Eren P.O.V
Siedziałem ze słuchawkami w uszach, przeglądając jakąś stronę internetową w telefonie. Obudziłem się jakieś pięć minut temu, jednak Levi... On śpi jak zabity. Nawet krzyki głośniejsze od muzyki lecącej w jego słuchawkach go nie obudziły.
Powoli wsadziłem do buzi kolejnego żelka, czytając dość ciekawy artykuł. Jego treść dotyczyła tragedii, która wydarzyła się cztery lata temu. Dom, w którym mieszkała jakaś rodzina zawalił się, przeżył tylko dwunastoletni chłopak, który trafił do swojego wuja... Reszta rodziny zginęła na miejscu.
- Masakra. - szepnąłem sam do siebie.
Przewinąłem palcem w górę, czytając dalej. Chłopak miałby teraz szesnaście lat... Tyle co ja i Levi. Współczuje mu, tak z dnia na dzień stracić wszystko... Rodzinę, dom. Ja na jego miejscu popadłbym w depresję, czy coś w tym stylu.
- Hej homosiu! - Jean pociągnął za moją prawą słuchawkę.
- Czego?
- Co czytasz? - spojrzał w mój telefon.
Speszony wyłączyłem komórkę i odwróciłem wzrok... Jednak szybko tego pożałowałem:
- Czyżbyś czytał jakiś zboczony, gejowski artykuł? Ha! Nie dość, że pedał to i zboczeniec! - krzyknął na cały autokar.
Zamrugałem kilka razy aby odpędzi łzy. Znów wszyscy zaczęli się śmiać...
"Nie pozwól, aby tak cię traktowali."
-Oj Jean, ja rozumiem, że ty czytasz takie rzeczy ale nie musisz zwalać winy na mnie.-wrednie się uśmiechnąłem, chowając słuchawki do kieszeni
- Ale ci powiedział! - krzyknął Berthold.
- Wow Jean, nie wiedzieliśmy! - zaśmiał się Reiner.
- Zamknij się. - warknął piwnooki i wrócił na swoje miejsce.
Z uśmiechem na twarzy odblokowałem telefon i znów zacząłem czytać. Czułem się... Lepiej?
- Brawo dzieciaku. - usłyszałem głos Levi'a.
Odwróciłem głowę w lewą stronę, kruk siedział do mnie przodem i się przeciągał. Od kiedy on nie śpi?
- Od kiedy nie śpisz?
- Od jakiś... Piętnastu minut? - delikatnie się uśmiechnął - Co czytasz?
- Ach! - spojrzałem w swój telefon - Znalazłem w sieci dość ciekawy artykuł... Cztery lata temu zawalił się dom... Wszyscy zginęli, prócz chłopca.-znów spojrzałem na kobaltookiego
Siedział bezruchu, patrząc na mnie... Smutnym spojrzeniem? Nie wiedziałem co zrobić, wyglądał na... Przybitego.
- Levi?
- Piszą coś jeszcze?
- Um... Że ten chłopiec trafił do wuja... To wszystko. - spojrzałem w telefon - Wiesz, on jest w naszym wieku.
Levi P.O.V
Z trudem powstrzymałem łzy, kiedy Eren zaczął mówić o tym, co przeczytał. On nie ma pojęcia, co czułem... Nie ma pojęcia... Co przeżyłem.
- Piszą coś jeszcze? - spytałem drżącym głosem.
- Um... Że ten chłopiec trafił do wuja... To wszystko. - spuścił wzrok - Wiesz, on jest w naszym wieku.
Zakryłem dłonią usta a z moich oczu poleciały łzy. Znów przed oczami widziałem ruiny, znów widziałem martwe ciała przyjaciół i rodziny, znów czułem ból. Słyszałem krzyk ludzi, kartkę jadącą na sygnale... To wszystko, wróciło.