Pierwszy dzień.

30 4 6
                                    

Od All do Ja:
Hej! Wstawaj śpiochu, będę u Ciebie za 10 min! :)

Sms od mojej przyjaciółki to była moja pobudka. No tak... oczywiście dzisiaj szkoła. Co?!? Za 10 minut?!

Od Ja do All:
Za dziesięć minut? Oszalałaś?!

Odpisałam, leniwie się przeciągnęłam, szybko się ogarnęłam i zrobiłam lekki makijaż. Dziś postawiłam na czarne rurki z dziurami na kolanach i krótki, koronkowy top. Jak zawsze założyłam mój naszyjnik. Rozpuściłam włosy, ubrałam białe trampki, a jako opaskę wzięłam czarne okulary przeciwsłoneczne. Dzisiaj było naprawdę ciepło...

Chciałam pojechać do kuchni, lecz w połowie drogi usłyszałam dzwonek do drzwi. Miałam wolny dom, rodzice pojechali do pracy. Poszłam otworzyć.

- Hej! - przywitałam się z All buziakiem w policzek. - Wejdź. Zjesz coś? - spytałam, bo wkońcu ja nie jadłam śniadania.

- Hmm wiesz co... może naleśniki?  Mamy sporo czasu... - dziewczyna się zaśmiała. Mówiłam już, że obydwie jesteśmy uzależnione od naleśników?

- Okej!  Już się robi! - uśmiechnęłam się serdecznie.

- Mogę cię o coś spytać?  - zawahała się.  Gdy kiwnęłam głową na "tak" mówiła dalej. - Ten naszyjnik... wczoraj też go miałaś...

- To prezent od moich przyjaciół ze starego miasta. Byłam do nich bardzo przywiązana...- rozmyśliłam się. - Gdy dowiedzieli się, że wyjeżdżam, dali mi ten naszyjnik...

- Rozumiem. - odpowiedziała, między jedzeniem śniadania.

Po chwili byłyśmy już w drodze.

- Jess, słuchaj może... może pójdziemy dzisiaj do galerii? Muszę sobie kupić kilka rzeczy. - zapytała All

- Stara! No jasne! Uwielbiam zakupy! - rozpromieniłam się.

Gdy doszłyśmy do szkoły, poszłyśmy pod klasę, po chwili przysiadł się do nas Alex...

- Hej Jess...mam...eee - podrapał się po karku - mam pytanie...

- Słucham. - uśmiechnęłam się najlepiej jak potrafiłam. All jakby wiedziała, że chcemy być sami, poszła do reszty klasy.

- Bo może...eee...dałabyś się zaprosić na kawę? - gdy zobaczyłam jego piękne, brązowe oczy rozpłynęłam się... - dasz mi swój numer tefonu?

-  Chętnie. - podałam mu karteczkę - Proszę.

- no to się zgadamy jakoś tam. Dzięki!  Pa. - cmoknął mnie w policzek...jej!!!

Zostałam sama. Lekcje minęły dosyć szybko. Nudy jak zawsze. Bla bla bla.

Po południu, gdy byłyśmy w jednym ze sklepów wpadł na mnie jakiś chłopak. Już chciałam mu wytłumaczyć, że tak się nie robi, aż nagle...

- Ojć! Przepraszam bardzo. Nie chciałem! - skąd ja znam tego blondyna...- Jess? Jejku to ty?!

-Mike! Hej! - ucieszyłam się. To mój przyjaciel z dawnych lat. Nic się nie zmienił.

- Ale... co się stało? - no tak...nic nie wie o wypadku. Gdy byliśmy w ostatniej klasie podstawówki, Mike sie przeprowadził...

-Wypadek... mam szansę na rehabilitację, dlatego przeprowadziłam się tutaj... Ah! All to Mike mój dawny przyjaciel, Mike to All moja przyjaciółka.

-H...hej -  powiedzieli razem. Uuu chyba się ktoś komuś podoba...

- Jess...daj mi swój numer telefonu. Musimy się kiedyś spotkać!

Jasne! - podał mi telefon a ja wpisałam swój numer. Pożegnaliśmy się, All mnie doprowadziła. Była jakaś inna... nie weszła do mnie do domu. No może zły dzień...

Gdy leżałam na łóżku, wieczorem dostałam sms.

Od Nieznany do Ja:
Hej. Dziękuję, że dałaś mi numer. Nasze spotkanie nadal aktualne? Alex.

Zmień nazwę Nieznany na Alex. Tak

Do Alex od Ja:
Hej :) nie masz za co przecież. Jasne! Nie mogę się doczekać.

Ale za moment mój telefon oznajmił,  że ktoś do mnie napisał.

Od Nieznamy do Ja:
Cześć. Przykro mi z powodu wypadku. Spotkamy się jutro o 18 w parku?. Mike

Zmień nazwę Nieznany na Mike. Tak

Od Ja do Mike:
Spokojnie pogodziłam się z tym. Chętnie!

Ucieszyłam się z tego, że dwie osoby się mną interesują. Byłam tak zmęczona,  że odrazu oddałam się w Objęcia Morfeusza...

Potrzebuję pomocy...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz