rozdział 7

111 6 2
                                    

Siedze  i patrze  głemboko w jego oczy, po chwili nasze usta sie złonczyly (onzczał mnie całowac) coraz mocniej, namietniej i głembiej mnie całował. po chwili oderwałswoje usta muwiac

-Chcesz tego ?

- tak

razem spendzilismy wspaniałą noc, pełną miłoscii namietnosci. rano słyszymy wyraz wruciłam≠≠≠ odrazu wstalismy i sie ubralismy na sze ubrania były rozwalone po całym pokoju. gdy karol zszedł na duł muwiąc

-ciszej patrycja została na noc i jeszcze spi

-a ty gzdie spałes

-ona na łuzku a ja na podłodze

gdy spszatałam pokuj zobaczylam 1 zuzytego kondoma. Okej lepsze to niż żebym była w ciąży. Szybko go zakrywam stertą ubrani j zbiegła na duł.

- dzień doby
- cześć... patrycja?
- tak...
- o jejku jak cie dawno nie widziałam...
- ał...
-co się dzieje ?

Ty Jesteś Mój / BLOWEK [Zawieszona❌]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz