~ 27 ~

3.7K 178 5
                                    

Wyszłam z nim z pokoju i ruszyłam do pokoju gościnnego.

- Od dzisiaj będziesz tu mieszkać przez jakiś czas. Łóżko póki co jest zepsute ale właśnie dzisiaj mamy je wymienić. Rozpakuj się.

- Dobra.

Wyszłam z pokoju gościnnego i zaczęłam szukać Aidena. Znalazłam go w salonie.

- Dzisiaj przyjeżdżają nowe łóżka, błagam cię, nie zepsuj kolejnego.

- Czyli od dzisiaj będę spał u siebie w pokoju.

- Najwyraźniej - zrobiło mi się trochę smutno, jemu zresztą też. Udałam, że tego nie zauważyłam, odwróciłam się i poszłam do mojego pokoju. Przynajmniej taki miałam zamiar ale zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.

- Dzień dobry, my przywieźliśmy meble.

- A, tak. Mogliby panowie wnieść je od razu na miejsce i wziąć te stare?

- Tak, jasne. Pójdę po kolegów i zaraz przyniesiemy pierwsze łóżko.

- Dobrze.

Już po chwili byli z powrotem. Pokazałam im gdzie mają postawić odpowiednie meble i poczekałam aż wyniosą stare. Po wszystkim podziękowałam i poszłam do swojego pokoju.

Była godzina dwudziesta pierwsza więc postanowiłam sprawdzić portale społecznościowe. Same nudy, nic ciekawego się nie dzieje. Pooglądałam jeszcze coś na Youtube i odłożyłam telefon.

O godzinie dwudziestej drugiej postanowiłam iść spać. W końcu jutro do szkoły a trzeba jeszcze ogarnąć sprawę z Davidem. Ruszyłam więc do łazienki i napuściłam wody do wanny.

Zakluczyłam się po czym zdjęłam ciuchy. Weszłam do wanny i namoczyłam całe ciało i włosy. Poleżałam tak chwilę chcąc się ogrzać a następnie wyszorowałam porządnie ciało płynem kokosowym i włosy szamponem wiśniowym. Po wszystkim spłukałam pianę i wypuściłam wodę po czym wyszłam z wanny. Wytarłam ciało ręcznikiem po czym owinęłam się nim i zaczęłam suszyć włosy. Gdy były już dokładnie suche zmyłam makijaż i umyłam zęby.

Wyszłam z łazienki i ruszyłam do garderoby. Założyłam bokserki i T-Shirt Aidena, który dał mi jakiś czas temu twierdząc, że jeśli mam spać w jakiejś męskiej koszulce, to tylko jego, po czym poszłam do łóżka. Położyłam się, zgasiłam światło i pierwszy raz od dawna zasnęłam samotnie, bez niego.

Aiden

Około godziny dwudziestej trzeciej wstałem z kanapy i poszedłem na górę. Przed wejściem do mojego pokoju otworzyłem drzwi od pokoju Rose i zobaczyłem, że już śpi.

Wygląda tak uroczo...

Aiden, stop. Nie myśl tak o niej. Ughh, kogo ja próbuję oszukać? Nie uda mi się w niej odkochać choćbym nie wiem co zrobił, za bardzo mnie do niej ciągnie. O ile dobrze zauważyłem, to ona też coś do mnie czuje. Ale miała już tylu chłopaków, nie chce być tylko kolejnym z którym za chwilę zerwie. Jeszcze teraz pojawił się ten David, jej były. Wcale nie jestem zazdrosny, wcaale.

Zamknąłem drzwi od jej pokoju i poszedłem do swojego. Zabrałem bokserki z mojej garderoby i poszedłem do łazienki. Wziąłem krótki prysznic, umyłem zęby, ubrałem moją 'piżamę' i wszedłem z powrotem do mojego pokoju.

Położyłem się na łóżku, zgasiłem światło, przykryłem kołdrą i przewróciłem na lewy bok.

To będzie pierwsza noc spędzona bez niej...

Przemknęło mi przez myśl. Odgoniłem szybko tę myśl i starałem się o niej zapomnieć. Zamknąłem oczy ale nie mogłem zasnąć. Brakowało mi ciepła które dawało mi jej ciało. Brakowało mi jej zapachu. Brakowało mi jej. Kręciłem się na łóżku jakis czas, sprawdzając co chwila godzine. Skończyło się na tym, że o drugiej nad ranem wstałem z łóżka i wyszedłem na balkon.

Niebo było piękne. Tyle gwiazd.

Wszedłem na chwilę do pokoju po paczkę papierosów po czym wróciłem na balkon. Odpaliłem jednego i wziąłem głęboki wdech. Nikotyna rozeszła się po moich płucach dając mi niebiańskie ukojenie.

Na balkonie spędziłem około godziny, myśląc. W końcu koło trzeciej zaczęła się burza, przez co zmuszony byłem wrócić do środka. Położyłem się ponownie do łóżka i starałem zasnąć. Sen długo nie nadchodził.

Rose

Obudziły mnie pioruny. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. 3:04. Spróbowałam jeszcze zasnąć ale sen nie nadchodził. W końcu wystraszona piorunami wstałam z łóżka i wyszłam z mojego pokoju.

Wstydź się, Rosie. Szefowa gangu, nie boisz się zabijać, a pioruny cię wystraszyły.

Jednak nie mogłam z tym nic zrobić. Po cichu otworzyłam drzwi do pokoju Aidena i podeszłam do jego łóżka.

- Aiden... Śpisz?

Aiden

Po kilku minutach usłyszałem ciche skrzypienie drzwi a po chwili doszedł do mnie cichy głos Rosie.

- Aiden... Śpisz?

Podniosłem lekko głowę i zobaczyłem jej twarz w blasku księżyca. Była taka śliczna. Widziałem strach na jej twarzy. No tak, przecież Rose boi się burzy.

- Nie, nie śpię.

- Mogłabym... Mogłabym dzisiaj spać z tobą?

- Jasne - odsunąłem się robiąc jej miejsce i podnosząc kołdrę. Położyła się i niepewnie we mnie wtuliła. Ogarnęła mnie wielka błogość. Od razu stałem się bardzo śpiący. Przytuliłem ją i pomału zasypiałem w jej objęciach.

- Dobranoc, Aiden - usłyszałem jej cichy, już spokojny głos.

- Dobranoc, Rosie - odpowiedziałem po czym odpłynąłem.

Rose

Przy nim czułam się dużo lepiej. To poczucie bezpieczeństwa powróciło. Spojrzałam na jego twarz która była oświetlona przez księżyc. Wyglądał pięknie gdy tak spał. Wiedząc, że raczej mnie nie usłyszy bo już śpi, naszła mnie nagła ochota na zrobienie jednej rzeczy. Długo zbierałam się w sobie aż to zrobiłam

-Kocham cię, Aiden...

Przytuliłam się do niego i w końcu spokojnie zasnęłam.

Aiden

Rano obudziły mnie promienie słońca padające na moją twarz. Spojrzałem w bok i zobaczyłem smacznie śpiącą Rosie. Od razu wspomnienia napłynęły. Wczoraj, gdy już spałem, wydawało mi się, że...

Nie, to niemożliwe. Ona przecież nie może mnie kochać. To pewnie był tylko sen. Jak już to się jej podobam, ale na pewno mnie nie kocha. Nie ma na to szans.

Jednak mimo to gdzieś głęboko we mnie siedziała nadzieja, że jednak to nie był tylko sen. Że jednak to się zdarzyło naprawdę. I gdzieś głęboko w środku wiedziałem, że to prawda. Dlatego na wpół nieprzytomny podniosłem się lekko i delikatnie ją pocałowałem. Już miałem zamiar się oderwać i uciec, żałując że to zrobiłem, ale wtedy ona oddała pocałunek. Stał się on dużo bardziej namiętny, przepełniony wieloma uczuciami. To tak jakbyśmy oboje tego chcieli, ale się bali. To było niesamowite.

Rose

Obudziłam się przez to, że czułam jak ktoś mnie całuje. Przypominając sobie, że spałam dzisiaj wraz z Aidenem i, że to prawdopodobnie on mnie całuję zaczęłam oddawać pocałunek. Stał się on magiczny, taki intensywny, pełen emocji. Delikatnie oderwałam się od jego ust i powoli otworzyłam oczy.

- Tak to ja mogę być budzona codziennie.

I łapiąc go za szyję ponownie złączyłam nasze usta w czułym pocałunku. Usłyszałam jego cichy szept.

- Kocham cię, Rosie.

- Ja też cię kocham - odpowiedziałam między pocałunkami.

Shadow Of DeathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz