili głowy w naszą stronę i zmarszczyli czoło nie wiedząc o co nam chodziło.

Przez cały wieczór siedziałam koło Jamesa, który wydawał mi się całkiem miłym facetem. Był zabawny i komentował wraz ze mną wszystkie występy, które działy się przed naszymi oczami. Mimo, że próbowałam skupić się na twarzy komentującego Jamesa, cały czas spoglądałam na Brada, który wydawał mi się ciągle zamyślony mimo rozrywki stawianej mu przed oczami. Może to właśnie przez to zamyślenie zderzyliśmy się w kawiarni? Zastanawiałam się, czy może coś go trapiło... tak, na pewno go coś trapiło. Byłam tego pewna. Oparłam się o siedzenie i wbiłam wzrok w ziemię. Mimo, że dopiero go poznałam, bardzo chciałam mu pomóc. Może potrzebowałby takiej osoby, z którą chciałby porozmawiać. Może miał jakiś problem, z którym nie mógł sobie sam poradzić. Ale w sumie.. To nie była moja sprawa. Nie przepadałam za nim i otwarcie mogłam się do tego przyznać. Z zamyślenia wyrwała mnie Amy, dziewczyna Jamesa, która zamieniła się ze swoim chłopakiem miejscami, żeby siedzieć w towarzystwie z jakąś kobietą

PROMISEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz