Rozdział zawiera drastyczne sceny! Czytasz na własną odpowiedzialność!
+++++++++++++++++
Powoli odcinałam mu palec po palcu, tamując przy tym krwawienie. Gdy skończyłam, wbiłam mu nóz w noge i zobaczyłam co jeszcze jest na tym stole. Reszta cały czas się mi przyglądała.
Po chwili patrzenia wybrałam pistolet. Poszczeliłam go w nogę i rękę po czym odłożyłam broń na miejsce. Wzięłam inny nóż i rozciełam mu koszulkę. Zaczęłam robić mu rany cięte na brzuchu co jakiś czas wbijając nóż głębiej. Spojrzałam mu w oczy i widziałam, że pomału zasypia.
Nie ma tak łatwo!
- Ej! Wstawaj! - wrzasnęłam mu do ucha po czym po raz kolejny oblałam lodowatą wodą. Obudził sie i ponownie spojrzał na mnie z przerażeniem.
Wzięłam różne bandaże i tego typu rzeczy po czym zatamowałam krwawienie z jego nogi, ręki i brzucha.
- Dobra, dam wam też się trochę pobawić, kto teraz? - zapytałam, zgłosiła się Jane. Popatrzyłam na Briana. Jemu chyba już wystarczy. W jego oczach widać było przerażenie - Ej, Brian, ty już lepiej wyjdź, tyle ci wystarczy - nawet się mi nie sprzeciwił tylko od razu wyszedł.
Następnie spojrzałam na Aidena, był zachwycony tym wszystkim, zresztą jak ja, Jane i Andy.
Usiadłam obok niego i przyglądałam się co robi Jane. Ona kochała zabawe nożami i ogniem. Wynik? Właśnie przykładała mu do prawego uda nóż rozgrzany do czerwoności. Było słychać tylko jego głośny krzyk i dźwięk smarzenia. Po pokoju rozniósł sie zapach spalenizny. Spojrzałam na jego nogę. Spodnie i skóra sie spaliły, widać było mięso. Jane zrobiła tak jeszcze kilka razy na ręce i jego plecach po czym usiadła i czekała aż ktoś inny przejmie pałeczkę.
Następny wstał Aiden. Spojrzałam mu w oczy, widziałam w nich szaleństwo, spodobało mi się to. Następnie spojrzałam w oczy Paula, widać w nich było ból, przerażenie, strach, złość, mękę i wiele innych.
- Zlitujcie się, proszę. Zabijcie mnie - usłyszeliśmy cichy i słaby głos Smitha.
- Nie ma mowy, ostrzegałem cię, że będziesz mnie błagał o śmierć - powiedział zimno i chamsko Andy. Nie dziwie się mu, ten koleś zabił mu rodzinę!
Spojrzałam na Aidena który wziął małe wykałaczki. Byłam zaskoczona, bo co można zrobić z wykałaczkami?
Jednak przeraziłam się trochę gdy zobaczyłam, że on do niego podchodzi i wbija mu po jednej w oko. Smith zawył z bólu, a Aiden wbijał mu kolejne. Gdy skończył, Paul miał chyba po pięć wykałaczek w jednym oku. Było widać jak uchodzi z niego życie więc Aiden, tak jak ja wcześniej, szybko oblał go lodowata wodą co otrzeźwiło trochę Paula. Wykonał jeszcze parę ran ciętych po czym usiadł, a jego miejsce zajął sam Andy.
Zaczął od strzału z pistoletu w brzuch, następnie powbijał mu kilka noży w kończyny. Ponownie przyłożył nagrzany nóz do miejsca oparzenia na udzie i trzymał tak długo, aż nie było widać kawałka kości. Temu wszystkiemu towarzyszyły przeraźliwe krzyki Paula.
Andy bawił sie z nim jeszcze jakiś czas aż w końcu zostawił go na pastwę losu, by powoli się wykrwawiał.
Ja jednak musiałam zrobić jeszcze jedną rzecz. Podeszłam do stołu i wzięłam z nich potężnę nożyce po czym otworzyłam buzie Smitha i łapiąc go za język, obcięłam mu go. Następnie odłożyłam nożyce i wzięłam obcęgi, po czym zaczęłam wyrywać ząb po zębie.
Odłożyłam narzędzia i razem z resztą wyszłam z tego pomieszczenia.
- Dobra Andy, dzięki za możliwość zabawy, my będziemy już iść, do zobaczenia niebawem - pożegnałam się.
- Narazie, trzymajcie się - odpowiedział a my ruszyliśmy do auta.
~~~~~~~~~
Po piętnastu minutach byliśmy w naszym domu. Zaparkowałam auto w garażu i ruszyłam do mojego pokoju razem z Aidenem.
Gdy byłam już na miejscu weszłam do garderoby biorąc z niej piżamę po czym weszłam do łazienki. Zakluczyłam drzwi i rozebrałam się. Napuściłam wody do wanny i do niej weszłam. Umyłam włosy szamponem kokosowym i ciało malinowym płynem do kąpieli po czym spłukałam pianę. Wraz z nią zszedł ze mnie cały brud z tego dnia oraz oczyściłam sie ze złych myśli. Na koniec nałożyłam odżywkę na włosy, poczekałam kilka minut i ją spłukałam. Wyszłam z wanny, wytarłam ciało ręcznikiem i ubrałam piżamę. Zmyłam makijaż, rozpuściłam i rozczesałam włosy po czym opusciłam łazienkę. Położyłam sie do łóżka i zaczekałam na Aidena.
Przyszedł po kilku minutach i położył sie obok mnie po czym mocno przytulił. Zasnęłam w jego ramionach.
~~~~~~~~~~
Rano obudził mnie ten cholerny budzik.
Zwlekłam się z łóżka wcześniej budząc Aiden'a i ruszyłam do łazienki. Zrobiłam makijaż i rozczesałam włosy po czym ruszyłam do garderoby.
Na dziś wybrałam czarną spódniczkę i białą bluzkę, na to czarną skurzaną kurtkę i czarne obcasy. Ubrałam sie w przygotowane ciuchy i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni gdzie czekało już na mnie śniadanie. Jajecznica. Może być.
Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść moją porcję. Zajęło mi to około pięć minut. Wstałam z krzesła i wyszłam z domu. Dziś idę pieszo bo na parkingu w szkole został mój kochany motocykl. Trochę mi zajmie dojście tam.
~~~~~~~~~
Dokładnie po trzydziestu minutach drogi dotarłam na miejsce. Weszłam do budynku i ruszyłam do klasy matematycznej. Gdy dotarłam na miejsce akurat zadzwonił dzwonek. Weszłam do klasy i usiadłam w mojej ulubionej ławce razem z Jane.
Po chwili do klasy weszła nauczycielka plastyki.
- Dzień dobry, dziś macie zastępstwo ze mną, pani od matematyki jest chora. Oceniłam już wasze rysunki. Jane i Sky, rozdajcie je proszę - pani zwróciła się do dziewczyn.
Wstały z ławek i podeszły do biurka po czym wzięły prace i zaczęły rozdawać. Przyszła moja kolej. Dostałam sześć. Poczekałam aż Jane skończy rozdawać i kiedy usiadła znów obok mnie zapytałam o jej ocene.
- Sześć, a co innego mogłam dostać za ten rysunek? - powiedziała po czym się zaśmiała.
Miała rację, rysunek był wspaniały. Reszta dziewczyn też dostała szóstki.
- Dobrze, dziś rysujemy siebie nawzajem. Ołówkiem. Powodzenia.
Postanowiłam narysować Jane. Wzięłam się więc do roboty.
~~~~~~~~~
Pod koniec można było zobaczyć efekty.
- Wow! Sky! To jest piękne - powiedziałam widząc rysunek Sky.
- Twój też wyszedł ślicznie, zresztą jak każdej z was. Zapewne dostaniemy kolejne szóstki - powiedziałam, uśmiechając się.
CZYTASZ
Shadow Of Death
Teen FictionNastoletnia dziewczyna imieniem Rose zmienia się całkowicie przez kilka sytuacji z przeszłości. Dla tych, którzy jej nie znają, wydaję się bezuczuciową suką. Głęboko w środku jednak wciąż jest taka sama. Swoją prawdziwą twarz pokazuje tylko przy tyc...