4.

636 32 17
                                    

Przybylskie wróciły do swojego domu na wrocławskich obrzeżach. Czekali na nich Paweł, Kinga i Dominika.

Jak wg mnie wyglądają bliźniaczki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jak wg mnie wyglądają bliźniaczki. Kinga po prawej, Dońka po lewej.

Razem zjedli obiad.
Około godziny 17:00 Barbara oznajmiła:
-No, kochani. Pakujemy się.
-Ale po co?-spytała Kinga.
-Bo w nagrodę za super naukę za super naukę jedziemy na kemping!
-Hurra!-krzyknęła bliźniaczki.
-Jejku, strasznie się cieszę!-dodała Maria.
Dziewczyna zabrała z szafy najpotrzebniejsze rzeczy. Później pomogła pakować się siostrom.
Następnego dnia rano cała rodzina była gotowa do odjazdu. O 8:00 byli już za Wrocławiem.
Pole kempingowe znajdowało się 40 km od rodzinnego miasta Przybylskich. Krajobraz był wręcz malowniczy. Jezioro, las, ukwiecona łąką. Cudo.
Po rozbiciu namiotów wszyscy poszli do wody. Pech chciał, że Dominika znalazła się w miejscu, gdzie nie sięgała dna. Zaczęła się topić. Jednak zawsze czujna Maria była tuż obok. Złapała siostrę, zaprowadziła ją w bezpieczne miejsce.
-Uważaj-powiedziała i pocałowała ją w czoło.
Po godzinnej kąpieli wszyscy zdecydowali, że pora na obiad. A co można zjeść, jak nie potrawy z grilla?
Około 22:00 wszyscy siedzieli przy ognisku. Nagle przybiegł ktoś w kominiarce i z pistoletem.
-Ręce do góry, nie ruszać się!
Maria modliła się w duchu, aby żadnej z bliźniaczek nie przyszła do głowy ucieczka. Niespodziewanie Dominika zaczęła krzyczeć. Gangster strzelił do niej. Upadła na ziemię. Nie żyje... Maria miała ochotę rzucić się na niego, lecz dobrze wiedziała, że straciłaby życie. Nagle zza krzaków wybiegli policjanci. Kryminalni. Dwie kobiety i jeden mężczyzna. Marysia wpatrzyła się w niego. Nawet nie zauważyła, kiedy bandyta przyłożył jej pistolet do głowy.
-Spróbujcie podejść, a odstrzelę ją!
Dziewczyna zaczęła po cichu płakać.
Policjant krzyknął:
-Puść ją! Odstrzel mnie! Dawaj! Odważysz się?
Ten bez zawahania dał spokój Marii. Wycelował w policjanta. I... Zabił go.
Strzałem odwdzięczyła się jedna z kobiet. I zabiła gangstera. Obydwie podbiegły do martwego policjanta. Zaczęły płakać, jedna wezwała karetkę. Maria spojrzała na Dominikę. Za co?! Dlaczego ona?!
-To ja powinnam umrzeć!

Hej kochani! Przepraszam, ale trochę mi się umarło :). Mam nadzieję, że podoba się wam opowiadanie zupełnie odcięte od serialowej fabuły. Dajcie o sobie znać w komentarzach.
Do zoba
Słoń śnieżny.

Zmieniona-Maria PrzybylskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz