1. Cokeworth

937 46 4
                                    

Był to chłodny, mglisty poranek. Pewna młoda kobieta szła chwiejnym, niepewnym krokiem wzdłuż asfaltowej ścieżki. Po chwili zeszła z niej i skierowała się wzdłuż wydeptanej drodze prowadzącej nad rzekę. Dziewczyna była piękną, płomiennorudą dziewiętnastolatką. Miała na sobie potargany płaszcz podróżny ubrudzony krwią. W ręce trzymała niewielką walizkę.
Pomimo, że opadała z sił, nie przestawała iść.
Gdy nad zamglonym brzegiem ujrzała postać, zamarła. Mężczyzna miał na sobie mroczną, ciemną pelerynę. Jego kruczoczarne włosy powiewały na wietrze. Dziewczyna dobrze wiedziała kto stoi przed nią, już z daleka poznała tą sylwetkę. Poczuła kojący zapach domowego mydła, który tak często czuła w dzieciństwie. Nie zapomni go nigdy.
- Severus? - wyszeptały jej usta, gdy w końcu zebrała się na odwagę.
Mężczyzna drgnął lekko. Odwrócił się ku niej.
- Lily. To ty? - zapytał ze zdziwieniem.
Na jego twarzy można było dostrzec lekki uśmiech, pełen nadziei. Jednak pozostała cześć twarzy była nadal niewzruszona. Jakby nie mogła uwierzyć w to co właśnie się dzieje. Kobieta opadła na kolana i zakryła twarz rękoma. Była bardzo słaba.
- Ahh Severusie. Jak mogłam być taka głupia. James. O-on mnie z-zdradził -
po policzkach Lily zaczęły spływać łzy. Każde wypowiadane przez nią słowo kosztowało ją wiele wysiłku.
Severus ukląkł przed nią i objął ją ramieniem.
- Cii... nie płacz. Wszystko będzie dobrze. Wytłumacz mi proszę co się stało. Wiesz, że w tych czasach niebezpiecznie jest wychodzić samemu na ulice, tym bardziej w takim stanie. Jesteś cała zakrwawiona i w sińcach. Czy to James? Czy to on...
- Nie. Tak daleko się nie posunął. - przerwała Snape'owi Lily. - Jednak to co zrobił zraniło mnie jeszcze bardziej. Lily poczuła się jeszcze gorzej, czuła ze zaraz straci przytomność. - Severusie, przyszłam cię błagać o wybaczenie. Nie moge uwierzyć w to co się stało. Byłam okropna. Ja... - Mężczyzna przyłożył jej palec do ust.
- Wszystko w porządku Lily. To ja powinienem błagać ciebie o wybaczenie. Przez te wszystkie dni nadal czuje do siebie nienawiść za to co uczyniłem.
Dziewczyna chciała wszystko wyjaśnić. Próbowała wydusić choćby słowo. Czuła że zaraz upadnie. Była bezsilna.
- Nie Sev. Ty nie rozumiesz.
Lily wydukała to resztkami sił po czym osunęła się na jego ramieniu. Oczy miała zamknięte. Poczuła jak bierze ją w swe silne ramiona i niesie w nieznanym jej kierunku. Potem nie czuła już nic.

A gdyby tak... Lily i SeverusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz