Rozdział 4

54 7 5
                                    

Nath POV*

Obudziłem się za wcześnie, więc szybciej się przygotowałem. Nie chciało mi się się spać, sam nie wiem czemu, więc skorzystałem.

W szkole byłem już o dziewiątej. Nikt się nie pojawiał przez dziesięć minut. Potem korytarze zaczęły się powoli zapełniać.

O dziewiątej szkoła była pełna. Dyrektorka coś gadała, potem nauczyciele. Nudy jak zawsze i co tu więcej... Nudziło mi się niemiłosiernie nie licząc tego, że dłużyło. Zresztą... Z tego co zauważyłem nie tylko mi. Chyba nikt nie słuchał tego biadolenia, ale to nic. Nikt na to nie zwracał uwagi tylko robił co miał robić.

Po całej tej cudownej uroczystości wyszedłem z sali.
— Siema spedalony placku! — usłyszałem znajomy głos.
I nie... To nie mógł być on. Powoli się odwróciłem i za plecami dostrzegłem Drake'a, który głupio się szczerzył.
— Nie sądziłem, że cię tu przywieje — zaśmiał się.
— Z wzajemnością — burknąłem.
— Ale będę miał przynajmniej niezłą zabawę — pchnął mnie i upadłem, a on odszedł do wyjścia.
— Z wzajemnością... — wyszeptałem zaciskajac zęby żeby nie poleciała mi ani jedna łza.
Z tak zniszczonym dniem wróciłem do domu. Na szczęście rodziców nie było i mogłem spokojnie zamknąć się w pokoju.

Oczywiście do końca dnia nie planowałem robić czegoś konkretnego, ale jednak wziąłem się za rysowanie. Ktoś w końcu musiał uzupełnić swoją tablicę korkową. Była duża, więc zmieści się na niej dużo rysunków, bo na zdjęcia z przyjaciółmi nie mam co liczyć. Jedynie na te z radą. Podczas wakacji zrobiliśmy sobie dwa, ale jeszcze ich nie wydrukowałem, ponieważ najpierw trzeba zakupić drukarkę, ale z tym na luzie się zdąży.

Narysowałem jeden rysunek i już wrócili rodzice. Czemu im się zawsze tak spieszy do domu. Nigdy się nie spóźniali, ale też nie przychodzili po dziesiątej wieczorem. Do tego zdążyłem się przyzwyczaić. Tego dnia musieli skończyć wcześniej. Nie chciało mi się z nimi rozmawiać, więc poszedłem pod prysznic i ułożyłem się w wygodnym łóżeczku. Niestety znów nie dał mi spać telefon.
Ruda: Cześć staruchu XD Jak tam po rozpoczęciu?
Ja: Super c:
Ruda: To miło. Przepraszam, że się nie przywitałam, ale nie mogłam cię wypatrzeć.
Ja: Spoko
Ruda: Spotkamy się jutro po szkole?
Ja: Jak chcesz.
Ruda: Co ty taki nie w humorze?
Ja: Ja?  Dlaczego?
Ruda: Piszesz wiadomości krótsze niż trzy słowa.
Ja: Sory.
Ruda: Stało się coś?
Ja: Nie, nic się nie stało.
Ruda: No ta, jasne. Dobra leć spać c:
Ja: Okay
Ruda: Dobranoc c:
Ja: Branoc c;

*****************
I rozpoczęcie zaliczone xd Nie mogę się doczekać rozwinięcia xd

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 22, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Come on... I Love You *Yaoi*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz