6. Jak zareagował/a na ten żart?

3.5K 181 54
                                    

Chcieliście, to macie! XD
Powiązane z poprzednim

Sherlock

Byliście wtedy w Scotland Yardzie. Sherlock został wezwany do pomocy przy jakieś sprawie i chciał najpierw zobaczyć te akta. Przechodziliście właśnie przez główny hol, gdy z kieszeni Holmesa zaczęło wydobywać się rżenie czterokopytnego zwierzęcia. Wszyscy spojrzeli na niego. Biedny loczek był zdziwiony. Nie wiedział co miał zrobić i zarumieniony spojrzał na telefon. Śmiałaś się głośno. Przez kolejne kilka dni nazywali go Rafałem. Bo koń Rafał XD

John

Siedziałaś w salonie, czekając na Johna. Cały dzień planowałaś jaki żart mu wyciąć, w końcu stawiłaś na klasykę.

-Cześć, skarbie!- John wszedł do mieszkania. Szybko pocałował cie w usta.

-Jak minął ci dzień?- zapytał z uśmiechem na twarzy. Przebrałaś kamienną minę- coś się stało?- zapytał, widząc to.

-John...- zaczęłaś cicho. Mężczyzna położył ci dłonie na ramionach.

-[T.I] co się Stało? Powiedz mi- odrzekł patrząc ci w oczy.

-Jestem w ciąży.

John patrzył na ciebie w niedowierzaniu. Po chwili wytrzeszczył oczy. Puścił cię i odwrócił. Złapał się za głowę. Podszedł do ściany. Oparł się o nią i zjechał na dół. Zbladł bardzo. Zmartwiona podeszłaś.

-John?- ukucnęłaś przy nim- tylko żartowałam.

John spojrzał na ciebie zaskoczony jak wcześniej, a ty zaczęłaś się śmiać.

Moriarty

Spektakularny moment.

Gotowi?
































Jim miał zrobić niespodziankę premierom i prezydentom Takie surprise na ich spotkaniu z całej Europy.

Sprawdził czy wszystko ma. Okulary były, Westwood był i jego oczywiście odtwarzacz.

Ze strażnikami nie było problemu. Wpuścili go. Otworzył z hukiem drzwi i wszedł do środka. Zwróciły się na niego wszystkie pary oczu. Kilka osób nawet wstało z miejsc.

-Nie spodziewałeś się tego, skarbie?- powiedział to jakby do każdego z osobna.

W momencie "skarbie" włączyła się muzyka. Na całą salę konferencyjną puścił "Baby" Justina Bibera, po tym gdy z zemsty mu pozmieniałaś piosenki. Słychać było jedynie:

Baby, baby, baby, oh

Baby, baby, baby, oh

Patrzeli na niego w zdziwieniu. On sam był. Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Nieźle się z niego naśmiewali. A on nieźle się wkurzył. Zacisnął ręce w pięści. Zrobił się czerwony na twarzy. Zgrzytał zębami. Oraz w myślach mordował ciebie.

Wyjął pistolet i od tak strzelił do osoby, która siedziała najbliżej, po czym wyszedł. Od razu wsiadł do helikoptera, aby polecieć do siebie. Zaraz będzie. Nie zdążysz uciec. Już nie żyjesz.

Mycroft

Najgorszy żart jaki mogłaś mu wyciąć. Nasłałaś na niego klauna, aby go śledził. Siedziałaś w domu, śmiejąc się ze swojego genialnego planu, gdy usłyszałaś dzwonek do drzwi. Byłaś zaskoczona. Poszłaś otworzyć.

-[T.I]! Mogę wejść?!- zapytał przerażony, po czym i tak wszedł.

-Coś się stało?- Zamknęłaś drzwi, dyskretnie się szczerząc.

-Mogę... posiedzieć u ciebie?- zapytał z żalem w głosie. Nie miałaś serca mu odmówić. Ale nie mogłaś zmarnować tez tych 20 dolarów, które dałaś klaunowi.

-Jasne- uśmiechnęłaś się- herbaty?

-Poproszę- pokiwał głową.

Poszłaś wiec do kuchni. Z racji iż facet miał śledzić Mycrofta, znalazł się pod twoim domem. Pomachał ci, widząc cie przez okno, a ty mu odmachałaś. Czas zacząć akcje.

-Mycroft!- krzyknęłaś z całych sił. Nie minęła chwila, a był już przy tobie- k-ktoś jest przed domem...- Byłaś świetną aktorką.

-Eeeeeeee... dzwonie po Lestrada- powiedział i drżącymi rękami wyjął telefon. Uprzedziłaś go i zaczęłaś płakać na zawołanie.

-On trzyma nóż! I głowę!- krzyknęłaś i wybiegłaś z kuchni. Upuścił telefon i także zaczął krzyczeć, biegnąc za tobą.

Po waszym schowaniu się w łazience już nie wytrzymałaś. Wybuchnęłaś śmiechem.

-[T.I]...- zająkiwał się.

-To tylko żart! Ten klaun to moja sprawka!- Śmiałaś się. Gdy w końcu to do niego dotarło, wyszedł fochniety. Następne były ciche dni, ale gdy w końcu się odezwał zaczął prawić ci kazanie. Oczywiście Sherlockowi musiałaś o tym opowiedzieć.

Greg

Greg przez ostatnie dni był strasznie niespokojny. Wiedziałaś dlaczego. Wynajęłaś jakiegoś strasznego koksa, aby nachodził na niego, mówiąc, że jest twoim ojcem. Przez kolejne dni był przewrażliwiony, w ogóle nie skupiony, a nawet wszędzie chodził z bronią!

W końcu zaczęło ci go być szkoda, więc zadzwoniłaś do taty, aby wpadł. Gdy Greg zobaczył go w korytarzu, nie wiedział kim jest. Po twoim wyjaśnieniu i śmiechu twojego i twojego taty, Greg był nieco zły. Szybko jednak nawiązał dobry kontakt z twoim ojcem i już umówili się razem na piwo, aby porozmawiać o tym, co kobiety są w stanie zrobić.

Anderson

Cały dzień opowiadał najróżniejsze teorie. Tak się w to wciągnął, że gdy wszyscy uważali go za wariata i nie chcieli słuchać, wyrzucił lampę przez okno. Na twoją sąsiadkę. Na jej głowę. Na szczęście nie zgłosiła tego na policje, ale za to pobiła Andersona swoją laską. Pozwoliłaś jej. I wszyscy mieli ubaw. No oprócz niego.

***
Wiem, trochę się na to naczekaliście, ale nie miałam wcześniej pomysłu XD
I jak?

Sherlock PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz