Z perspektywy Zoi
16.05.2014
19:20
–Tato... Pomożesz? – zapytałam taty, który siedział tuż obok i patrzył się w ekran komputera.
–Jasne. Co jest? – odparł nieodrywając wzroku od monitora.
–Bo mam takie zadanie. "Martyna miała 8 jabłek. 2 oddała siostrze. Ile jabłek zostało Martynie?".
–Dziesięć. – powiedział ciągle zapatrzony tata.
–Michał! – głos mamy rozległ się po całym domu. Była zła.
–Hmm? – spytał tata "od niechcenia"
–Chociaż raz mógłbyś zwrócić uwagę na swoją córkę! 8-2=10?! – krzyknęła mama i zaczęła zamazywać działanie zapisane w moich ćwiczeniach od matematyki.
–Sory. – odezwał się tata lekceważąc słowa mamy.Mama trzasnęła drzwiami i wyszła. Tata zamknął komputer i poszedł za nią. Zostałam sama w swoim pokoju. Zamknęłam książkę z napisem "Matematyka. Klasa 1" i poszłam się przebrać.
Przebrana w pidżamę, położyłam się do łóżka. Prawie spałam, kiedy usłyszałam głośny trzask drzwi. Tata wszedł do mojego pokoju i usiadł na fotelu, tuż obok łóżka, na którym próbowałam spać... Skoro tata jest w moim pokoju, to pewnie znowu pokłócił się z mamą o zadanie z matematyki, mama się wkurzyła, wyszła, a tata przyszedł mi pośpiewać, udowadniając, że się mną interesuje.
Tata siedział na fotelu i patrzył się na mnie świecącymi, zielonymi oczami. Uśmiechnął się do mnie lekko i zaczął śpiewać piosenkę "Knocking on heavens door". Wiedział, ze bardzo lubie ją w jego wykonaniu.
Kiedy dotarł do refrenu, w drzwiach pokoju stanęła mama. Wróciła. Byłam już zmęczona, w dodatku miałam kaszel.
Mama podeszła do mnie i dotknęła mojego czoła. JEST PRZEWRAŻLIWIONA.A jednak nie jest.
–Michał! Ona ma gorączkę! – krzyknęła mama, a tata pobiegł po termometr...
I tak się mną tato interesujesz!
This is wspomnienie Zoi xD
CZYTASZ
Perypetie Szpaczej Rodzinki
Fiksi Penggemar*Druga część ff "Byle być sobą", znajomość pierwszej części nieobowiązkowa, aczkolwiek przydatna* Opis wymyślę później, bo nie mam weny :')