Jak się poznaliście? cz.1

1.6K 44 4
                                    

Z racji tego, że jest dwóch Bruce'ów będę pisała "Hulk" "Batman", a resztę postaci będę pisała po imieniu.

Steve: Miałaś dzisiaj zły dzień. Ubrałaś się w swój strój do biegania i żeby wyładować emocje wyszłaś pobiegać. Nagle jakiś blondyn Cię wyprzedził krzycząc przy tym:

- Po lewej! - Zmarszczyłaś brwi nie rozumiejąc o co chodzi.

- Słucham? - Powiedziałaś, ale mężczyzny już nie było. Wyprzedził Cię tak jeszcze z sześć razy w ciągu kilkunastu minut. Miałaś już powoli tego dość dlatego przyśpieszyłaś, ale potknęłaś się o kamień i poleciałaś do przodu. Blondyn zawrócił i podbiegł do ciebie. 

- Wszystko w porządku? - Spytał. Chciałaś się podnieść, ale kolano okropnie Cię bolało. Krzyknęłaś odruchowo i z powrotem wylądowałaś na ziemi. Blondyn lekko się przestraszył. Zadzwonił na pogotowie i pojechał z Tobą do szpitala. Po drodze przedstawił Ci się jako Steve. 

Tony: Siedziałaś opierając brodę o ręką na nudnych zajęciach. Nagle nauczyciel uśmiechnął się szeroko, a w jego oczach zabłyszczały iskierki.

- Uwaga! Dziś będziemy mieli gościa jakim jest... Anthony Stark! - W klasie rozbrzmiał odgłos podekscytowania. Tylko ty siedziałaś niewzruszona. W tej chwili do klasy weszła wcześniej wspomniana osoba z rozłożonymi rękami. 

- O matko! - Pisnęła dziewczyna siedząca obok ciebie przez co musiałaś lekko zatkać ucho i zgromiłaś ją wzrokiem. Mężczyzna zajął miejsce nauczyciela na środku klasy i zaczął mówić o rzeczach, które i tak nie przydadzą Ci się w przyszłości. 

- Wie ktoś? - Padło nagle pytanie, które o dziwo usłyszałaś. - Może ty? - Wskazał na ciebie. Spojrzałaś na niego.

- Nie obchodzi mnie to... - Mruknęłaś co zdziwiło mężczyznę. - Spytaj kogoś zainteresowanego lekcją. - Machnęłaś ręką i oparłaś głowę o ławkę. 

- Jak się nazywasz? - Spytał. Spojrzałaś na niego unosząc brew. 

- [T/I]? - Sama nie wiesz czy to zdanie twierdzące czy pytające... Mężczyzna kiwnął głową i odszedł.

Thor: Niedawno się dowiedziałaś, że jesteś ziemianką tylko w połowie. Tak informacja odwróciła Twoje życie do góry nogami... A zaczęło się od tego, że Twój tata z kosmosu przyszedł chcąc zabrać Cię do domu. Twoja mama potwierdziła, że to Twój ojciec i kazała Ci z nim jechać, ale tylko na jakiś czas. Twój ojciec zabrał Cię na Asgard i oprowadził po nim. Na koniec został pałac. Osobiście zrobiłabyś go inaczej, ale to nie ty w nim mieszkasz, więc... Kiedy tylko przekroczyliście próg budynku od razu w oczy rzuciły Ci się sylwetki jakichś ludzi. Wszyscy przywitali się entuzjastycznie z Twoim ojcem i przedstawili Ci się. Kilka minut później doszedł do nich blondyn, który przedstawił Ci się jako Thor i towarzyszył wam przez resztę oprowadzania. 

Hulk: Wyszłaś ze swoim psem na spacer. Kiedy zwierzak załatwił swoje potrzeby i wybiegał się chciałaś wrócić do domu, ale nagle wielki kawałek betonu przeleciał Ci kilka centymetrów przed twarzą. Byłaś tak zaskoczona, że nie mogłaś się ruszyć. Twój pies za to zaczął szczekać i ruszył w stronę wielkiego, zielonego... czegoś. Zwierzak co prawda był duży i dość groźny, ale z pewnością nie mógłby się równać z zielonym wielkoludem! Ruszyłaś szybko za psem cały czas krzycząc jego imię. Pies nagle rzucił się na nogę stwora i ugryzł ją. Zielony stwór spojrzał na Twojego psa i wziął go w swoją wielką rękę. 

- Zostaw go! - Pozbierałaś kamienie z ziemi i zaczęłaś rzucać w bestie. Puścił Twojego psa, a ty szybko wyjęłaś z torebki środki uspokajające. Brałaś je ze sobą za każdym razem, kiedy wychodziłaś z psem na spacer, ponieważ wiele razy zdarzało się, że zwierzak atakował innych pupili. Podbiegłaś do stwora i wstrzyknęłaś mu środki w nogę. Upadł na ziemię z wielkim hukiem. Kilka minut później był normalnym mężczyzną. Nagim mężczyzną! Nagle podleciał do ciebie czerwono-złoty... robot? 

- Nieźle... - Powiedział z uznaniem. Postanowiłaś go zignorować. Przypięłaś swojego psa na smyczy i szybkim krokiem ruszyłaś w stronę domu.

Preferencje i Imagify \\DC\Marvel\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz