8

5.1K 326 25
                                    

Pov. Narrator.

Gdy dziewczyna wyszła, zielonooki bóg pogrążył się w myślach o niej. Czyżby miała rację? Zemsta przejęła nad nim kontrolę? Ale przecież on sam chciał się zemścić na bracie i Odynie za kłamstwa. Więc o co jej chodziło? Musiała coś zrobić. Coś złego. Bardzo złego. Do niedawna nie wiedział, że istnieje taka rasa jak wampiry. Sądził, że były one wymysłem ludzi, a nawet jeśli nie to, że po prostu wyginęły. Gdy ją poznał poczuł się zaskoczony. Wzbudziła w nim zainteresowanie. Duże zainteresowanie. Często niej myślał. Chciał o niej wiedzieć więcej. Jest potężna. Od początku czuł magię bijącą od niej. Ciężko było mu to przyznać, ale możliwe, że była od niego potężniejsza, co graniczyło z cudem. Była jedyną osobą, która obroniła się przed wtargnięciem do swojego umysłu. Nikomu wcześniej się to nie udało. Nawet swojemu ojcowi udało mu się sprawdzić myśli, a jej nie. Ta kobieta była potężna i skrywała wiele tajemnic.

Rita, wzbudzała u całej grupy mścicieli wielkie zainteresowanie. Nie wiedzieli czy jest dobra, czy zła. Nick, ciągle miał wątpliwości. Steve, zaczął jej ufać, ponieważ pomaga mu i Bucky'emu. Owy brunet również się nią zainteresował. Pomagała mu mimo tego iż wiedziała kim jest. Myślał, że nigdy niczego sobie nie przypomni, a ona w kilka chwil pomogła mu. W dodatku usunęła jego koszmar. Od kilku dni ich nie ma. Brunet domyślił się, że to zasługa dziewczyny. Tylko ona mogła to zrobić. Pomóc mu bezinteresownie. Dała mu czystą kartę, co dużo dla niego znaczyło.

Słynnemu miliarderowi również przypadła do gustu. Na początku nie złapali kontaktu. Lecz po tej jednej rozmowie przy pizzy wszystko się zmieniło. Poczuł do niej sympatię. Rozmawiało im się świetnie. Czuł się jak przy rozmowie z Bannerem. Swobodnie. Wstawił się za nią u Nicka. Zrobiłby to nawet jeśli nie dała by mu pizzy. Lecz, gdy wyczarowała mu ją to poczuł się wspaniale. Z czystym sercem mógł powiedzieć, że mu zaimponowała. Pokonała jego bariery w celi. W dodatku dał mu 8 pudełek pizzy! Czuł, że ta kobieta jest boska. A pizza zwiększyła tę myśl. Może i łatwo było go przekupić, ale miał nosa do ludzi.

Pov. Rita.

Zdałam raport Nick'owi. Powiedziałam mu wszystko oprócz propozycji jaką mi złożył. Stałam właśnie w salonie i obserwowałam wieżowce, ludzi. Wreszcie byłam wolna, ale jakoś tego nie odczuwałam. Nie przyniosło mi to radości. Właściwie nic się nie zmieniło. Dalej muszę tu siedzieć, lecz gdybym miała wolną rękę to co bym zrobiła? Nie wiem. Plątałabym się po ulicach z nudów. Dawniej dla nudy zabijałam. Teraz jestem inna. Staram się. Z Clintem się pogodziłam po incydencie. Jestem wolna, ale zamknięta. Ze Starkiem, załapałam kontakt, lecz co mi to da? Boje się ufać. Cały czas jestem czujna. Moje zmysły wariują. Zresztą cała ja wariuję. Jestem pewna, że z moją głową coś nie tak. Ostatnio słyszę nawet głosy. Występują one rzadko, ale jednak są. I to mnie martwi. Zwariowałam. Kto wie, co stanie się później. Pomoge Barnes'owi, przesłucham Lokiego i ci dalej? Będę musiała odejść. Jestem dla nich zagrożeniem. Dla wszystkich. Moje uczucia zaczęły się odzywać. I nie tylko... Zresztą niemam nikogo. Marny mój los w tym świecie. Nie będę się z nikim przyjaźniła. Niemoge z nikim załapać więzi. Później będę cierpieć. Patrzeć jak się starzeją i umierają, a ja? Dalej będę taka sama. Nie zmienie się. Bycie wampirem to udręka. Niektórzy myślą że to coś super. Ale tak nie jest. Wolałabym być zwykłym nudnym człowiekiem. Zostałam sama na tym świecie. Niema nikogo takiego jak ja. Co więc mi pozostało? Nikt mi nie odpowie na to pytanie.

Z moich rozmyślań wyzwala mmie ręka na ramieniu. Lekko się wzdrgnęłam na to.

- Wszystko okej? - spytał łagodnym głosem, Steve.

- Nic nie jest okej. Nigdy nawet nie było - westchnęłam.

- Co się dzieje? - spytał ponownie.

- Wszystko i nic, Steve. Moje życie to ciągle udręki i ból. Po co więc mam żyć? Nie lepiej byłoby to wszystko przerwać? Skrócić cierpienia, ból, samotność. Jak myślisz? - spytałam.

- Myślę, że to nie jest sposób, Rito. Nie wiem jaką masz przeszłość, co zrobiłaś, kim byłaś, ale wiem, że to nie jest sposób - powiedział i objął mnie ramieniem. Oparłam głowę o jego ramię.

- Więc co mam zrobić? Jestem sama jak palec po części z mojego wyboru. Chcę tylko chociaż na chwile przestać cierpieć, ale to nieuniknione. Tak czy siak cierpię, a ból rozrywa resztki mej duszy, która od lat umiera - powiedziałam czując łzy pod powiekami. Przypomniałam sobie coś... Coś okropnego.

- Czemu więc nie otworzysz się przed nami? - zapytał, patrząc na mnie z góry.

- Nie chce, nie mogę. Nie chcę patrzeć na śmierć bliskich podczas, gdy ja będę dalej żyła jak dawniej. Samotność zabija mnie od środka i nic nie mogę na to poradzić, Steve - westchnęłam.

- Wiem, co czujesz. Obudziłem się po 70 latach. Osoba, którą kochałem jest starą babcią i przez chorobę ledwo, co mnie pamięta. Niemam tu nikogo. Został mi tylko, Bucky. Mój jedyny przyjaciel, który zawsze mnie chronił. Zawsze przy mnie był i mnie wspierał. Dlatego tak o niego walczę i walczyć będę - uśmiechnęłam się słysząc to.

- Nigdy nie miałam przyjaciela. Miałam kiedyś kogoś... Bardzo mi bliskiego. Lecz ta osoba zniszczyła mnie, zdradziła, oszukała i wykorzystała, a na końcu wyzwała od potwora i besti. Jak mam zaufać po takim czymś, Steve? Powiedz mi jak? - spytałam, patrząc w jego niebieskie oczy.

- Nie wiem. Ale czy nie warto spróbować? Możliwe, że znowu zostaniesz zraniona albo zyskasz kogoś ważnego na całe życie. Czy nie warto zaryzykować?

- Nie wiem. Jestem zniszczona. Może wydaję się, że jestem silna ale jestem słaba. Bardzo słaba. Boje się tak cholernie cierpienia. Przez jestem potworem i przez lata nim byłam. Byłam zaślepiona, zagłuszyłam swoje uczucia. Nic nie czułam. Byłam potworem bez uczuć. Staram się być lepsza, ale w moim stanie to... Niemożliwe. Jestem na głodzie od dwóch tygodni. Może więcej i już nie mogę wytrzymać. Zwariowałam słysze głosy, dźwięki. Jest ze mną źle. Dla mnie po prostu niema ratunku. Jestem stracona od momentu moich narodzin - powiedziałam bez uczuć.

- Nikt nigdy, nie jest stracony. Ty tym bardziej, Rita. Tego jestem pewien - powiedział mocniej obejmując mnie ramionami.

Wampirzyca i AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz