prologue

12 6 1
                                    

- Masz papierosa?

Kobiecy głos oderwał Luke'a od wpatrywania się w szklankę whiskey.

- Już nie palę.

Nawet nie podniósł wzroku na rozmówczynię.

- Szkoda.

Kątem oka dostrzegł, że ktoś siada koło niego. Mimowolnie spojrzał na kobietę, uśmiechającą się w jego kierunku.

- Jestem Carla.
- Okej. - burknął i wbił wzrok z powrotem w szklankę.
- Nie zamierzasz się przedstawić?

Poirytowany mężczyzna bezemocjonalnie spojrzał na towarzyszkę, niechętnie wyciągnął rękę i rzucił swoim imieniem w jej kierunku.

- Wow.. - westchnęła szatynka.
- Co wow?
- To było najbardziej aroganckie powitanie jakim ktokolwiek, kiedykolwiek mnie uraczył. - w jej głosie wyczuwalna była nutka rozbawienia.

Luke wzruszył ramionami, a po chwili powiedział:

- Słuchaj Carol, - celowo przekręcił jej imię, licząc na to, że da mu spokój. - Nie jestem tutaj szukać towarzystwa, a tym bardziej kobiety, więc jeśli mogłabyś..
- Jestem Carla. - przerwała mu z rozbawieniem.
- To już słyszałem. - przewrócił oczami, po czym spojrzał na nią wyczekująco, aby zwyczajnie się od niego odczepiła.
- I nie rozmawiam z tobą, żeby Cię uwieść jeśli to miałeś na myśli wcześniej.
- Więc po co to robisz? - tym razem spojrzał się jej prosto w oczy.
- Robię to, bo.. - wahała się przez moment. - bo chcę poznać twoją historię Luke.

these sydney nights || lrhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz