Rozdział 2

4K 469 35
                                    

Niesamowite osiągnięcie studentki z Leicester!
Niewielkie miasto Wielkiej Brytanii od kilku tygodni szczyci się ogromnym talentem jednej z mieszkanek i jednocześnie studentek Uniwersytetu w Leicester. Dwudziestojednoletnia Lydia Martin dostrzegła przedziwną właściwość; reakcja pomiędzy bromem, a egzotycznym atomem mionium wraz ze wzrostem temperatury zwalniała, co kłóciło się z  dotychczasowymi prawami rządzącymi tą dziedziną nauki. Okazuje się teraz, że odpowiada za to zupełnie nowe, nieznane nam wcześniej wiązanie chemiczne. Dziewczyna osiągnęła niewyobrażalnie wielki sukces, który sprawił, że tłumy brytyjskich chemików zaczęło rywalizować obecnie o współpracę z nią. Władze państwa składają jej wyrazy podziwu. Lydia stała się dumą kraju, a szczególnie miasta Leicester. Oby więcej takich osiągnięć!

— Tego właśnie najbardziej się bałam — westchnęła odkładając gazetę z zaistniałym artykułem na stół. Chwyciła za kubek z gorącą herbatą i dokończyła swoje śniadanie.

— Kochanie, przecież to wspaniałe — matka w przeciwieństwie do córki odpowiedziała z ogromną radością w głosie i oczywiście rodzicielską dumą.

— Wiem, że to wszystko cudowne, przecież ogromnie się cieszę że udało mi się dokonać czegoś takiego. Ale ten rozgłos... artykuły i to wszystko... Trochę mnie to przeraża.

— Dostaniesz wiele propozycji współpracy i to już w wieku dwudziestu jeden lat! Na pewno będziesz musiała przeprowadzić kilka wywiadów, odwiedzić jakąś telewizję śniadaniową i tyle. We wszystkim masz moje wsparcie kochanie. Zobaczysz, że kiedyś będziesz to wspominała jako najlepszy okres swojego życia. A poza tym, zobacz ile możliwości zawodowych się przed tobą otwiera. Lydio, profesorzy z całego kraju, a nawet świata będą chcieli z tobą pracować.

— Może i tak — słowa matki zaczęły ją przekonywać i pomimo stresu, który wiązał się z całym tym wydarzeniem postanowiła podejść do tego ze spokojem. A przynajmniej postarać się.

— Wysłałam do babci kilka egzemplarzy z artykułem. Jest ogromnie dumna — mama posłała jej znaczące spojrzenie. Lydia od razu zrozumiała zaszyfrowane przesłanie tego gestu.

— To miłe, na pewno ją odwiedzę, ale teraz tym bardziej nie jest to odpowiednia chwila — odpowiedziała krótko.

Unikała kontaktu wzrokowego z mamą. Wbiła spojrzenie w pusty kubek po herbacie mając nadzieję, że kolejny raz uniknie rozmowy na ten temat.

— Lydio, nie możesz...

— Nie mamo, przepraszam. Naprawdę kocham babcię, ale jeszcze nie teraz. Wrócę tam kiedy będę gotowa, oszczędź mi chociaż dziś swoich rodzicielskich terapii — odpowiedziała stanowczo dziewczyna i wstała od stołu kierując się w stronę wyjścia  z kuchni.

— Zaczekaj kochanie — kobieta z lekkim zrezygnowaniem zatrzymała ją w ostatniej chwili — ten natłok stresu w ostatnich dniach... może chciałabyś spotkać się z Chrisem jeszcze w tym tygodniu?

Dziewczyna westchnęła już żałując swojego dość nerwowego zachowania. Kochała mamę bo przecież tylko ją miała. Ją i jej wsparcie w każdej chwili swojego życia.

— Tak mamo, chętnie się z nim spotkam. Myślę, że teraz będzie to potrzebne jeszcze bardziej — odparła łagodnie i uśmiechnęła się przepraszająco do kobiety, która bez zawahania odwzajemniła gest.

Były dla siebie wszystkim, potrzebowały siebie nawzajem. Obie były bardziej niż tego świadome. Rozumiały każde swoje zachowanie, każdy ruch i każdą potrzebę. Od przeprowadzki mieszkały już tylko we dwie. Każdego dnia jadły razem posiłki, wspólnie spędzały wolny czas, rozwiązywały problemy i wspierały się nawzajem. Była pomiędzy nimi najcudowniejsza i najsilniejsza więź jaka mogła powstać pomiędzy matką a córką i jednoczenie przyjaciółką a przyjaciółką. Natalie wiedziała już od dnia, w którym pierwszy raz mogła trzymać swoją córkę w ramionach, że będzie chronić ją i wspierać aż do swojej śmierci bez względu na wszystko. A przeciwności losu jakie stanęły na drodze życia jej malutkiej, ukochanej, rudowłosej Lydii utwierdziły ją w przekonaniu, że córka potrzebuje jej bardziej niż przewidywała.

//Niesamowicie się cieszę, że jesteście ze mną! Trochę się stresuję, ale mam nadzieję, że pozytywnie przyjmiecie nowych bohaterów. Piszcie co sądzicie o wszystkim. Kocham was❤️

TONĄCY STATEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz