27.

2.7K 192 23
                                    

     Po trzech godzinach błądzenia po ulicach Nowego Jorku, wróciłam do swojego apartamentu. Nie miałam siły ani ochoty, żeby położyć się z Zaynem w jego łóżku. Na samą myśl przechodziły mnie dreszcze. Zayn Malik był przyrodnim bratem Damona, którego przez całe swoje życie uważałam za najbliższą rodzinę. Nie mogłam w to wszystko uwierzyć. Poczułam jeszcze większą złość na bruneta, bo okazało się, że zostałam całkowicie sama. Nie miałam już nikogo, ani rodziców, ani żadnej innej rodziny. Kompletnie sama. Ostatnio Damon nadużył mojego zaufania, ale tym razem przeszedł samego siebie. Opiekował się mną, spał ze mną w jednym łóżku, obejmował, widział na podglądzie z kamer, jak uprawiałam seks z Zaynem - jego bratem. W tym wszystkim uczestniczył całkowicie obcy dla mnie człowiek. Damon wcale nie chciał się zemścić za śmierć mojego ojca i człowieka, który go wychował, a jedynie myślał o tym jak pozbyć się Zayna. Poczułam się tak oszukana jak nigdy przedtem. Wzięłam kilka tabletek na uspokojenie, a zaraz potem usnęłam.

Obudziłam się kolejnego dnia. Spałabym o wiele dłużej, ale obudziło mnie pukanie do drzwi. Nie wiedziałam skąd, jednak moja intuicja podpowiadała mi, że to Zayn. Po tabletkach czułam się zdecydowanie lepiej, dlatego poszłam otworzyć drzwi. Zobaczyłam swojego chłopaka z siatką w ręku. Jego oczy błyszczały ogromną troską. Cóż, sądziłam, że będzie zły.

- Mogę wejść? - zapytał, gdy tak mu się przyglądałam. Kiwnęłam głową, przepuszczając go w progu. - Zrobiłem ci zakupy.

- Dziękuję, jesteś kochany - pocałowałam go w policzek.

- Wyglądasz na wykończoną - ujął moją twarz w obu dłoniach. - Zrób sobie ciepłą kąpiel, a ja przygotuję śniadanie.

Obdarował moje czoło pocałunkiem, przez co w moim brzuchu rozlało się ciepło. Ja naprawdę byłam w nim zakochana i nie mogłam uwierzyć w to, że naprawdę zabił mojego tatę. Każdy, ale nie on. Jednak dowody mówiły same za siebie. To był on.

- Kocham cię - szepnęłam z bólem.

- Ja ciebie też - odpowiedział.

Zrobiłam tak, jak mówił. Najpierw wyciągnęłam czyste ubrania oraz bieliznę, a potem poszłam do łazienki, aby napełnić wannę po brzegi ciepłą wodą i płynem do kąpieli. Kiedy w końcu moje ciało zanurzyło się w pianie, odczułam rozluźnienie, którego ostatnio bardzo mi brakowało. Zamknęłam oczy, opierając głowę na ręczniku, z którego zrobiłam sobie poduszkę na skraju wanny. Brakowało mi tylko wina albo jakiejś muzyki, ale alkoholu nie mogłam, dopóki nie miałam pewności, że nie byłam w ciąży z bratem Damona, a problem z muzyką rozwiązał się sam. Po kilku minutach dołączył do mnie brunet i teraz to on korzystał z mojej poduszki, a ja leżałam na jego klatce piersiowej.

- Dlaczego wróciłaś do siebie? - zapytał, po czym pocałował mnie w kark. Zadrżałam. - Chciałem przytulić się w nocy do swojej dziewczyny, ale jej nie było.

- Potrzebowałam trochę przestrzeni, żeby móc pomyśleć. Przy tobie nie potrafię się skupić, nawet jeśli śpisz - skłamałam. - Przepraszam, że nie zostawiłam ci żadnej wiadomości.

- W porządku - westchnął. - Martwię się o ciebie, ostatnio prawie nie widuję twojego uśmiechu.

Z doświadczenia wiedziałam, że będzie próbował dowiedzieć się o mojej przeszłości, ale ja nie zamierzałam mu nic mówić, dopóki on sam nie przyznał się do zabicia człowieka pod wpływem narkotyków oraz alkoholu. Musiałam jakoś odwrócić od tego jego uwagę, dlatego odwróciłam się do niego przodem, po czym usiadłam okrakiem na jego udach. Na swoim udzie poczułam jego twardniejącą męskość, co postanowiłam wykorzystać. Kiedy już chciałam się na nią osunąć, Zayn chwycił mnie w biodrach i zatrzymał mój ruch.

Obsession [Z.M.] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz